Branża
Ten news was zaboli. Adobe podnosi ceny - za Plan Fotograficzny w 2025 roku zapłacicie ponad 100 zł miesięcznie
87%
Najbardziej przystępny cenowo cyfrowy średni format z pewnością zwrócił uwagę tych, którym pełna klatka przestaje już wystarczać. Czy bardziej mobilna i kompaktowa wersja modelu 50S spełni oczekiwania wymagających zawodowców?
Fujifilm GFX 50R to w gruncie rzeczy model 50S zamknięty w znacznie szczuplejszym body o nieco przeprojektowanej ergonomii. Warto jednak nadmienić, że zmiany konstrukcyjne nie tylko nie wpływają w negatywnie na szybkość i komfort pracy, ale czynią ją nawet przyjemniejszą.
Aparat prezentuje identyczne wyniki pod względem szybkości obsługi (świetne, jak na aparat średnioformatowy), pomiaru ostrości czy jakości obrazu, dodajmy od razu - fenomenalnej. Jedyne różnice przemawiające na korzyść modelu 50S to dodatkowy górny wyświetlacz, nieco większy wizjer (powiększenie 0,85x względem 0,77x), możliwość odchylenia do boku ekranu LCD, osobne pokrętło ISO i opcjonalny battery grip, który pomieści dwie dodatkowe baterie. W nowym aparacie otrzymujemy za to bardziej zaawansowaną kontrolę dotykową i funkcję łączności Bluetooth, która pozwoli na automatyczne przesyłanie zdjęć na urządzenia mobilne po zakończeniu pracy.
Nowy GFX, choć ogromny, to zdecydowanie bardziej poręczny aparat, który w znacznie większym stopniu pozwala wyjść ze średnim formatem poza kontrolowany teren studia, nie zmuszając nas przy tym do godzenia się na trudne do zaakceptowania kompromisy. Do tego, choć mamy do czynienia z nie najnowszą już matrycą, nadal oferuje ona osiągi plasujące się w ścisłej rynkowej czołówce, a charakter zdjęć zachwyci wszystkich purystów, dla których jakość obrazu gra pierwsze skrzypce przy wyborze aparatu. Zwłaszcza że system GFX to także fantastyczna (choć droga) optyka.
Biorąc pod uwagę znacznie niższą cenę od poprzednika, GFX 50R staje się najbardziej przystępnym średnioformatowym aparatem cyfrowym na rynku. Dzięki nowej filozofii konstrukcji, ma też szansę przyciągnąć nowe grupy potencjalnych użytkowników – reportażystów, dokumentalistów i podróżników. Wszystkich tych, którzy z sentymentem spoglądają na konstrukcje takie jak Fujifilm GF670, GA645 czy Mamiya 7.
Żałujemy jedynie, że pod niektórymi względami nadal nie jest to konstrukcja tak wydajna, jak aparaty pełnoklatkowe. Skromny tryb seryjny, kulejący autofokus, mało użyteczna migawka elektroniczna i ciągle jeszcze niedoskonała obsługa dotykowa to największe mankamenty aparatu. Mimo wszystko nadal jest to chyba najprzyjemniejszy w użyciu średnioformatowy aparat na rynku.
+ “kompaktowe”, ergonomiczne body
+ szybkość obsługi i czas reakcji aparatu
+ uszczelniony korpus
+ duże możliwości personalizacji
+ stosunkowo wydajna bateria
+ dotykowy ekran LCD
+ wygodny, kontrastowy wizjer elektroniczny
+ jakość obrazu
+ cena
- bezużyteczny AF w trybie ciągłym
- rolling shutter w trybie migawki elektronicznej
- nie zawsze precyzyjny pomiar światła
- przesadne rozjaśnianie ekspozycji na ekranie LCD
- czas synchronizacji z lampą
- niedoskonała obsługa gestów na ekranie dotykowym
- nie zawsze wierna reprodukcja tonów skóry
- sporadyczne problemy z balansem bieli
87%