Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
85%
Najnowszy tele-zoom Sigmy, ma być przystępną propozycją dla użytkowników bezlusterkowców na wejście w świat długich ogniskowych. Czy model Sigma C 100-400 mm f/5-6.3 DG DN OS wypada lepiej niż, skądinąd i tak bardzo dobra, wersja lustrzankowa?
W 2017 roku, w momencie swojego debiutu Sigma 100-400 mm f/5-6.3 DG OS HSM w wersji do lustrzanek zrobiła wokół siebie sporo szumu. W końcu otrzymywaliśmy tele-zoom o ciekawym zakresie, skrojony na możliwości finansowe hobbystów. Nie był najjaśniejszy, ale wynagradzał to dobrą jakością optyki i wykonania, nienaganną wydajnością no i oczywiście kompaktowymi - jak na taką ogniskową - wymiarami.
Dziś, przeznaczona do bezlusterkowców Sony i Panasonic wersja Sigma C 100-400 mm f/5-6.3 DG DN OS już takiego wrażenia nie robi - zwyczajnie się już opatrzyliśmy. Nie jest przez to jednak mniej warta uwagi. To w końcu nadal kompaktowy i dobry jakościowo (a przynajmniej mamy taką nadzieję) długi zoom, dla którego na próżno szukać zamiennika w systemie Sony E.
Dodatkowo producent obiecuje, że układ optyczny opracował na nowo, specjalnie pod katem pracy z bezlusterkowcami. Otrzymujemy m.in. krótszą minimalną odległość ostrzenia (116 mm), a dodatkowo, według Sigmy szkło odznaczać ma się taką samą rozdzielczością zarówno w centrum, jak i na brzegach kadru, w całym zakresie ogniskowych.
O tym czy nie były to słowa rzucane na wiatr przekonamy się w kolejnych rozdziałach. Warto jeszcze nadmienić, że tym razem za pracę AF odpowiada silnik krokowy, który zapewnić ma szybką i praktycznie bezgłośną pracę, a dodatkowo szkło wyposażone zostało w przycisk funkcyjny oraz możliwość zablokowania zooma w pozycji „transportowej” i zapobiegnięcia mimowolnemu wysuwaniu się tubusu podczas chodzenia. Na dokładkę system stabilizacji o deklarowanej skuteczności 4 EV.
Póki co, nowa Sigma C 100-400 mm f/5-6.3 DG DN OS nie ma zbyt trudnego zadania, gdyż w systemie E, oprócz ponad dwukrotnie droższego, reprezentującego wyższy segment obiektywu Sony 100-400 mm f/4-5.6 GM, nie ma dla niej bezpośredniej konkurencji. Niebawem jednak pojawić ma się Tamron 70-300 mm f/4.5-6.3 Di III RXD, a w niedalekiej przyszłości należałoby też spodziewać się bezlusterkowego wcielenia modelu Tamron 150-600 mm f/5-6.3, którego lustrzankowa wersja obecnie oscyluje na poziomie cenowym nowej Sigmy.
No właśnie, Sigma C 100-400 mm f/5-6.3 DG DN OS została wyceniona wyżej niż swój lustrzankowy pierwowzór. Różnica jest spora (4490 zł względem 3790 zł), zachodzi więc pytanie czy nie bardziej opłaca się podłączyć starą wersję, lub wspomnianego Tamrona 15-600 mm przez adapter (o ile taki posiadamy)? Sprawdzamy to w kolejnych rozdziałach.