Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Najnowszy flagowiec Huawei pewnie wkroczył do boju o miano najlepszego fotograficznego smartfona roku. Nad konkurencją ma sporą przewagę - jako pierwszy na rynku oferuje dwa tylne aparaty, które mogą się nawzajem uzupełniać. Sprawdziliśmy jak smartfon spisuje się w praktyce.
Gdy po raz pierwszy zobaczyliśmy Huaweia P9, zastanawialiśmy się ile w rzeczywistości jest w nim Leiki. Okazuje się, że całkiem sporo. Przynajmniej na tyle, by pod kilkoma względami zawstydzić najbardziej zaawansowane fotograficzne smartfony na rynku. Mimo że podobnie jak w większości urzadzęń mobilnych wykorzystano w nim matryce Sony, doświadczenie inżynierów Leiki w oprogramowywaniu sensorów pozwoliło aparatowi osiągać świetne wyniki pod względem szczegółowości obrazu na wysokich czułościach, które biją na głowę te oferowane przez liderów rynku.
Pod względem odwzorowania kolorów i zakresu dynamicznego nowy flagowiec niestety ustępuje bardziej popularnym konstrukcjom, ale i tak wypada całkiem dobrze. Do tego po raz pierwszy możemy przekonać się, na co pozwala zastosowanie podwójnego aparatu. Tryb "małej przysłony" - choć jeszcze niedoskonały - pozwoli uzyskać efekty nieosiągalne wcześniej dla smartfonów i w niedługim czasie stanie się zapewne głównym kierunkiem, który obierać będą producenci fotograficznych smartfonów.
Bardzo atrakcyjnie prezentuje się także czarno-biała matryca, która pozwoli uzyskać zdjęcia o wysokiej gradacji, łagodnych przejściach tonalnych i odpowiednio mocnych czerniach. Do tego smartfon jest naprawdę szybki. System AF łączący detekcję fazy z detekcją kontrastu w dobrym oświetleniu pozwala na błyskawiczne ustawienie ostrości i świetnie spisuje się w trybie śledzenia obiektów. Z kolei funkcją, która spodoba się fotografom ulicznym jest możliwość zrobienia zdjęcia nawet gdy smartfon pozostaje w stanie uśpienia. Bardziej zaawansowani fotografowie mobilni będą cenić sobie na pewno także możliwość zapisywania zdjęć w formacie RAW.
Ogólnie dobre wrażenie, psuje szybkie nagrzewanie się obudowy podczas fotografowania, mocne odbicia światła podczas fotografowania pod słońce oraz fakt, że pliki zdjęciowe - podobnie jak w Samsungu Galaxy S7 - numerowane są nie po kolei. Przeciętnie spisuje się też wbudowany flash, a czujnik pomiaru ekspozycji często się "gubi". Na szczęście tą bardzo wygodnie możemy sterować ręcznie. Szkoda też, że tryb filmowy ograniczony jest jedynie do jakości Full HD - 4K to już przecież standard.
Huawei P9 z pewnością nie jest najlepszym fotograficznym smartfonem na rynku, ale i tak plasuje się w ścisłej czołówce, co cieszy tym bardziej, że oferowany jest w niższej cenie niż flagowce Samsunga i Apple. Użytkownicy, którzy się na niego zdecydują raczej nie będą zawiedzeni.
Plusy i minusy:
+ szczegółowość obrazu
+ czarno-biała matryca
+ tryb "małej przysłony"
+ prędkość obsługi
+ wydajny autofokus
+ bogate menu edycji
+ możliwość rozbudowy pamięci kartami microSD
- brak uszczelnień
- fotografowanie pod światło
- szybkie nagrzewanie się obudowy
- zakres dynamiczny
- pomiar ekspozycji
- tryb filmowy
- flash
- obudowa podatna na uszkodzenia