Aparaty
Leica M11 Black Paint - nowa wersja, która pięknie się zestarzeje
Po sukcesie Olympusa OM-D E-M5 na odpowiedź konkurencji musieliśmy czekać ponad rok. Panasonic Lumix GX7, bo o nim mowa, prezentuje się jednak tak, że warto było zaczekać. Nowa 16-megapikselowa matryca, wbudowany wizjer, odchylany ekran, łączność bezprzewodowa, usprawniony autofokus oraz nowa stabilizacja w korpusie. Jak poradzi sobie na tle konkurencji?
Optyka i sensor
Lumix GX7 daje dostęp do jednego z najbogatszych systemów dedykowanych obiektywów - Mikro Cztery Trzecie. Poza szkłami Panasonika, wśród których znajduje się wiele ciekawych propozycji, do dyspozycji mamy jeszcze obiektywy Olympusa i innych niezależnych producentów.
Bagnet został wykonany z metalu, jest solidny i dobrze oznaczony dzięki czemu zapewnia łatwe i wygodne mocowanie obiektywów.
Matryca
GX7 został wyposażony w nową matrycę Live MOS o rozdzielczości 16-megapikseli i standardowym, dla systemu Mikro Cztery Trzecie, rozmiarze 17,3 x 13,0 mm. Nowy sensor po raz pierwszy w przypadku firmy Panasonic jest stabilizowany. Priorytet ma nadal stabilizacja optyczna, ale jeśli podłączymy do korpusu obiektyw, który jej nie ma, zostanie użyta 2-osiowa stabilizacja sensora. Maksymalna czułość z jaką może pracować matryca to ISO 25600. Poza robieniem zdjęć aparat może też rejestrować filmy w rozdzielczości Full HD z prędkością 60p.
Stabilizacja obrazu
Panasonic Lumix GX7 to pierwszy aparat, który został wyposażony przez tego producenta w stabilizację matrycy. Do tej pory Japończycy kurczowo trzymali się stabilizacji optycznej w swoich obiektywach. Dzięki temu GX7 nie stoi także na straconej pozycji względem Olympusa OM-D E-M5, który jest jego głównym konkurentem. Aby przekonać się o wydajności stabilizacji sprawdziliśmy jej działanie zarówno w wersji optycznej jak i mechanicznej. Ponieważ aparat priorytetowo traktuje stabilizację optyczną i nie pozwala w przypadku stabilizowanych obiektywów skorzystać ze stabilizacji matrycy musieliśmy użyć dwóch obiektywów. Nasz wybór padł na obiektywy: Olympus M.Zuiko Digital 45mm f/1.8 oraz Panasonic Lumix G X Vario 35-100mm f/2,8 Power O.I.S. Zdjęcia zoomem zostały wykonane oczywiście na ogniskowej 45mm.
Powyższy wykres ilustruje zachowanie mechanicznej stabilizacji matrycy współpracującej z obiektywem Olympusa. Jak widać umożliwia ona wydłużenie ekspozycji o niewiele ponad 1 EV co nie jest wybitnym rezultatem w przypadku systemu Mikro Cztery Trzecie. Wystarczy wspomnieć, że lider pod tym względem -Olympus OM-D E-M5 - potrafił wydłużyć czas ekspozycji o około 3,5 EV.
Przejdźmy do stabilizacji optycznej, w którą został wyposażony flagowy zoom Panasonika. Okazuje się, że jest lepiej ale do ideału daleka droga. Udało nam się wydłużyć ekspozycji o prawie 2 EV. Co jest zdecydowanie lepszym rezultatem niż w przypadku stabilizacji matrycy. Pod tym względem nowy Lumiks wypada zdecydowanie słabiej od swojego głównego konkurenta.
Monitor
Najnowszy Lumix GX7 został wyposażony w odchylany ekran LCD o rozdzielczości 1 040 000 punktów i rozmiarze 3 cali. Ekran daje obraz bardzo dobrej jakości, bez trudu jesteśmy w stanie ocenić ekspozycję, nasycenie oraz kolory. W przypadku słonecznych dni ekran nadal będzie nam dobrze służył, ale możemy posiłkować się także wbudowanym wizjerem.
Warto także wspomnieć o tym, że ekran jest dotykowy i pozwala na wybór pola AF, wyzwalanie migawki, przewijanie zdjęć i ich powiększanie oraz pomniejszanie. Możemy także przy jego pomocy obsługiwać menu podręczne i menu główne.
To, co na pewno możemy powiedzieć o ekranie, to że jest zdecydowanie lepszy niż w OM-D. Nie mamy problemu z pojawiającym się przebarwieniami w zależności od kąta patrzenia.
Wizjer
Wizjer to kolejne punkty dla Panasonika. Najnowsza propozycja japońskiego producenta została wyposażona w wizjer elektroniczny o rozdzielczości aż 2,76 milionów punktów. Konstrukcję można odchylać o 90 stopni, w przypadku wbudowanego wizjera jest to dość dziwne rozwiązanie, które może denerwować jeżeli nosimy aparat na pasku, ponieważ wizjer samoczynnie ustawia się w dość nienaturalnej pozycji.
Sam wizjer jest po prostu rewelacyjny, daje duży jasny obraz zdecydowanie lepszy od amatorskich lustrzanek wyposażonych w układy luster. Sprawdza się zarówno w dobrych jak i złych warunkach oświetleniowych. Pozwala nam swobodnie ostrzyć manualnie, a dodatkowo możemy skorzystać z funkcji focus peaking, dzięki czemu jest to jeszcze prostsze. W wizjerze możemy oczywiście wyświetlić identyczny zestaw informacji jak na ekranie - menu i menu podręczne, a także przeglądać zdjęcia.
Wizjer delikatnie odstaje od tylnej ścianki dzięki czemu muszla przylega dobrze do oka. Reasumując w tym momencie jest, to najlepsza tego typu konstrukcja w systemie Mikro Cztery Trzecie.
Lampa błyskowa
Panasonic GX7 został wyposażony we wbudowaną lampę błyskową, która wyskakuje na ciekawie zaprojektowanym mocowaniu. Flesz jest otwierany ręcznie. Lampa jest umieszczona dość wysoko i dodatkowo wystaje przed korpus. Oferuje liczbę przewodnią 7,6 dla ISO 200 więc nie oświetli dużego pomieszczenia, jednak pozwala na doświetlenie pierwszego planu. Lampa działa przewidywanie, dając poprawnie naświetlone zdjęcia.
Jeżeli chodzi o tryby działania, do dyspozycji mamy redukcję czerwonych oczu, wyzwalanie na pierwszą lub drugą kurtynę i korektę ekspozycji błysku w zakresie +/- 2EV oraz synchronizację z długimi czasami.
Oprócz tego aparat został wyposażony w gorącą stopkę umożliwiającą podpięcie zewnętrznych lamp błyskowych.
Zasilanie i pamięć
Bateria i karta pamięci znajdują się pod odchylaną na sprężynce klapką na dolnej ściance. Pod nią umieszczono gniazdo kart pamięci i baterii. GX7 obsługuje karty SD, SDHC, SDXC. Po wciśnięciu karty odskakuje ona dając wygodny dostęp.
W modelu GX1 Panasonic zastosował akumulator DMW-BLG10E o pojemności 1025 mAh. Jej wydajność zależy od tego czy używamy stabilizacji matrycy, czy rezygnujemy z niej. W przypadku korzystania z niej rzadko udawało nam się przekroczyć 150 zdjęć. Jeżeli wyłączymy stabilizację wydajność wyraźnie wzrasta. Na jednym ładowaniu udało nam się wykonać około 300 zdjęć co jest wynikiem przyzwoitym, jednak nie rewelacyjnym. Ładowanie baterii trwa nieco ponad 2,5 h.
Złącza
Gniazdo złącz znajduje się na lewej ściance pod ściśle przylegającym tworzywem. Znajdziemy pod nim złącze HDMI oraz USB, które obsługuje także funkcje wideo oraz złącze do wężyka spustowego. Aby dostać się do złącz musimy odchylić ekran, co nie jest najwygodniejszym rozwiązaniem.
Podsumowanie
W tej części GX7 zbiera wiele ważnych plusów. Zaczynając od 16,1-megapikselowej matrycy wyposażonej w system stabilizacji i czyszczenie. Przez świetny wizjer elektroniczny o rozdzielczości 2,76 milionów punktów, bardzo dobry ruchomy ekran do bogatego systemu obiektywów. Na plus możemy też zaliczyć działanie wbudowanej lampy błyskowej. Wbudowaną w korpus stabilizację, również zapiszemy na plus. Jedyne do czego można mieć zastrzeżenia to wydajność baterii przy włączonym stabilizatorze.
+ 16-megapikselowa matryca Live MOS
+ czyszczenie matrycy
+ stabilizacja matrycy
+ złącze HDMI
+ szeroki system obiektywów
+ duży wizjer o rozdzielczości 2,76 mln. punktów
+ ruchomy ekran
+ wbudowana lampa błyskowa
+ wydajna bateria
- niska wydajność stabilizacji matrycy
- samoczynnie odchylający się wizjer
- niska wydajność akumulatora przy włączonej stabilizacji.
- utrudniony dostęp do złącz