Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Najpierw Canon rezygnuje z rozwoju linii EF, teraz Sigma. Czy takie posunięcie oznacza, że pora aby lustrzanki odeszły wreszcie do fotograficznego lamusa?
10 marca Kazuto Yamaki (CEO Sigmy) przyznał na Twitterze, jakiego rodzaju nowości możemy się spodziewać po najbliższych premierach sprzętowych firmy. W odpowiedzi na pytanie zadane przez Terryego Ikomę (@uplink_boss), zdradził, że Sigma traktuje obecnie priorytetowo rozwój oferty obiektywów z linii „DN” - opracowanej z myślą o bezlusterkowcach z matryca pełnoklatkową, APS-C i Mikro Cztery Trzecie. Przy czym najwięcej nowości ma się pojawić właśnie pod pełną klatkę (seria DG DN).
Przy okazji warto też zwrócić uwagę na oświadczenie firmy Canon, która potwierdziła w jednym z wywiadów na początku tego roku, że również skupi się głównie na pełnoklatkowych obiektywach do aparatów bezlusterkowych (mocowanie RF). Zważywszy na fakt, że coraz więcej osób (zarówno profesjonalistów, jak i hobbystów) korzysta z bezlusterkowców, to posunięcie wydaje się mocno uzasadnione.
Sigma w tym momencie produkuje ponad 50 modeli obiektywów dla wielu marek i systemów m.in.: Nikon, Canon, Sony, Olympus, Pentax, a także dla własnych aparatów. Warto przypomnieć, że w 2018 roku Sigma postanowiła zrezygnować z produkcji szkieł z bagnetem SA (oryginalne mocowanie Sigmy) na bagnet L wykorzystywany przez Leice czy Panasonica.
W takim wypadku krok w kierunku rozwoju obiektywów dla aparatów bezlusterkowych wydaje się zrozumiały. Firma jednak nie odcina się zupełnie od aparatów z lustrem. Sigma nie zaprzestanie prac nad nowymi obiektywami dla lustrzanek, ale zaznacza, że prym będą od tej pory wiodły obiektywy DN.
Taka deklaracja ze strony CEO to także poważna obietnica. Ciekawe zatem jaką niespodziankę przygotują dla nas konstruktorzy w pierwszej kolejności?