Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Weeks Canon w sklepie Fotoforma.pl
87%
Pierwszy pełnoklatkowy zoom ze światłem f/1.8 obiecuje wzorową optykę, szybki autofokus i bardzo dobrą kulturę pracy. Do tego jest całkiem przystępnie wyceniony. Czy jednak niewielki zakres i duże gabaryty nie przekreślają użyteczności tej konstrukcji? Sprawdzamy to w naszym teście.
Sigma 28-45 mm f/1.8 DG DN ART to obiektyw, który bardzo pozytywnie nas zaskoczył. Gdy usłyszeliśmy o pierwszym pełnoklatkowym zoomie f/1.8, spodziewaliśmy się, że nawet pomimo dość wąskiego zakresu ogniskowych będzie to konstrukcja wymuszająca na użytkownikach spore kompromisy. Tymczasem otrzymaliśmy szkło bardzo kunsztowne, które naprawdę dobrze radzi sobie w każdej kategorii i w przypadku którego jedynym większym kompromisem są w zasadzie gabaryty.
Nowy zoom Sigmy oferuje wzorową, świetnie wyrównaną rozdzielczość, która sprawia, że obiektyw oferuje praktycznie tak samo dobre rezultaty w całym zakresie przysłon i ogniskowych. Ba, tak wyrównane MTF-y obserwujemy bardzo rzadko nawet w przypadku obiektywów stałoogniskowych, co sprawia, że pod względem jakości nowa Sigma będzie pewnie lepszym wyborem niż większość dostępnych na rynku stałek ze światłem f/1.8. A cena 6500 zł to tylko niewiele więcej niż musielibyśmy zapłacić za dwie dobrej jakości stałki f/1.8.
Nowa Sigma 28-45 mm f/1.8 DG DN ART sprawnie minimalizuje także większość wad optycznych, oferując niewielką dystorsję, szybko zanikającą winietę i świetnie kontrolowaną aberrację chromatyczną. W końcu jest to także obiektyw, który mimo sporej wagi jest całkiem szybki i poza bardzo dynamicznymi sytuacjami na krótkich odległościach ostrzenia, sprawnie współpracuje z systemami śledzenia Sony. Nie jest to być może poziom obiektywów Canona z silnikiem USM, ale szkło bynajmniej nie powinno utrudniać nam skutecznej pracy fotograficznej i filmowej. Atrakcyjnie prezentują się także kontrastowość i bokeh, które przy ogniskowych portretowych na szeroko otwartej przysłonie staje się lekko zakręcone i nabiera nieco charakteru.
Pewnym mankamentem, który bardziej rzuca się w oczy jest podatność na zaświetlenia światłem bocznym, znajdującym się poza kadrem. Jest to problem, z którym w doskonałej większości sytuacji radzi sobie dołączany do zestawu tulipan, ale jednak konieczność pracy z zamocowaną na stałe osłoną przeciwsłoneczną negatywnie wpływa na wymiary całego zestawu, które to zresztą mogą okazać się największą przeszkodą przed włączeniem obiektywu do naszego arsenału.
Sigma 28-45 mm f/1.8 DG DN ART zdecydowanie nie będzie alternatywą dla uniwersalnych zoomów spacerowych, pokroju konstrukcji Sony 24-50 mm f/2.8 czy Tamron 20-40 mm f/2.8. Przy wadze 970 g i wymiarach większych od reporterskich zoomów 24-70 mm jest pozycją skierowaną wyłącznie dla zawodowców, którzy w tym zakresie ogniskowych używają zwykle jasnych stałek. Nie będzie to także najwygodniejszy obiektyw do pracy z ręcznymi gimbalami, a dodatkowo należy też brać pod uwagę to, jak konstrukcja ta będzie uzupełniać się podczas zlecenia z innymi szkłami w naszej torbie. Jednocześnie jest to konstrukcja, która w określonych sytuacjach może okazać się bardziej praktycznym wyborem od obiektywu 24-70 mm f/2.8 - po przełączeniu się do trybu APS-C, na długim końcu szkło zaoferuje nam ekwiwalent 67,5 mm. W razie potrzeby ogramy nim więc także sytuacje typowo portretowe.
Przeznaczenie nowego zoomu Sigmy widzimy głównie w zleceniach ślubnych i eventowych oraz szeroko pojętej fotografii lifestylowej. Przy swoich możliwościach będzie też ciekawym wyborem do realizacji filmów dokumentalnych i reklamowych, które nie wymagają używania dłuższych ogniskowych i całodniowej pracy na ręcznym gimbalu. Jeśli tylko gabaryty nie są dla nas przeszkodą, Sigma 28-45 mm f/1.8 DG DN ART ma szansę stać się jednym chętniej wykorzystywanych obiektywów w naszym arsenale.
87%