Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
92%
Już półtora roku po premierze świetnie odebranego modelu X-T3 pojawia się jego następca oferując tylko kilka, ale być może kluczowych dla wydajności i ergonomii usprawnień. Sprawdźmy, czy warto po niego sięgnąć!
26-milionowa matryca X-Trans IV umieszczona w modelu X-T4, to ten sam, opracowany w technologii BSI moduł, co w przypadku poprzednika, wspierany również tym samym procesorem. Różnic w osiągach raczej więc nie odnotujemy.
Warto jednak zwrócić uwagę, że jest to matryca w architekturze Dual Gain, o dwóch bazowych czułościach ISO 160 i ISO 800, co dzięki osobnemu oprzewodowaniu dla wysokich czułości pozwala zmniejszyć zaszumienie zdjęć.
Rozdzielczość 26 Mp (6240 x 4160 pikseli) pozwoli nam na wydrukowanie zdjęć w wysokiej jakości (300 dpi) w formatach do 53 x 35 cm.
W przypadku modelu X-T4 najważniejsze chyba jest to, że szczegółowość zdjęć wraz ze wzrostem czułości spada bardzo nieznacznie. W przypadku oglądania zdjęć w rozmiarach ekranowych, gołym okiem różnicę zauważymy dopiero w okolicy ISO 6400. W przypadku 100% powiększenia delikatny spadek szczegółowości zaczyna być widoczny przy ISO 1600, niemniej jednak zdjęcia, w przypadku zapisu RAW będą akceptowalne aż do czułości 12800. Tutaj już jednak będziemy musieli liczyć się z degradacją obrazu przez cyfrowy szum.
Szum zaczyna być bardziej widoczny w maksymalnym powiększeniu już przy ISO 800, co jest wynikiem zupełnie standardowym dla matryc APS-C. Cyfrowe ziarno nadal ma jednak bardzo drobny charakter, jest całkiem przyjemne dla oka i nie wpływa negatywnie na odbiór zdjęcia aż do ISO 12 800-25 600. Jak na matrycę APS-C to bardzo dobry wynik. W wielu innych aparatach już przy ISO 3200 obserwujemy trudną do oglądania „kaszę”.
Co ciekawe, dobrze wypada także system odszumiania obrazu, który sprawnie likwiduje “artefakty” na wyższych czułościach jednocześnie nie wpływając widocznie na zacieranie detali. Oczywiście najlepiej będzie jednak wykonywać zdjęcia w formacie RAW - w tym wypadku szum, choć nieco intensywniejszy ma jeszcze drobniejszy i bardziej organiczny charakter. Dodatkowo obserwujemy tu bardzo niewielki problem z kolorowym szumem, który jest zmorą wysokich czułości wielu innych producentów.
Pod względem zakresu tonalnego, jak na segment APS-C aparat radzi sobie zupełnie dobrze, choć nie prezentuje najlepszych wyników w historii. W przypadku bazowej czułości ISO 160 dynamika osiąga do 12,5 EV. Nie jest źle, ale pokazany 4 lata temu Nikon D500 nadal oferuje wynik o 1 EV wyższy.
Jak już wspomnieliśmy, nowością w modelu X-T4 jest tryb automatycznego balansu bieli z priorytetem bieli, dzięki któremu aparat ma lepiej radzić sobie w trudnych oświetleniowo sytuacjach. Efekt? Dużo większa skuteczność w przypadku światła mieszanego i żarowego. W sytuacjach, w których w przypadku pomiaru standardowego obserwujemy odchylenia szarości rzędu 10-15 jednostek na skali Lab, w przypadku priorytetu bieli maleją do marginalnych 2-3 jednostek.