Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Już w dwa tygodnie od premiery w nasze ręce trafił najnowszy Canon G5 X. Wyposażono go w 1-calową, 20,2-milionową matrycę, zoom o uniwersalnym zakresie 24-100 mm oraz bogate możliwości personalizacji. Przede wszystkim oferuje on jednak lepszą od swoich najbliższych konkurentów ergonomię. Zobaczcie, jak aparat sprawdził się w praktyce.
Szybkość i skuteczność działania
Aparat potrzebuje ponad 2 sekundy na wykonanie pierwszego zdjęcia, od momentu włączenia. To o wiele za dużo, jak na aparat, który oferować ma nam szybką reakcję w dynamicznym, miejskim środowisku. Możemy stracić okazję na wykonanie dobrego zdjęcia. Na szczęście z poziomu menu możemy dostosować opcje trybu uśpienia, dzięki czemu będziemy mogli sprawić, by aparat pozostawał w stanie spoczynku z wysuniętym obiektywem. W tym wypadku czas potrzebny na wybudzenie aparatu i wykonanie zdjęcia mieści się w czasie 0,5 sekundy.
Największym chyba mankamentem aparatu jest słaba bateria NP-13L, o pojemności 1250 mAh, na którą narzekaliśmy także przy okazji testu aparatu Canon G7X. Według producenta będziemy w stanie wykonać nim 210 zdjęć. Warto dodać, że przy dużym szczęściu. W pełni naładowany akumulator wystarczy nam na kilka godzin średnio intensywnej pracy, jednak raczej nie możemy liczyć, że wytrzyma całodniowy, fotograficzny spacer. Konieczne będzie wyposażenie się w zapasową baterię.
Pochwalić należy natomiast system pomiaru światła, który dobrze dobiera ekspozycję, nawet w przypadku kontrastowych scen. Szkoda jedynie, że w przypadku pomiaru punktowego, obszar pomiarowy jest dosyć duży. Jak zawsze w przypadku Canona, mylące są też ikonki odpowiadające za poszczególne tryby pomiaru. Ta, która u innych producentów określa pomiar centralnie ważony, w tym wypadku opisuje pomiar matrycowy i odwrotnie.
Autofokus
Za ostrzenie odpowiada oparty na detekcji kontrastu, 31-polowy autofokus AiAF. Wielkość pola AF możemy regulować (2 rozmiary), a miejsce pomiaru kontrolujemy dotykowo, przesuwając palcem po ekranie. System umożliwia śledzeniu obiektu oraz wykrywanie twarzy, brakuje nam jednak możliwości ostrzenia za pomocą strefy punktów, co pozwoliłoby zwiększyć wydajność trybu ciągłego. Warto wspomnieć, że w razie potrzeby funkcję AF-Lock możemy przypisać do któregoś z konfigurowalnych przycisków.
Pod względem wydajności system AF wypada całkiem atrakcyjnie, choć nie jest doskonały. W dobrym oświetleniu aparat przeostrza z planu na plan w czasie około 0,12 sekundy, niezależnie od używanej ogniskowej. To bardzo dobry wynik. Gorzej niestety sprawy mają się podczas pracy w słabych warunkach oświetleniowych. Tutaj autofokus nie jest do końca przewidywalny. O ile sam czas ostrzenia wydłuża się tylko nieznacznie (około 0,2 sekundy), to system w niektórych przypadkach miewa problemy z potwierdzeniem ostrości, nawet mając do czynienia z wydawałoby się kontrastowymi obiektami. Innym razem bez problemu ustawia ostrość w warunkach półmroku. Jednym słowem, autofokus Canona potrafi działać dość przypadkowo, niemniej jednak na pewno nie można powiedzieć, żeby był nieefektywny. W większości sytuacji, szybko i bez większych problemów ustawimy ostrość w pożądanym miejscu. Warto wspomnieć, że w warunkach słabego oświetlenia zawsze możemy skorzystać z pomocniczej diody LED, która bardzo dobrze spełnia swoje zadanie, choć efektywna będzie raczej wyłącznie podczas używania punktów AF znajdujących się w okolicy środka kadru.
Słabsze wrażenie robi autofokus w trybie ciągłym. O ile w dobrym oświetleniu radzi sobie bez większych zarzutów, w większości sytuacji utrzymując ostrość na obiektach dynamicznie poruszających się w różnych płaszczyznach, to w przypadku ciemniejszych scen możemy o nim właściwie zapomnieć. Przeostrzanie jest toporne, a niekiedy system w ogóle przestaje ustawiać ostrość. Czasem też, w trybie ciągłym Servo AF, autofokus ustawia ostrość na zasadzie trybu pojedynczego. Miejmy nadzieję, że problem ten rozwiąże aktualizacja firmware’u.
Według danych producenta aparat umożliwia fotografowanie z prędkością 6 kl./s. I tak też jest w rzeczywistości, niestety tylko w przypadku zapisu JPEG. Fotografując w RAW-ach o trybie seryjnym możemy zapomnieć. Z prędkością 6 kl./s wykonamy około 8 zdjęć, później aparat zwolni do 4kl./s. W przypadku szybkiej karty SHDC UHS-I U3, pliki JPEG w najwyższej rozdzielczości były czyszczone z bufora na bieżąco, co umożliwiało wykonywanie nawet bardzo długich serii. Warto jednak przypomnieć, że nie będzie tak w przypadku wolniejszych kart SD, gdzie czas potrzebny na opróżnienie bufora aparatu może wydłużyć się nawet do kilkudziesięciu sekund. Pewnym problemem trybu seryjnego jest też fakt, że aparat niezbyt precyzyjnie utrzymuje ekspozycję, przez co niektóre zdjęcia w serii mogą być nieco ciemniejsze od pozostałych.
Stabilizacja
Aparat wyposażono w optyczny system stabilizacji, który według producenta oferuje skuteczność 3 EV. W praktyce, korzystając z szerokiego kąta, przy odrobinie wprawy, nieporuszone zdjęcia z ręki będziemy w stanie wykonać nawet przy czasach otwarcia miagwki rzędu 1/8 -1/4 sekundy, co jest bardzo dobrym wynikiem. W przypadku gdy nie przykładamy specjalnej wagi do tego, by trzymać aparat możliwie nieruchomo, dolna granica skuteczności stabilizacji to około 1/15 s.
Balans bieli
Na dużą pochwałę zasługuje automatyczny balans bieli, który sprawuje się nad wyraz dobrze, nawet w przypadku oświetlenia żarowego. Niezależnie od warunków, system bardzo dobrze dobiera temperaturę barwową, dzięki czemu zdjęcia charakteryzują się naturalną kolorystyką. Dodatkowo ustawienia balansu bieli możemy szybko dostroić, co pozwoli na wygodne fotografowanie nawet jeśli w jakiejś sytuacji pomiar automatyczny by sobie nie radził.
Niestety tego samego nie można powiedzieć o predefiniowanych ustawieniach balansu bieli. Zarówno w przypadku balansu na światło dzienne, jak i żarowe, kolorystyka zdjęć będzie odchylona w kierunku zieleni, co może prezentować się ładnie w przypadku fotografowania na łonie natury, ciężko jednak mówić tu o wiarygodności. O ustawieniach predefiniowanych radzimy zapomnieć i opierać się wyłącznie o balans automatyczny, którego możliwości wystarczą nam w 100%.
Automatyczny balans bieli:
]> */
]