Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
91%
Najjaśniejszy obiektyw standardowy w ofercie producenta pretenduje do miana najdoskonalszej konstrukcji tego typu na rynku. Sprawdzamy czy będąc o połowę tańszym jest w stanie rywalizować z natywnym obiektywem Sony.
Winietowanie mierzymy dla plików RAW, dla najniższego ISO i z najniższymi ustawieniami odszumiania. Przedstawione wykresy pokazują schemat winietowania dla przysłon f/1.2, f/1.4, f/1.8 i f/2.8.
W przypadku Sigmy 50 mm f/1.2 DG DN ART najbardziej chyba imponuje to, jak dobrze obiektyw ten radzi sobie z winietowaniem. Zwłaszcza, że inżynierowie Sigmy często traktują ten problem po macoszemu, pozostawiając go profilom software'owej korekcji. Będąc tak jasnym, nowe szkło oczywiście nie jest w stanie zupełnie pozbyć się tego problemu, ale i tak wypada pod tym najlepiej w swoim segmencie.
Bardziej zauważalna winieta ogranicza się właściwie wyłącznie do przysłony f/1.2, gdzie różnica w jasności między środkiem a brzegami kadru wynosi około 1,5 EV, a wyciemnienie rozlewa się właściwie po całym kadrze. Spadku jasności nie wyrównuje bezbłędnie nawet profil korekcji, ale to jednak i tak lepszy wynik od modelu GM, gdzie było to 1,7 EV. Co więcej, w odróżnieniu od konstrukcji Sony, sytuację dramatycznie poprawia już przymknięcie przysłony do wartości f/1.4, gdzie różnica maleje do 1 EV. Z kolei przy przysłonie f/1.8 wynosi już raptem 0,5 EV a jakiekolwiek wyciemnienie przestaje być widoczne gołym okiem. W tym momencie warto nadmienić, że model Sony 50 mm f/1.2 GM gorsze wyniki notuje jeszcze przy f/4. Poniżej dla przypomnienia, wykresy z testu wspomnianego modelu.