Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Ultraszerokokątny zoom Sigmy ma być doskonałą propozycją dla fotografów krajobrazu, architektury i miłośników nocnego nieba. Czy pod względem optyki jest tak świetny jak obiecywał producent? Sprawdzamy, na co naprawdę go stać.
Sigma 14-24 f/2.8 DG DN ART to pokazana w lipcu, “bezlusterkowa” wersja modelu 14-24 mm f/2.8 DG HSM ART, który zadebiutował niemal dwa lata temu. Niemniej jednak to coś znacznie więcej niż tylko doklejenie nowego mocowania do znanej konstrukcji. Choć obydwa szkła oferują niemal identyczne możliwości w zakresie ogólnej specyfikacji, nowy model to konstrukcja stworzona od podstaw pod kątem aparatów bezlusterkowych. Otrzymujemy więc widocznie zaktualizowany układ optyczny oraz nowości w kwestii ergonomii.
“Jednakowe rezultaty w całym zakresie i wybitna rozdzielczość na całej powierzchni kadru czynią z tego obiektywu bezkompromisowe narzędzie do astrofotografii” - chwali się na swojej stronie producent. Oczywiście obiektyw wykorzystamy także w wielu innych dziedzinach, ale czy rzeczywiście pod względem optyki mamy tu do czynienia z czymś naprawdę szczególnym?
Nawet jeśli obiektyw nie w każdym aspekcie okaże się doskonały, miłośnikom szerokiego kąta trudno będzie obok niego przejść obojętnie. Wszystko przez to, że na rynku bezlusterkowców, oprócz kosztownego modelu Canon RF 15-35 mm f/2.8L brakuje dla niego w zasadzie jakiejkolwiek sensownej konkurencji, nie mówiąc już o systemie Sony E, gdzie w zasadzie jego jedynym rywalem jest ciemniejszy Sony FE 12-24 f/4 G i sporo droższy Sony FE 16-35 mm f/2.8 GM. Bezpośrednim konkurentem obiektywu będzie z kolei nieco leciwy już, lustrzankowy Nikon AF-S Nikkor 14-24 mm f/2.8G ED. Oprócz niego zostają nam już właściwie wyłącznie o półkę droższe i nieco węższe modele 16-35 mm f/2.8, lub obiektywy manualne.
Obiektyw na Polskim rynku dostępny jest w cenie 6490 zł. To niemal identyczna cena jak w przypadku wspomnianego Nikona. Biorąc pod uwagę, że w przypadku Sigmy mamy do czynienia z o ponad 10 lat nowszą technologią nie wydaje się to być nazbyt wygórowaną ceną.
Mimo wszystko, szukając alternatyw na pewno warto będzie także wziąć pod uwagę 2 tys. złotych tańsze modele Tamron SP 15-30 mm f/2.8 Di VC USD G2 (szkło lustrzankowe, konieczne będzie zastosowanie adaptera), lub Tamron 17-28 mm f/2.8 Di III RXD. Czy nowa Sigma jest od nich widocznie lepsza?
Na kolejnych stronach testu sprawdzamy czy nowy ultraszerokokątny zoom Sigmy spełnia pokładane w nim nadzieje.