Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Ultraszerokokątny zoom Sigmy ma być doskonałą propozycją dla fotografów krajobrazu, architektury i miłośników nocnego nieba. Czy pod względem optyki jest tak świetny jak obiecywał producent? Sprawdzamy, na co naprawdę go stać.
Jak już wspomnieliśmy, producent obiecuje spójne rezultaty w całym zakresie ogniskowych i wybitną rozdzielczość. Zapewniać ma je układ optyczny zbudowany na bazie 18 soczewek w 13 grupach. Jak można się było spodziewać, nie brakuje w nim elementów specjalnych. Otrzymujemy m.in. soczewkę FLD (o charakterystyce odpowiadającej fluorytowi) i pięć szklanych soczewek SLD (Special Low Dispertion), które mają z powodzeniem niwelować aberrację chormatyczną zarówno w centrum, jak i na brzegach planu. Są także trzy szkła asferyczne, w tym soczewka asferyczna o dużej średnicy z przodu obiektywu, której zadaniem jest skuteczne minimalizowanie efektu komy i flar oraz zapewnienie wyrównanej ostrości.
Poza tym obiektyw zaprojektowano w taki sposób, aby był mniej podatny na negatywne skutki fotografowania pod światło. Dotychczasowe powłoki antyodblaskowe super multi-layer coating zastosowano tym razem w połączeniu z nowo opracowaną technologią NPC (Nano Porous Coating), dzięki której niechciane flary i odbicia światła mają stać się problemem przeszłości.
Całości dopełnia 11-listkowa przysłona, którą domkniemy do wartości f/22 i która pozwoli nam na reprodukcję punktów świetlnych na zdjęciach w formie 22-ramiennych gwiazd, co z pewnością ucieszy fanów nocnych miejskich krajobrazów. Ciekawie prezentuje się również niemal identyczna minimalna odległość ostrzenia dla granicznych zakresów ogniskowych (28-30 cm).
Na uwagę zasługuje także sam tubus. Pod względem designu i jakości wykonania to klasa sama w sobie. Cieszy zwłaszcza idealnie wyważony opór, stawiany przez pierścienie ostrości i zoomu, a także karbowany spód środkowego elementu, który poprawia chwyt. Obiektyw jest także świetnie wyważony. Mimo wyczuwalnej wagi (795 g) i nie najmniejszych rozmiarów (85 mm × 131 mm), nie przeważa widocznie aparatu. W przypadku podłączenia do modelu Sony A7 III, środek ciężkości zestawu wypadał mniej więcej 1,5 cm od mocowania, co sprawiało, że całość była bardzo wygodna w trzymaniu i fotografowaniu.
Schemat uszczelnień modelu Sigma 14-24 f/2.8 DG DN ART
Nowej Sigmie trudno też odmówić atrakcyjności. Czarny obiektyw z eleganckimi, białymi oznaczeniami wygląda po prostu ładnie. Warto też zauważyć, że choć przednia soczewka jest wypukła, to nie wystaje poza obrys osłony przeciwsłonecznej tak, jak ma to miejsce w analogicznej konstrukcji Nikona, co zapewni obiektywowi lepsza ochronę. Standardowo też otrzymujemy już uszczelnienia przed kurzem i zachlapaniami. Naszą uwagę zwrócił fakt, że uszczelka umieszczona przy mocowaniu jest wyjątkowo płaska, co każe nam wierzyć, że z biegiem lat nie będzie się strzępić czy odkształcać.
Oprócz tego, w przypadku modelu DG DN otrzymujemy miły w dotyku, pokryty gumą przycisk funkcyjny, którego działanie możemy personalizować w aparacie, a także wbudowane mocowanie filtrów żelowych z blokadą - kolejna aktualizacja względem wersji lustrzankowej. Będziemy jednak zmuszeni do korzystania ze specjalnych filtrów żelowych Sigmy.