Aparaty
Leica M11 Black Paint - nowa wersja, która pięknie się zestarzeje
Nowy smartfona Asusa to pozycja, która w pułapie średniej półki cenowej zamyka mocną specyfikację, pojemną baterię i to co dla nas najważniejsze, czyli 2-modułowy aparat z obiektywami 25 i 59 mm. Czy smartfon ma szansę konkurować z takimi modelami jak Huawei P9 czy iPhone 7 Plus?
Asus Zenfone Zoom S do wykonywania zdjęć wykorzystuje dwie 12-megapikselowe matryce Sony Exmor RS IMX362 w formacie 1/2,55 cala z rozmiarem pojedynczego piksela równym 1,4 μm, wspierane obiektywami o jasności f/1.7 i f/2.7, oferującymi ekwiwalenty odpowiednio 25 i 59 mm dla pełnej klatki. Zdjęcia mają rozmiar 3928 x 2944 pikseli, co powinno pozwolić nam na wykonanie odbitek wysokiej jakości (300 dpi) w rozmiarze 30 x 20 cm.
W porównaniu z innymi fotograficznymi smartfonami, ZenFone Zoom S zaskakuje szerokim zakresem czułości. Tę możemy regulować w zakresie ISO 50 - 12800. Warto przy tym wspomnieć, że możliwości flagowca Huaweia kończą się przy ISO 3200, a model Samsunga nie pozwoli nam wyjść poza ISO 800. Czy jednak ta przewaga znajduje uzasadnienie w praktyce?
Jak zwykle w przypadku smartfonowych matryc o dobrej jakości zdjęć możemy mówić jedynie w przy najniższych dostępnych czułościach (ISO 50-200). Przy ISO 400 dostrzeżemy już utratę szczegółów, a trend ten będzie nasilać się wraz z kolejnym przyrostem czułości. Niemniej jednak aż do ISO 800 jakość obrazu będzie akceptowalna. Przy ISO 1600 i wyższych czułościach degradacja obrazu zacznie już mocno wpływać na odbiór zdjęcia, a do tego aparat będzie miał problemy z dobraniem właściwej ekspozycji, co czyni wysokie czułości raczej nieużywalnymi.
To dobre wyniki jak na smartfona, niestety podczas testu zauważyliśmy, że przy fotografowania modułem szerokokątnym górna lewa część kadru charakteryzuje się dużo mniejszą rozdzielczością niż jego reszta. Jest to najprawdopodobniej spowodowane wadą modułu optyki, nie jesteśmy jednak w stanie swierdzić czy był nią obarczony jedynie model, który trafił do nas na testy, czy też mają tak wszystkie egzemplarze nowego Asusa.
Z przykrością musimy stwierdzić, że moduły nie oferują jednakowej jakości obrazu. Na niskich czułościach moduł z teleobiektywem widocznie odstaje pod względem szczegółowości obrazu od modułu szerokokątnego, a dostarczany przez niego obraz, oglądany w maksymalnym powiększeniu okaże się delikatnie rozpikselowany. Boli to tym bardziej, że moduł ten wypada znacznie lepiej od modułu szerokokątnego na wysokich czułościach, ale niestety z racji mniejszej jasności obiektywu i dużo większej podatności na poruszenie (z racji ogniskowej), nie będzie on zapewne często wykorzystywany w warunkach słabego oświetlenia.
W oczy rzucają się niestety także problemy z utrzymaniem jednostajnej ekspozycji dla poszczególnych czułości, co będzie owocować delikatnym prześwietlaniem bądź niedoświetlaniem kadru przy danych wartościach ISO. Poprawne ustawienie ekspozycji utrudnia niestety wspomniana wcześniej jej skokowa regulacja.
Cyfrowe ziarno zaczyna mocniej wpływać na jakość obrazu przy wartości ISO 400 dla modułu szerokokątnego i ISO 800 dla aparatu z obiektywem 59 mm. Powyżej czułości ISO 1600 szumy zaczną zacierać większość szczegółów na zdjęciu. Cyfrowe ziarno niwelowane jest automatycznie przez aplikację, ale o działaniu systemu trudno cokolwiek powiedzieć, bo choć aplikacja pozwala ręcznie regulować poziomy odszumiania (ewenement na rynku fotograficznych smartfonów) to zdjęcia wykonywane przy minimalnych i standardowych wartościach nie ukazują właściwie żadnych różnic.
Nowy smartfon Asusa należy pochwalić za dobry i szybki dobór temperatury barwowej w zależności od oświetlenia, co jest zapewne zasługą zastosowania osobnego czujnika RGB. Jedyne problemy zaobserwujemy w przypadku oświetlenia żarowego, gdzie odchylenia punktu szarości będą sięgały 15 jednostek na skali Lab.
W tych warunkach problemy ma jednak większość aparatów. Bardzo dobrze natomiast automatyczny balans bieli zadziała w przypadku światła dziennego i jarzeniowego, a i w warunkach oświetlenia mieszanego zaoferuje nam wymierne rezultaty. Niestety automatyczny balans bieli to kolejny aspekt, w którym moduł aparatu z teleobiektywem wypada nieco gorzej od modułu szerokokątnego.