Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
86%
Nikon Z7 to pierwszy pełnoklatkowy bezlusterkowiec japońskiego producenta. Czy nowy aparat z 45-megapikselową, stabilizowaną matrycą dorówna jakością cenionym lustrzankom Nikona? Czy jest godną konkurencją dla aparatów z serii Sony A7? Sprawdźmy.
Nikon Z7 oferuje podobne możliwości filmowe, co model D850, tyle, że wyróżnia się pracą AF oraz stabilizacją matrycy. Aparat umożliwia rejestrację filmów w rozdzielczości 4K UHD (3840 x 2160 pikseli) z prędkością 30, 25 i 24 kl./s. W przypadku filmów Full HD (1920 x 1080 px) najwyższy dostępny klatkaż to 120 kl./s, a w zapasie mamy jeszcze 100, 60, 50, 30, 25 i 24 kl./s.
Aparat ma także opcję zapisu obrazu w “płaskim” profilu obrazu Nikon N-Log oraz wypuszcza 10-bitowy sygnał na zewnętrzne rejestratory za pomocą złącza HDMI. Obraz o tak wysokiej jakości można zapisywać na karcie pamięci, ale tylko w rozdzielczości Full HD. Nie zabrakło także funkcji focus peaking, obsługi kodów czasowych, a także złącza słuchawkowego i mikrofonowego. Wyświetlacz w Nikonie Z7 jest odchylany, ale niestety tylko do tyłu. A to oznacza, że Z7 nie nadaje się do vlogowania.
Jakość obrazu z Z7 jest bardzo dobra - kolory są naturalne, naświetlenie odpowiednie, a ostrość wysoka. Mocnym punktem trybu filmowego jest autofokus oraz system stabilizacji matrycy. AF pracuje na świetnym poziomie, gwarantując wysoką precyzję i płynne, spokojne, ale dosyć szybkie przeostrzanie. W tej kwestii Z7 radzi sobie równie dobrze, co konkurencyjne aparaty Sony czy Canon.
Świetne wrażenie robi system 5-osiowej stabilizacji obrazu. Pełnoklatkowy sensor jest wydajnie stabilizowany, a różnica pomiędzy obrazem z wyłączoną i włączoną stabilizacją jest wyraźny.
Minusy? Efekt rolling shutter w 4K jest wyraźnie widoczny - przy mocnym przechyleniu latarnie czy drzewa zachowują się jakby były wykonane z gumy. Przy Full HD jest już jednak zdecydowanie lepiej.