Asus ProArt Studiobook Pro 16 OLED - uniwersalny notebook do pracy foto-wideo

Autor: Redakcja Fotopolis

24 Luty 2022
Artykuł na: 6-9 minut

Najnowsze laptopy z serii ProArt mają wszystko, czego od komputera mogą oczekiwać wymagający twórcy. Asus ProArt Studiobook Pro 16 OLED to model, który zastąpi stacjonarnego peceta i który bez problemu zabierzecie ze sobą na zlecenia.

Materiał powstał we współpracy z firmą Asus

Seria urządzeń Asus ProArt projektowana jest z myślą o twórcach, których praca obraca się wokół grafiki, filmu i oczywiście fotografii. Flagowe Studiobooki to dziś bez wątpienia jedne z najbardziej zaawansowanych przenośnych komputerów na rynku, a ich najnowsza generacja podnosi poprzeczkę jeszcze wyżej. Asus po raz pierwszy oddaje w ręce użytkownika 16-calowe superjednostki, wyposażone w wysokiej jakości ekrany 4K i mocne podzespoły, które mają zapewnić nieskrępowaną pracę twórczą, ale nadal wpisywać się w definicję przenośnego notebooka, który możemy zabrać ze sobą wszędzie - na zlecenie, w trasę czy do studia.

Na tyle duży, by pracować wygodnie, na tyle mały, by nie być ciężarem

Trzeba przyznać, że Asusowi udało się zachować świetny balans pomiędzy możliwościami, a rozmiarem. Laptop waży 2,4 kg i w najgrubszym miejscu ma 2 cm grubości. Jest też ładnie wyprofilowany i daje przyjemne oparcie dla rąk podczas pracy, a dzięki odpornej na wstrząsy, upadki, wysokie temperatury i wilgoć obudowie, możemy być o niego spokojni również podczas pracy na lokacji. Cienkie ramki sprawiają, że przy 16-calowym ekranie zachowuje kompaktowe wymiary (36,2 x 24,6 cm) i bez problemu zmieści się w pokrowcach i przegrodach przystosowanych do modeli 15-calowych.

Specyfikacja przygotowana na wszystko

Nowe ProArty to komputery przygotowane na większość zadań ze sfery obróbki fotografii i edycji, które nawet w podstawowej specyfikacji będą w stanie uciągnąć wymagające procesy, np. pracę ze zdjęciami o dużej rozdzielczości czy montaż materiałów 4K.

W nasze ręce trafił model Asus ProArt Studiobook Pro 16 OLED (W7600H) oparty o procesor Intel Core i7, grafikę NVIDIA Quadro RTX A5000, 32 GB RAM-u i dysk SSD o pojemności 1 TB. W najwyższej dostępnej w Polsce specyfikacji zestaw ten możemy rozbudować do procesora Intel Xeon W-11955M lub AMD Ryzen 9, 64 GB RAM-u i 4 TB przestrzeni dyskowej. Mocy obliczeniowej do pracy raczej nikomu nie zabraknie.

Nowy Asus to pierwszy 16-calowy ekran OLED o rozdzielczości 4K w proporcjach 16:10

To jedna z głównych cech, dla której warto zdecydować się na nowego ProArta. Ekran jest naprawdę ogromny i odczuwalnie większy od 15-calowych laptopów, które do niedawna uchodziły za największe na rynku. Dzięki temu pracuje się na nim niemal tak wygodnie, jak na monitorze stacjonarnym, a w studio otrzymujemy precyzyjny podgląd - wreszcie możemy szybko ocenić zdjęcia już, gdy „spadają” z aparatu, a także rzetelnie pokazać je klientowi obecnemu na sesji. Ekran jest połyskujący, co uchodzi za wadę w przypadku modeli do edycji, ale duża jasność (550 nitów) zapewni komfort podglądu w każdych warunkach. Gwarantuje też poprawne wyświetlanie i pracę z materiałami HDR (certyfikat VESA Display HDR True Black 500). Sam ekran posiada certyfikat ISV (Independent Software Vendor) poświadczający zgodność z produktami najważniejszych producentów oprogramowania, w tym m.in. Adobe.

Fabrycznie skalibrowany (certyfikat Pantone Validated) 10-bitowy panel 4K, pokrywa 100% gamutu DCI-P3 i zapewnia kontrast 1000000:1 oraz odwzorowanie barw na poziomie Delta E<2, co tworzy doskonałe środowisko do obróbki i pracy z kolorem, tak w filmie jak i fotografii. Ekran pozwoli ocenić w pełnej rozdzielczości materiały nagrane w jakości 4K, która staje się już standardem zawodowej pracy wideo.

Pracuj jak chcesz i podłączaj co chcesz

Oprócz mocnej specyfikacji i dobrego ekranu, przenośny komputer dla twórców musi zaliczać jeszcze dwie bazy: mieć wydajną baterię i oferować zestaw portów zapewniających komfort pracy. A z tym jak wiadomo, bywa obecnie różnie. Na szczęście projektanci Asusa w tej kwestii nie szukali oszczędności, zapewniając zarówno szybki przesył danych, jak i możliwość podpięcia wielu urządzeń peryferyjnych.

Laptop oferuje 2 porty USB 3.2 (gen 2) typu A, 1 port USB-C 3.2 Gen 2 z obsługą DisplayPort, 1 superszybki port Thunderbolt 4 z obsługą DisplayPort (USB-C) oraz jeden pełnowymiarowy port HDMI. Do tego wejście słuchawkowe, złącze Gigabit Ethernet oraz przygotowany na przyszłość czytnik kart w technologii SD Express 7.0.

Jednym słowem podczas sesji możemy jednocześnie korzystać z tetheringu, kopiować materiał dla retuszera na zewnętrzny dysk SSD, podpiąć dodatkowy ekran oraz wypuścić obraz na znajdujący się w studio monitor poglądowy lub telewizor. I jeszcze zostanie nam wolny port, by np. podładować telefon.

Asus Dial, czyli precyzyjna praca w programach graficznych

Jedną z najważniejszych nowości tej generacji StudioBooków jest bez wątpienia unikalne pokrętło sterujące Asus Dial. Można pomyśleć, że to przerost formy nad treścią, dopóki nie doświadczymy jego działania w praktyce.

Pokrętło wspiera najważniejsze aplikacje Adobe, co pozwoli na szybką wstępną edycję jeszcze w trakcie sesji. Wystarczy je wcisnąć, by otrzymać dostęp np. do podstawowych suwaków programu Lightroom. Dodatkowo jego ustawienia możemy personalizować i grupować, co da nam możliwość wygodnej, płynnej kontroli nad wszystkimi kluczowymi funkcjami programów używanych przy pracy.

W dużym skrócie jest to technologia, w pełni rozwiązująca problem precyzji podczas pracy w programach graficznych. Pozwala na płynną, realizowaną za pomocą pokrętła kontrolę nad parametrami danej funkcji. Co najważniejsze, oferuje natywne wsparcie dla aplikacji ze środowiska Adobe i od razu obsługuje ponad 70 funkcji pakietu Creative Cloud.

Wbudowany akumulator wystarczy na 6 godzin ciągłej pracy - jak na notebooka z ekranem 4K to całkiem nieźle!

W przypadku zwykłego przeglądania internetu czy pracy z dokumentami rezultaty te zapewne uda się jeszcze sporo poprawić. Otrzymujemy także szereg szczegółów, które robią realną różnicę w pracy.

W wygodnej obsłudze komputera w wyciemnionym studio pomoże podświetlana klawiatura. Z kolei precyzję pracy w programach do edycji znacznie poprawi gładzik, z 3 dodatkowym przyciskiem funkcyjnym oraz obsługą rysika (1024 poziomy nacisku). Otrzymujemy też dwa personalizowane przyciski na klawiaturze, do których przypiszemy ulubione funkcje używanych programów.

Studiobook zaskakuje ceną, ale bardzo pozytywnie

Przy wszystkich fajerwerkach oferowanych przez nowego 16-calowego Studiobooka, można by  spodziewać się monstrualnej ceny. Tymczasem Asus ProArt Studiobook Pro 16 OLED tylko nieznacznie przebija barierę 10 tys. złotych - w opisanej wyżej specyfikacji W7600H laptop kosztuje 11999 zł.

Co ważne, niedużo kosztuje też ewentualna rozbudowa możliwości komputera. W wersji z procesorem AMD Ryzen 9, dwukrotnie większym dyskiem i wydajniejszą kartą RTX 3070 komputer jest raptem 1000 zł droższy. To miła niespodzianka dla wszystkich, którzy szukają mocnego notebooka, który posłuży na lata kreatywnej pracy.

Więcej informacji na temat notebooków z serii ProArt znajdziecie na stronie asus.com.

Skopiuj link
Słowa kluczowe:
Komentarze
Więcej w kategorii: Recenzje
„Matrix” i konie w galopie. Polecamy biograficzny komiks o Muybridge’u [RECENZJA]
„Matrix” i konie w galopie. Polecamy biograficzny komiks o Muybridge’u [RECENZJA]
Fotografując galopującego konia jako pierwszy na świecie, Eadward Muybridge stawia sobie pomnik sam, jeszcze za życia. Sto lat później Guy Delisle ściąga go z piedestału i przepisuje tę historię...
8
„To była i będzie ich ziemia”. Big Sky Adama Fergusona [RECENZJA]
„To była i będzie ich ziemia”. Big Sky Adama Fergusona [RECENZJA]
Takie niebo jak na okładce książki Fergusona widziałam może kilka razy w życiu: wielkie, ale nieprzytłaczające. I niewiarygodnie rozgwieżdżone. W Big Sky australijski fotograf łączy...
14
Kalibracja w trzech krokach, czyli Calibrite Display 123 okiem Dawida Markoffa
Kalibracja w trzech krokach, czyli Calibrite Display 123 okiem Dawida Markoffa
Ten mały i niedrogi kolorymetr pozwoli na łatwe skalibrowanie monitora nawet totalnemu laikowi. Dawid Markoff sprawdza, jak Calibrite Display 123 działa w praktyce.
8
Powiązane artykuły
Wczytaj więcej (3)