Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
W czerwcu ubiegłego roku Hasselblad wywołał niemałą sensację prezentując pierwszy na świecie bezlusterkowy (cyfrowy) aparat średnioformatowy. Po ponad 6 miesiącach od premiery aparat nareszcie trafia na rynek. Czy modułowe „średniaki” mają się czego obawiać?
Hasselblad X1D z pewnością nie jest bezlusterkowym objawieniem, jakiego wszyscy oczekiwali. Choć wybija się wzornictwem i wykonaniem, a prosta ergonomia i intuicyjny, szybki dotykowy interfejs mogłyby być wzorem do naśladowania dla innych producentów, sprawia wrażenie wypuszczonego zbyt szybko.
Praca z nim okazuje się niestety frustrująca, głównie za sprawą ogromnego opóźnienia wyzwolenia migawki i długiego wczytywania podglądu zdjęcia po jego wykonaniu. Aparat jest wolny, nawet jak na średni format. Cały proces wykonania fotografii zajmuje nawet 3 sekundy a przez cały ten czas obraz w wizjerze pozostaje zaciemniony. Jazgotliwa migawka zupełnie nie pasuję nam też do tego seksownego „body”.
Poza tym, z racji wyjątkowo kompaktowej konstrukcji aparat bardzo szybko się nagrzewa, a duże punkty autofokusa utrudniają precyzyjne ustawianie ostrości. Nie najlepsze, mówiąc delikatnie, wrażenie zrobił na nas także ekran LCD o dość niskiej rozdzielczości (921 tys. punktów), który dodatkowo ma spore problemy z właściwym odwzorowaniem barw w trybie podglądu. Sporą wpadką jest też naszym zdaniem brak możliwości rozdzielenia zapisu pomimo dwóch wejść na karty SD.
Trudy pracy rekompensuje nam jakość zdjęć. Wyjątkowo szczegółowy obraz, niskie zaszumienie wysokich czułości, głębokie kolory, piękny charakter rozmycia i bardzo dobre odwzorowanie przejść tonalnych sprawiają, że zdjęcia będą prezentowały się znacznie ciekawiej niż te wykonane wysoko-rozdzielczymi aparatami pełnoklatkowymi, typu Canon 5DS R czy Sony A7R II. Dodatkowym plusem dla fotografów pracujących ze sztucznym oświetleniem będzie fakt użycia migawki centralnej i możliwość synchronizacji z błyskiem przy czasie nawet 1/2000 s.
Oprócz tego, Hasselblad X1D to na razie jedyny średnioformatowy aparat cyfrowy, który bez większych problemów możemy zabrać ze sobą chociażby na spacer. Z łatwością zmieścimy go bowiem nawet w niewielkim futerale czy większej kieszeni kurtki. System zawiera na razie jedynie dwa obiektywy, ale jeśli producent zdecyduje się na rozwój linii, zapewne niebawem ujrzymy kolejne.
+ świetna ergonomia
+ intuicyjny dotykowy interfejs
+ kompaktowe rozmiary
+ oryginalne wzornictwo
+ metalowa obudowa
+ bardzo dobra jakość zdjęć w całym zakresie czułości
+ migawka centralna
+ 2 wejścia na karty SD
+ możliwość adaptacji szkieł z systemu H
+ zdalne sterowanie przez aplikację mobilną i program Phocus
- aparat szybko się nagrzewa
- opóźnienie migawki na poziomie 0,89 s
- 2-sekundowe zaciemnienie obrazu w wizjerze podczas fotografowania
- czas gotowości 8 s
- brak uszczelnień
- brak możliwości kopiowania zapisu mimo 2 kart
- wolny autofokus
- brak matrycowego pomiaru światła
- duże punkty AF utrudniają precyzyjne ostrzenie
- użyteczność trybu filmowego
- niewielki wybór dedykowanych obiektywów