Wydarzenia
Black Week w CEWE FOTOJOKER – skorzystaj z fantastycznych cen
To dziś najlżejszy i najbardziej poręczny teleobiektyw w swojej klasie. Oto, jak ta wyjątkowa konstrukcja dla fotografów sportu i dzikiej przyrody sprawdza się w praktyce.
Sigma 500 mm f/5.6 DG DN OS Sports jest kolejnym obiektywem na rynku, który obala mity o dużych i ciężkich teleobiektywach. Obecnie to najlżejszy teleobiektyw w swojej klasie, choć szczerze mówiąc zbyt dużej konkurencji w tym segmencie jeszcze nie ma.
Sigma 500 mm f/5.6 DG DN OS waży jedynie 1370 g, czyli mniej niż Nikkor Z 600 mm f/6.3 VR S (1390 g) czy lustrzankowy Nikkor AF-S 500 mm f/5.6E PF ED VR (1460 g). Te dwa modele to obecnie jedyne teleobiektywy na rynku o zbliżonych do nowej Sigmy parametrach i funkcjonalności. Co ciekawe, obie konstrukcje Nikona swoją kompaktowość zawdzięczają elementowi dyfrakcyjnemu. Sigmie udało się to w sposób tradycyjny - układ bazuje na 20 soczewkach (3x FLD, 2x SLD) w 14 grupach.
O tym, że Sigma 500 mm f/5.6 to długi teleobiektyw świadczy w pierwszej chwili jedynie duża średnica przedniej soczewki, zgodna z mocowaniem filtrów 95 mm. To tyle co w Nikonie Z 600 mm f/6.3 VR S, ale nawet mniej niż w Sigmie 60-600, która obsługuje nakręcane filtry 105 mm. Biorąc pod uwagę jego długość wynoszącą 23.5 cm, bliżej mu do zoomów klasy 70-200/2.8, niż teleobiektywów do przyrody i sportu. Na przykład w porównaniu do S 60-600 mm f/4.5-6.3 DG DN OS nowa Sigma jest ponad kilogram lżejsza, a prawie dwa kilogramy od modelu S 500 mm f/4 DG OS HSM (porównanie poniżej).
W rezultacie poręczność to główny atut nowego szkła. Wiąże się z tym nie tylko mniejszy ciężar na plecach podczas marszu po lesie, czy w drodze na stadion, ale także dużo większa swoboda fotografowania. Przy tej wadze i gabarytach można fotografować z ręki przez dłuższy czas, a uniezależniając się od statywu, szybciej reagować.
Jak przystało na linię Sport Sigma 500 mm f/5.6 DG DN OS trzyma najwyższe standardy. Ma podwyższoną odporność na warunki atmosferyczne dzięki uszczelnieniom przy bagnecie, pierścieniu ostrości i przełącznikach. Przednia soczewka jest też pokryta wodo- i olejoodporną powłoką, która ułatwia czyszczenie i utrudnia osadzanie się zabrudzeń. W trakcie kilku dni w lesie i na rowerze z tym obiektywem, mimo rosy, kurzu i pyłków, przednia soczewka praktycznie nie wymagała czyszczenia.
Sporo zasługi ma w tym też duża, solidna osłona, która chroni nie tylko przed uderzeniami, ale osłania przednią soczewkę przed mokrą trawą, gałęziami czy pajęczynami. Wykonana jest ze sztywnych kompozytów, ma aluminiową śrubę dociskową i szeroki pas gumy, która dodatkowo amortyzuje uderzenia i zabezpiecza, gdy obiektyw stoi pionowo. Przednia część obiektywu wokół soczewki także została zabezpieczona gumą, już nie tak szeroką jak na osłonie, ale w wystarczający sposób, by chronić rant.
Tubus obiektywu wykonany jest z termicznie stabilnych kompozytów i stopów magnezowych. Metalowa jest tylko obejma i stopka statywowa, co ważne, wykonana w standardzie Arca Swift. W większości przypadków nie trzeba więc przykręcać dodatkowej szybkozłączki, choć obecność standardowego gwintu na to oczywiście pozwoli. Warto jeszcze dodać, że stopkę można odkręcić (cztery śruby imbusowe), jeśli nie będziemy używać statywu, albo wymienić na większą.
Duża śruba blokująca obejmę pozwala na łatwe zwolnienie blokady. Ruch obejmy jest przy tym bardzo płynny, a wyczuwalne “click” co 90 stopni umożliwia wygodne przekręcanie aparatu do pionu lub obracanie stopki do transportu.
Na tubusie znajdują się dwa pierścienie - ostrości i przysłony. Pierwszy jest szeroki i pokryty gumą z rowkami dla lepszej przyczepności. Drugi wąski, ale z dobrze wyczuwalnymi, głębokimi nacięciami. Pierścień przysłony może działać skokowo lub płynnie, można go też zablokować w pozycji A i wtedy regulować przysłonę z poziomu aparatu.
Całkiem profesjonalnie wygląda też zestaw przycisków. Oprócz przełączniki AF/MF i ogranicznika zakresu ostrości, dostajemy przełącznik dwóch trybów stabilizacji i przełącznik z dwoma trybami własnymi C1 i C2. Bliżej pierścienia przysłony jest także potrójny przycisk funkcyjny rozmieszczony co 90 stopni.
W obiektywie zastosowano autorski liniowy napęd HLA (High-response Linear Actuator), dzięki któremu autofokus ma być szybki i cichy. Potwierdza się to w praktyce się to potwierdza. Sigma 500 mm f/5.6 DG DN OS ostrzy skutecznie i w mgnieniu oka. Świetnie współpracuje także z detekcją i śledzeniem obiektów. Wręcz wzorowo trzyma się oczu, głowy czy sylwetki zwierzęcia, albo kadłuba samolotu (nawet po światło). Ewentualne błędy wynikają raczej z pomyłek korpusu, bo skuteczność w serii zdjęć jest bardzo wysoka.
Jedynie kłopotliwe bywa ostrzenie na krótkich dystansach, przy granicy minimalnej odległości ostrzenia i przy przeostrzaniu z planu dalekiego na bliski. Wtedy trzeba trzeba brać pod uwagę i dłuższy czas reakcji, i “pompowanie” autofokusa. Pracując na krótkich dystansach warto przełączyć działanie AF na zakres 3.2-10 m, aby nieco przyspieszyć ostrzenie.
Minimalna odległość ostrzenia wynosząca nieco powyżej 3 m nie pozwoli na uzyskanie tym obiektywem spektakularnych zbliżeń, jak w przypadku zoomu 60-600. Dla stałek o takiej ogniskowej to jednak standardowe możliwości.
W Sigmie 500 mm f/5.6 DG DN OS zastosowano najnowszy moduł stabilizacji optycznej OS2 o skuteczności 5 EV. System dobrze kompensuje drżenie rąk, uspokaja obraz i pozwala tym samym dokładnie kadrować. W praktyce nieporuszone zdjęcia można wykonywać z ręki przy czasach 1/20 s, ale średnia wydajność stabilizacji to około 4 EV.
Dzięki nowatorskiej konstrukcji optycznej i zastosowaniu aż pięciu soczewek ze szkła niskodyspersyjengo Sigma 500 mm f/5.6 DG DN OS oferuje doskonałą jakość obrazu mimo tak kompaktowych wymiarów. Obiektyw jest superostry już od pełnego otworu względnego f/5.6 i nie wymaga przymykania przysłony, aby zyskać na szczegółowości. Wydaje się, że w centrum kadru przy f/6.3 ostrość jest minimalnie lepsza, ale w praktyce te różnice nie mają większego znaczenia.
Bardzo dobra jest także rozdzielczość na brzegu kadru. Wraz z oddalaniem się od centrum, szczegółowość spada dość wolno i jedynie w głębokich narożnikach spadek jest wyraźniejszy.
Obraz jest także wolny od aberracji chromatycznej, którą trudno dostrzec nawet przy maksymalnie otwartej przysłonie oraz od dystorsji. Całkiem dobrze korygowane jest nawet winietowanie, bardziej widoczne przy f/5.6 i już dużo mniejsze przy f/8.
Pewne zastrzeżenia można mieć jedynie do jakości obrazu pod światło, ale tylko w specyficznych sytuacjach, gdy słońce jest bardzo blisko kadru. Generalnie bowiem, obiektyw pod słońce pracuje dobrze. Można jednak odnieść wrażenie, że wtedy, gdy powinniśmy się spodziewać odblasków czy jakiejś flary (jak to praktycznie we wszystkich obiektywach bywa), tutaj następuje nagły spadek kontrastu, nawet jeśli założona jest osłona.
Dobrze ilustruje to poniższy przykład. Oba zdjęcia zostały wykonane w odstępie ok. 10 minut i przy drobnej zmianie pozycji fotografującego. To wystarczyło, by kontrast wrócił do normy.
Sigma 500 mm f/5.6 DG DN OS | Sport jest przystosowana do współpracy z telekonwerterami 1.4x i 2.0x. Atrakcyjne, szczególnie dla fotografujących ptaki korpusami pełnoklatkowymi, byłoby połączenie z tym pierwszym, bo w rezultacie otrzymają ogniskową 700 mm i minimalną jasność f/8 (zapewne bez większej utraty szczegółowości).
Z takiego połączenia mogą korzystać użytkownicy aparatów z mocowaniem L-mount, niestety nie użytkownicy Sony. Sigma nie ma na razie w ofercie konwerterów z mocowaniem E, a ekstendery Sony nie chcą w nową Sigmą współpracować. Pozostaje mieć nadzieję, że w niedalekiej przyszłości ta sytuacja się zmieni, tak samo jak dostępność tego obiektywu na innych mocowaniach…
Sigma 500 mm f/5.6 DG DN OS Sports nie rozczarowuje. W rekordowo kompaktowej, lekkiej i ergonomicznej formie dostajemy teleobiektyw, oferujący doskonałą jakość obrazu, szybki autofokus i wydajną stabilizację ułatwiającą swobodne fotografowanie z ręki.
Nie jest to oczywiście obiektyw dla każdego. Mimo zaskakującej poręczności, dla początkujących miłośników fotografowania sportu czy dzikiej przyrody, którzy nie są jeszcze nastawieni na konkretny temat, bardziej wszechstronny może okazać się zoom S 60-600 mm f/4.5-6.3 DG DN OS czy Sony FE 200-600 mm f/5.6-6.3 G OSS. Decydując się na stałkę tele trzeba być już świadomym jej możliwości i tego, co będziemy nią fotografowali, tym bardziej, że płacimy za nią wyższą cenę.
Wszystkie zdjęcia prezentowane w teście zostały wykonany przy standardowych ustawieniach aparatu (Sony A7R V), z wyłączoną redukcją szumów. Dla zainteresowanych także paczka z plikami RAW.