Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Matryca 100 Mp, AF z detekcją fazy, wbudowana pamięć i jeszcze mniejsza waga – Hasselblad aktualizuje klasyczną cyfrową ściankę dla fanów marki z głębszymi kieszeniami.
Powiedzenie „sztuka dla sztuki” nabiera tu nowego znaczenia. Jak przekonuje producent, ten modułowy średni format to prawdziwe dzieło w zakresie wzornictwa i rozwiązanie dla artystów, którzy poszukują jednocześnie najlepszej jakości obrazowania.
Niewątpliwie jest to jednak aparat bardzo specyficzny. Konstrukcja wzorowana na klasycznym koncepcie Hasselblada z końca lat 40 ubiegłego wieku adresowana jest do fanów fotografowania z niższej perspektywy – właśnie takiej jak za czasów analogowych korpusów modułowych wyposażonych w tak zwany kominek. W tym przypadku podobny styl pracy umożliwia odchylany o 90°, dotykowy ekran LCD.
Sam korpus nie jest nowy. Po raz pierwszy zaprezentowano go w 2019 roku wraz z drugą generacją bezlusterkowców Hasselblad z matrycą 50 Mp. Gdy na rynku zadebiutował model X2D 100, kwestią czasu wydawało się wprowadzenie na rynek nowej ścianki wyposażonej w ten sam sensor CMOS BSI 100 Mp.
Ale większa rozdzielczość matrycy to nie jedyna nowość. Hasselblad deklaruje zakres dynamiczny na poziomie 15 EV oraz bezkonkurencyjną jakość obrazu dzięki natywnemu ISO 64 i 16-bitowej głębi koloru. Koloru, który dzięki autorskiej technologii Natural Colour Solution (HNCS) ma być wyjątkowo wierny i naturalny.
Mimo ergonomicznych ograniczeń to niewielkie combo może pochwalić się zbliżonymi możliwościami do topowego bezlusterkowca X2D 100C. Aparat oferuje teraz 3x szybszy, oparty o 294 pola detekcji fazy autofokus, wspierany dodatkowo przez systemem wykrywania twarzy. Zapewne nie może on się równać z nowoczesnymi detekcjami opartymi o AI, ale dla portrecistów zawsze będzie to pewne udogodnienie.
Zaletą jest też niewątpliwie szybki i pojemny wbudowany dysk SSD 1TB (zapis do 2370 MB/s i odczyt do 2850 MB/s), ale zdjęcia możemy zapisywać również na kartach CFexpress Type B.
Zestaw jest też lżejszy o 120 g (620 g) ale jak zawsze bardzo solidny i stylowy. Pokryta ekologiczną skórą obudowa prezentuje się bardzo elegancko a chromowane wykończenia nadają mu klasyczny vintage'owy „look”. Dla aparatu przewidziany jest też dedykowany uchwyt, optyczny wizjer, oraz adapter umożliwiający mocowanie wyzwalaczy a, co za tym idzie profesjonalną pracę z błyskiem.
Aparat współpracuje z obiektywami XCD ale poprzez adapter możemy podpinać do niego również optykę HC/HCD, V czy XPAN. Dla wielu fanów systemu największą gratką jest jednak zgodność ścianki z analogowymi korpusami średnioformatowymi z serii 500 i 200. Pozwala to rejestrować za pomocą nowoczesnej, 100-milionowej matrycy obraz przenoszony przez kultowe już obiektywy Carl Zeiss projektowane dla Hasselblada w czasach analogowych.
Nowa ścianka od dziś jest już w sprzedaży w cenie 35 tys. zł