Wydarzenia
Wiosna z promocją Cashback od Sony - aparaty i obiektywy nawet 2000 zł taniej
To jasny standard w zaskakująco niskiej cenie. Gdzie jest haczyk? Sprawdzamy, jakie możliwości kryje nowa stałka systemu Nikon Z.
Ogniskowa 35 mm w fotografii jest jedną z najbardziej uniwersalnych. Oferuje doskonały balans między szerokim kątem a naturalną perspektywą, rejestrując nieco szerzej w porównaniu do tego, jak widzi ludzkie oko. Z tego powodu dobrze odnajduje się w fotografii ulicznej, reportażu i dokumencie, w portretach środowiskowych czy podróżniczych, ale i codziennym fotografowaniu. Często słyszy się, że to ogniskowa, którą można np. “ograć” cały materiał ślubny.
Mimo to, z klasycznym modelem 35 mm f/1.4 w systemie Z Nikon długo zwlekał. Zanim został zaprezentowany, od 2018 na rynku obecny był jedynie zaawansowany, ale ciemniejszy Nikkor Z 35 mm f/1.8 S. Co więcej, Nikkor Z 35 mm f/1.4 był pierwszą stałką o takim świetle w bezlusterkowym systemie Nikona. Totalną niespodzianką była jednak jego wyjątkowo niska cena, jak na dzisiejsze standardy. Przy wyjściowej 3099 zł, okazał się tańszy od modelu f/1.8S.
Gdy po niespełna trzech miesiącach Nikon zaprezentował wręcz bliźniaczy model o ogniskowej 50/1.4, stało się jasne, że Z 35 mm f/1.4 otworzył nową linię, jasnych, kompaktowych i wręcz budżetowych stałek w systemie Nikona.
Model Z 50 mm f/1.4 już przetestowaliśmy. Czy zaprezentowany przed nim Z 35 mm f/1.4 to równie udana konstrukcja? Sprawdźmy!
Pomiary studyjne opracował Maciek Luśtyk