Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
88%
Obiektywy z serii Art już od 5 lat rozpieszczają fotografów, a najnowsza Sigma 135 mm f/1.8 DG HSM ART może okazać się prawdziwym klejnotem w koronie całej linii. Sprawdzamy, czy tak będzie w istocie.
Sigma 135 mm f/1.8 DG HSM ART została zaprezentowana na początku tego roku i już od dnia premiery okazała się obiektem westchnień niejednego portrecisty. Zaawansowany układ optyczny ma zapewniać fantastyczną jakość i ostrość obrazu w całym kadrze - już od najszerzej otwartej przysłony. Uzupełnieniem mają być niepowtarzalne bokeh oraz miękkie i plastyczne rozmycie tła, a także szybki i precyzyjny silnik autofokusa zamknięty w metalowym i w pełni uszczelnionym tubusie odpornym na kurz, mróz i zachlapania. Słowem, mamy otrzymać wszystko to czego może potrzebować najbardziej wymagający fotograf.
Za portretową stałkę Sigmy przyjdzie nam zapłacić około 6 tys. zł. Jednak czy w tej cenie może okazać się konkurencyjna? Canona EF 135 mm f/2L USM kupimy już za około 4200 zł. Warto jednak pamiętać, że ten zadebiutował na rynku 20 lat temu. Równie wiekowy jest Nikon AF Nikkor DC 135 mm f/2D, którego nabędziemy za około 5500 zł. Silnym konkurentem może okazać się także najnowszy i najjaśniejszy w swojej klasie Nikkor 105 mm f/1.4E ED (9799 zł) - choć zdajemy sobie sprawę, że jest to już jednak nieco inna konstrukcja optyczna. Mocnych rywali znajdziemy także w ofertach niezależnych producentów: Carl Zeiss Apo-Sonnar T* 135mm f/2 (około 8 tys. zł) lub Samyang 135 mm f/2.0 ED UMC (około 2 tys. zł). Jednak wymienione dwa szkła to w pełni manualne stałki pozbawione autofokusa.
Tak więc walka w segmencie portretowych szkieł wygląda bardzo zaciekle. Czy nowa Sigma okaże się wyjątkową konstrukcją, czy może będzie musiała uznać wyższość konkurencji? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w naszym teście, gdzie zaprezentujemy wyniki, które otrzymaliśmy w naszym laboratorium oraz zdjęcia przykładowe wykonane w plenerze. Obiektyw testowaliśmy razem z aparatem Canon EOS 5D Mark III.