Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Nowa stałka Tamrona ma być ukoronowaniem linii Superior Performance i pretendentem do miana najlepszego obiektywu 35 mm na rynku. Sprawdzamy jak naprawdę radzi sobie klejnot w koronie japońskiego producenta.
Tamron SP 35 mm f/1.4 Di USD to obiektyw, w którym można się zakochać. Ostry jak żyleta właściwie na całej powierzchni kadru, solidnie wykonany, z szybkim, skutecznym i użytecznym systemem AF, bardzo przyjemnym i plastycznym, a zarazem niepozbawionym charakteru rozmyciem nieostrości i przede wszystkim w świetnej cenie.
Prawdę mówiąc trudno tu znaleźć jakieś istotne wady. Na pewno zaliczyć należy do nich dość widoczną w niektórych sytuacjach aberrację chromatyczną, dużą winietę przy f/1.4, bliki ujawniające się niekiedy podczas pracy pod światło oraz spadek ostrości powyżej przysłony f/5.6, co może nie spodobać się osobom, które chciałyby wykorzystać obiektyw także w zdjęciach architektury czy krajobrazu. Do tego dość nierówna płaszczyzna ostrości.
Generalnie jednak Tamron kolejny raz udowadnia, że stworzenie bardzo dobrego obiektywu w przystępnej cenie nie jest problemem i że ceny obiektywów czołowych producentów w dużej mierze ustalane są na wyrost. Tym bardziej, że model SP 35 mm f/1.4 Di USD oferuje nieco lepsze wyniki nawet od analogicznej systemowej stałki Canona, nie mówiąc już o konstrukcjach Sigmy czy Samyanga, które przewyższa o kilka klas.
Obiektyw zdecydowanie warty polecenia i każdej wydanej na niego złotówki. Spokojnie może zastąpić w torbie fotografa natywne szkła producentów.