Sigma BF – pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe

Ten aparat ma nam zastąpić smartfon. Ma cieszyć oczy, zachęcać do fotografowania prostotą obsługi i zachwycać jakością zdjęć z pełnoklatkowej matrycy. Przynajmniej tak Sigmę BF widzi producent. A jak aparat wypada w praktyce?

Autor: Maciej Zieliński

24 Luty 2025
Artykuł na: 6-9 minut

Na kilka dni przed targami CP+ 2025 Sigma ogłasza nowe otwarcie. Zmienia logo oraz identyfikację i prezentuje nowe innowacyjne produkty. Wśród nich pełnoklatkowy kompakt, który ma być odpowiedzią na potrzeby współczesnego użytkownika – aparatem do codziennej fotografii i „odkrywania otaczającego nas piękna, do czego smartfon nie koniecznie motywuje”.

Sigma podkreśla więc, że BF-a projektowano z myślą o ambitnych amatorach a jednym z priorytetów była intuicyjna obsługa, która ograniczy konieczność „klikania” do minimum. Co znamienne, podczas oficjalnej prezentacji wiele było mowy o nowej filozofii obsługi i koncepcie obudowy, zupełnie pominięto natomiast specyfikację. Jedyne cyfry jakie padły to waga (446 g) i cena (1999 dol.).

Nowa filozofia opierać ma się ponadto na trzech filarach: monolitycznej konstrukcji, obsłudze „jednym palcem” oraz dwupoziomowym (dwuwarstwowym) przejrzystym menu. Brzmi świetnie i wygląda też z pewnością interesująco. Ale czy jest to aparat zaprojektowany dla fotografa?

Aparat faktycznie jest zaskakująco wygodny. I wygląda nawet lepiej niż na zdjęciach

Prezes Sigmy Kazuto Yamaki nie krył dumy prezentując nowy „radykalnie uproszczony” koncept aparatu. I faktycznie BF przypomina śmiałe projekty koncepcyjne designerów, które co jakiś czas obiegają sieć. Nic nie jest tu jednak przypadkowe, ale co ważniejsze, wycięcia i profile podyktowane są anatomiczną ergonomią.

Mała wypustka na tylnej ściance daje zaskakująco pewne podparcie i przeciwwagę dla kciuka, co podczas korzystania z dłuższych obiektywów ma kluczowe znaczenie. Zupełnie świeżym pomysłem jest ścięty dolny róg tylnej ścianki, dzięki czemu ta bardzo ostro cięta bryła nie kaleczy nam dłoni (czy projektanci Leiki SL mnie słyszą?). Podobny, choć mniejszy profil znajdziemy też na przedniej ściance, a to z troski o naszą lewą dłoń, którą podpieramy obiektyw.

Przednią ściankę w połowie wyfrezowano tworząc ostrą fakturę poprawiającą chwyt. Spełnia swoje zadanie – aparat nawet po dłuższym czasie nie ślizga się w dłoni. Spód to z kolei twarda guma - tylko naklejona, więc jesteśmy prawie pewni, że z czasem zacznie odchodzić.

Ekran nie jest odchylany, co nieco kłóci się z ideą aparatu dla współczesnych twórców, ale najwyraźniej kłóciłoby się to też z monolitycznym, zwartym konceptem obudowy. Bo korpus każdego egzemplarza Sigmy BF wycinany jest z jednego bloku aluminium (co podobno ma trwać aż 7 godzin!), by nie szpeciły go śruby i łączenia oraz by zapewnić mu wyjątkową wytrzymałość. Producent komunikuje, że to pierwszy tego typu aparat na rynku, ale projektanci Sigmy nie słyszeli najwidoczniej o Leice TL.

Stałki Contemporary doczekają się reedycji. Pojawią się również w wersji srebrnej i z nową identyfikacją 

Kilka rzeczy może jednak dziwić i zastanawiać. BF nie ma gorącej stopki, co wyklucza stosowanie akcesoriów do wyzwalania błysku czy zewnętrznych wizjerów. Na lewej ściance znajdziemy tylko uniwersalne i w żaden sposób nie zabezpieczone złącze USB-C a na prawej otwór paska na nadgarstek – aparatu nie da się więc powiesić na szyi w klasyczny sposób! W przypadku małych kompaktów, to jak najbardziej zrozumiałe, ale FB, nawet z kompaktową stałą z linii C waży już prawie kilogram.

Aparat nie ma też slotu kart, bo opiera się na wbudowanej pamięci 230 GB. Koniec niemiłych niespodzianek, gdy okazuje się, że nośnik został w czytniku. Zunifikowana pamięć korzystnie przekłada się też z pewnością na szybkość dostępu do danych, ale może jednak lepiej mieć wybór? Najwyraźniej chodzi o to, by użytkownik nie musiał się już martwić o dodatkowe akcesoria.

Wróćmy jednak do obsługi

Producent zrezygnował z klasycznej systematyki opartej o pokrętło PASM. I w pierwszej chwili aparat wpędza w konfuzję. Nie dlatego, że obsługa jest trudna czy nielogiczna. Jest po prostu inna. Zwłaszcza dla fotografa, który ma już pewne nawyki. Po kilku chwilach obsługujemy jednak aparat bardzo naturalnie. I w zasadzie wystarcza do tego kierunkowy wybieraki i pokrętło w jednym.

Niewielki OLED wyświetla aktualnie kontrolowany parametr. Wciskając krzyżak na boki zmieniamy parametr, kręcąc kciukiem - jego wartość. W menu główne ustawienia też mają ładną graficzną reprezentację i wygodnie skonfigurujemy kluczowe systemy ręcznie lub oddamy je w ręce automatyki.

Generalnie w danej chwili kontrolujemy tylko jeden parametr więc nie sposób się pogubić. Gdy wciśniemy spust do połowy tylne koło odpowiada domyślnie za korekcję ekspozycji co również jest bardzo wygodne. I faktycznie bez problemu obsłużymy wszystko kciukiem. Przyciski są przy tym wielkie, twarde i wygodne. Trzeba przyznać, że obsługa jest naprawdę przyjemna!

 

Czy aparat jest szybki? Na pewno jest responsywny

BF uruchamia się błyskawicznie. Pod tym względem zostawia daleko w tyle kompakty Leiki i Fujifilm. Momentalnie pojawia się podgląd i natychmiast możemy wyzwolić elektroniczną migawkę. Aparat nie ma fizycznej migawki ale nie zauważyliśmy problemów z efektem rolling shutter. Pracuje przy tym bardzo cicho a dźwięk migawki możemy zupełnie wyłączyć, jeśli chcemy fotografować jeszcze dyskretniej.

Nie zauważyliśmy też żadnych opóźnień jeśli chodzi o obsługę, przewijanie zdjęć czy przywoływanie powiększeń. Nawet przeglądanie na ekranie za pomocą gestów działa sprawnie, czym BF ponownie zawstydza wiele zaawansowanych modeli. To zapewne zasługa stosunkowo małej rozdzielczości matrycy oraz wbudowanej pamięci. Również tryb seryjny 8 kl./s nie łapie zadyszki i mamy wrażenie, że nie zwolni aż do zapełnienia pamięci (no właśnie, i co wtedy?).

Aż tak rewelacyjny nie jest z pewnością hybrydowy autofocus. „Sprawny” to najlepsze co możemy o nim powiedzieć, bo o ile w dobrych warunkach oświetleniowych nie potrzebujemy więcej, w przypadku scen słabiej oświetlonych i o niskim kontraście długo przeszukuje zakres, lub zupełnie odmawia ostrzenia. Również wykrywanie oka jest na bardzo podstawowym poziomie i raczej nie można na nim polegać.

Istotnym minusem jest też brak stabilizacji sensora, która wydaje się być już dziś rynkowym standardem. Aparat jest może amatorski, ale nie jest tani, ani też na tyle mały by traktować to jako wymówkę. Przywykliśmy już, że dla ogniskowej 35 mm, w statycznych scenach, 1/30 s jest zupełnie bezpieczne. Nie tutaj.

Bateria zawsze była raczej słabą stroną aparatów Sigma. W modelu BF, choć jest bardzo mała (3300mAh), okazuje się całkiem wydajna. Po wykonaniu ponad 300 zdjęć nadal wskazywał ponad 50%. Możemy też ładować akumulator z powerbenka w trakcie fotografowania, co nie jest wcale standardem. Ciekawa jest też sama konstrukcja baterii. Nie ma zaślepli, bo - jak w aparatach Leica - sama jest zaślepką. 

Co z jakością zdjęć?

Aparat zbudowano wokół 24-milionowej pełnoklatkowej matrycy BSI CMOS, która pracuje w szerokim zakresie czułości ISO 100-102400. Zaletą z pewnością są bardzo naturalne kolory i pliki RAW o zbliżonym wyglądzie co daje dobry punkt wyjścia do edycji (którą możemy w pewnym stopniu przeprowadzić już z poziomu aparatu).

Pliki JPEG są jednak dość agresywnie odszumianie, co objawia się utratą detali począwszy od ISO6400 i widoczną posteryzacją przy wyższych wartościach. W przypadku plików RAW wyraźny szum obserwujemy od ISO 12800, ale nadal ma on drobny i monochromatyczny charakter. Więcej dowiemy się zapewne w toku redakcyjnych testów. 

1/100 s, f/2, ISO 500, 35 mm

Podsumowując...

Sigma BF to aparat, który z pewnością nie jest w stanie zadowolić wszystkich. Można wręcz powiedzieć, że koncept ten trafi w gusta i potrzeby stosunkowo wąskiej grupy amatorów, którzy nad wyśrubowane parametry przedkładają przyjemny UX i oryginalny koncept, który pozwoli im się wyróżnić. A do tego są gotowi za to płacić.

Po kilku godzinach spędzonych z tym aparatem, pomimo pewnych braków i ograniczeń, zostajemy z bardzo pozytywnym wrażeniem. Aparat jest pewnym powiewem świeżości. Konceptem może nieco awangardowym, ale na który też powinno się znaleźć miejsce na rynku.

 Sigma BF - sample testowe

Wszystkie zdjęcia wykonaliśmy na domyślnych ustawieniach z obiektywami Sigma 35 i 50 mm Contemporary. By lepiej poznać potencjał zdjęć z aparatu Sigma BF pobierz paczkę plików RAW 

>>Pobierz paczkę plików RAW (UWAGA! 1,44 GB!) <<

1/4000 s, f/2, ISO 250, 50 mm

1/5000 s, f/2, ISO 1250, 50 mm

1/16000 s, f/2, ISO 640, 50 mm

1/16000 s, f/5.6, ISO 5000, 50 mm

1/500 s, f/4, ISO 400, 35 mm

1/250 s, f/2, ISO 125, 50 mm

1/6400 s, f/2, ISO 2000, 50 mm

1/50 s, f/2, ISO 12800, 35 mm

1/4000 s, f/6.3, ISO 10000, 50 mm

1/100 s, f/4, ISO 1600, 35 mm

1/320 s, f/2, ISO 12800, 35 mm

1/16000 s, f/5.6, ISO 65535, 50 mm

1/4000 s, f/2, ISO 1250, 50 mm

1/4000 s, f/2, ISO 160, 50 mm

1/25600 s, f/2, ISO 1250, 50 mm

1/25600 s, f/2, ISO 320, 50 mm

1/100 s, f/2, ISO 640, 35 mm

1/4000 s, f/7.1, ISO 1250, 50 mm

1/4000 s, f/2, ISO 1000, 50 mm

1/100 s, f/2, ISO 250, 35 mm

1/100 s, f/4, ISO 400, 35 mm

1/4000 s, f/2, ISO 400, 50 mm

1/640 s, f/4, ISO 400, 35 mm

1/16000 s, f/2, ISO 40000, 50 mm

1/100 s, f/2, ISO 12800, 35 mm

1/200 s, f/2, ISO 100, 50 mm

1/20000 s, f/2, ISO 500, 50 mm

1/100 s, f/2, ISO 500, 35 mm

1/200 s, f/2, ISO 12800, 35 mm

1/80 s, f/2, ISO 125, 35 mm

1/100 s, f/8, ISO 4000, 35 mm

1/4000 s, f/4, ISO 1000, 50 mm

1/320 s, f/2, ISO 250, 50 mm

1/4000 s, f/2, ISO 125, 50 mm

1/30 s, f/2, ISO 200, 35.0 mm

1/60 s, f/2, ISO 400, 35.0 mm

1/125 s, f/2, ISO 800, 35.0 mm

1/250 s, f/2, ISO 1600, 35.0 mm

1/500 s, f/2, ISO 3200, 35.0 mm

1/1000 s, f/2, ISO 6400, 35.0 mm

1/2000 s, f/2, ISO 12800, 35.0 mm

1/4000 s, f/2, ISO 25600, 35.0 mm

1/8000 s, f/2, ISO 51200, 35.0 mm

1/16000 s, f/2, ISO 102400, 35.0 mm

 

Skopiuj link

Autor: Maciej Zieliński

Redaktor naczelny serwisu fotopolis.pl i kwartalnika Digital Camera Polska – wielki fan fotografii natychmiastowej, dokumentalnej i podróżniczego street-photo. Lubi małe dyskretne aparaty, kolekcjonuje albumy i książki fotograficzne.

Słowa kluczowe:
Komentarze
Więcej w kategorii: Aparaty
OM System OM-D OM-3 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
OM System OM-D OM-3 - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe
Najnowszy OM-3 to flagowe funkcje OM-1 zamknięte w korpusie stylizowanym na analogowego Olympusa. To także nowe kreatywne tryby. Oto, jak spisuje się w praktyce.
38
Leica SL3-S - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Leica SL3-S - pierwsze wrażenia i zdjęcia przykładowe (RAW)
Nowa uniwersalna pełna klatka Leiki ma być godnym rywalem dla wydajnych zawodowych korpusów konkurencji. Na pierwszy rzut oka ma wszystko, żeby tego dokonać, czy jednak nie jest to...
19
Leica Q3 43 okiem użytkownika Q2/Q3 - subiektywny test praktyczny
Leica Q3 43 okiem użytkownika Q2/Q3 - subiektywny test praktyczny
Leica Q3 43 to aparat, na który wielu fotografów czekało od dekady. Kompaktowe body premium z jasnym standardowym obiektywem jawi się jako prawdziwy Graal podróżników i fotografów ulicznych. Czy...
57