Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
89%
Uszczelniony tubus, usprawniony układ optyczny oraz poprawiona ergonomia mają sprawić, że nowy Canon EF 35 mm f/1.4L II USM podbije serce niejednego fotografa. Jako oczywisty punkt odniesienia dla nowego szkła w teście pojawi się jego legendarny już poprzednik.
Nowy, jak i starszy obiektyw zostały wyposażone w system wewnętrznego ogniskowania, który polega na przesuwaniu małych i lekkich soczewek środkowych i tylnych bez przesuwania większych soczewek umieszczonych z przodu. Dzięki takiemu rozwiązaniu przedni element optyki jest nieruchomy, co umożliwia korzystanie z nakręcanych filtrów. Poza tym system współpracuje z silnikiem ultradźwiękowym USM (Ultrasonic Motor), co przekłada się na cicho działający autofokus. W obu modelach ustawianie ostrości przebiegało sprawnie i bezproblemowo. Obiektywy na przeostrzenie przez cały zakres odległości potrzebowały 0,3-0,5 sekundy. Nie jest to może najszybciej działający AF, niemniej jednak możemy być pewni, że żaden decydujący moment nie powinien umknąć nam z kadru. Pochwalić należy także minimalną odległość ostrzenia, która wynosi 28 cm (u poprzednika 30 cm). Dzięki temu będziemy w stanie podejść bliżej fotografowanych obiektów, a za sprawą przysłony f/1.4 jeszcze bardziej odseparować główny obiekt zdjęcia od tła, przy wykorzystaniu małej głębi ostrości.