Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Nieco ponad rok po premierze świetnie ocenianego modelu X-T3, Fujifilm prezentuje kolejną, jeszcze lepiej skrojoną pod zawodowców generację serii. Aparat otrzymał szereg istotnych usprawnień i pretenduje do miana najlepszego modelu APS-C na rynku. Czy jednak warto przesiadać się na niego z poprzednika?
Choć systemu Fujifilm już od dłuższego czasu używają niektórzy zawodowcy, firma boryka się z problemem szybkiego, „sportowego” korpusu, który zadowoliłby tych najbardziej wymagających i pozwolił producentowi zaatakować dziedziny do tej pory dla niego niedostępne. Mieliśmy co prawda odważny i dobrze wyposażony model X-H1, ale to ciągle nie było to. Chwilę potem pokazał się równie dobry, a pod niektórymi względami nawet lepszy model X-T3, który okazał się jednym z najbardziej uniwersalnych aparatów wszech czasów. Niestety i on pod pewnymi względami odstawał od najlepszych korpusów konkurencji.
Niespełna półtora roku po jego premierze pojawia się jego następca, Fujifilm X-T4. Czy to wreszcie aparat, który można by nazwać pierwszym w pełni profesjonalnym korpusem producent?
Model X-T4 trudno nazwać rewolucją, to raczej rozbudowanie idei towarzyszącej modelowi X-T3 o funkcjonalności, których najbardziej brakowało użytkownikom. Ogólne możliwości aparatu zmieniają się więc bardzo nieznacznie, konstrukcję nauczono jednak nowych sztuczek.
Za obrazowanie odpowiada tutaj ten sam, co we wcześniejszej generacji aparatu sensor APS-C X-Trans BSI CMOS IV o rozdzielczości 26 Mp, wspierany procesorem obrazu X Processor Pro, który pozwoli na fotografowanie w pełnej rozdzielczości w zakresie czułości ISO 160-12800 (rozszerzane do ISO 51200) z maksymalną prędkością 15 kl./s (do 20 kl./s w trybie migawki elektronicznej). Podobnie jak u poprzednika otrzymujemy też możliwość rejestracji filmów 4K z prędkością 60 kl./s, a przy tym skorzystania z zaawansowanych funkcji filmowych i profilu Log.
Aparat przeszedł jednak liczne zmiany konstrukcyjne. Najważniejszą z nowości jest chyba pojawiający się w serii X-T po raz pierwszy mechanizm stabilizacji sensora, który oferować ma skuteczność rzędu 6,5 EV. Dzięki technologii wykorzystującej elektromagnetyzm zamiast sprężyn i mniejszej, lżejszej konstrukcji, układ ten ma być dużo bardziej wydajny i skuteczny niż ten, który pamiętamy z flagowego modelu X-H1.
Zmienił się także mechanizm migawki, która teraz pracować ma do 30% ciszej niż w modelu X-T3 i którego żywotność została oszacowana na 300 tys. cykli. To już poziom reporterskich lustrzanek.
Wreszcie mamy też nową, pojemniejszą baterię NP-W235, która teraz pozwolić ma na wykonanie około 600 zdjęć na jednym ładowaniu (w trybie ECO) dorównując najlepszym pełnoklatkowym bezlusterkowcom konkurencji.
Pozostałe zmiany dotyczą korpusu, który kolejny raz urósł. Body jest teraz jeszcze grubsze - z jednej strony po to, by pomieścić nową baterię i system stabilizacji, z drugiej po to, by był zwyczajnie wygodniejsze. Na korpusie zaszły też niewielkie, ale istotne zmiany ergonomiczne. Otrzymujemy dedykowany przełącznik trybu filmowego, przycisk AF On, a przyciski AE-L i Q zamieniły swoje pozycje.
Teraz zmiana być może najważniejsza - Fujifilm po raz pierwszy w linii X-T zdecydowało się na umieszczenie obracanego ekranu. Plusem jest to, że można odwrócić go przodem do aparatu, co zapewni jego ochronę, ale trudno powiedzieć, by było to rozwiązanie dużo wygodniejsze od podwójnie odchylanego modułu poprzednika. 3-calowy ekran jest oczywiście dotykowy i oferuje rozdzielczość 1,62 mln punktów.
W wymagającej pracy doskonale sprawdzać ma się także 0,5-calowy, wizjer elektroniczny OLED o rozdzielczości 3,69 mln punktów, który oferuje punkt oczny 23 mm i powiększenie 0,75x - jego specyfikacja nie różni się od tej z modelu X-T3 (nie ma co płakać, już i tam było świetnie), ale wygląda na to, że otrzymujemy większą i wygodniejszą muszlę oczną.
Reszta zmian dotyczy oprogramowania aparatu, które teraz jeszcze lepiej odpowiadać ma zapotrzebowaniom wymagających fotografów. Przede wszystkim, dzięki nowym algorytmom poprawiono jeszcze skuteczność systemu AF, który teraz lepiej radzić ma sobie z wykrywaniem twarzy oraz i śledzeniem oraz ustawiać ostrość w czasie 0,02 s.
Otrzymujemy także nową symulację filmu Eterna Bleach Bypass, specjalne tryby wyświetlania, które ułatwią pracę w słabym świetle, zwiększą częstotliwość odświeżania wizjera przy fotografowaniu dynamicznej akcji, automatyczny balans bieli z priorytetem bieli czy możliwość skorzystania ze skompresowanych RAW-ów.
Kolejny raz zwiększyły się także możliwości trybu filmowego. Materiały będziemy mogli teraz nagrywać z maksymalną prędkością 240 kl./s (w jakości Full HD), a system stabilizacji matrycy współpracować ma ze stabilizacją cyfrową, oferując płynne materiały nagrywane z ręki. Otrzymujemy też osobne menu filmowe, znacznie usprawnioną kontrolę podczas rejestracji wideo, możliwość wykonywania backupu materiału na druga kartę czy też funkcje ułatwiające ustawienie poprawnej ekspozycji podczas nagrywania w profilu Log.
Niestety producent zabrał nam złącze słuchawkowe. Teraz odsłuchu poziomów audio możemy dokonać jedynie przez adapter na złącze USB-C, lub dokupując opcjonalny battery grip, który oferuje port słuchawek, podobnie jak miało to miejsce w modelu X-H1.
Aparat trafi do sprzedaży wiosną tego roku, w dwóch wersjach kolorystycznych, w cenie 7899 zł za body. Biorąc pod uwagę podatki, polska cena będzie oscylować prawdopodobnie w granicy 8 tys. złotych. Dokładnych szczegółów jeszcze jednak nie znamy.
Więcej informacji o nowym aparacie znajdziecie pod adresem fujifilm-x.com.
Nazwa | Fujifilm X-T4 |
Producent | Fujifilm |
Typ aparatu | bezlusterkowiec |
Matryca | APS-C X-Trans CMOS IV (23,6 x 15,6 mm) |
Efektywna rozdzielczość | 26 Mp |
Matryca | APS-C |
Czułość | ISO 160 ISO 200 ISO 400 ISO 800 ISO 1600 ISO 3200 ISO 6400 ISO 12800 ISO 25600 (rozszerzona) ISO 51200 (rozszerzona) |
Procesor | X-Processor 4 |
Rozdzielczość maksymalna | 6240 x 4160 |
Formaty obrazu | 3:2 4:3 16:9 1:1 |
Formaty zapisu | RAW JPEG RAW + JPEG TIFF |
Balans bieli | auto manualny ustawienie w Kelvinach ustawienia predefiniowane Automatyczny z priorytetem bieli |
Mocowanie obiektywu | Fujifilm X |
Stabilizacja | stabilizacja matrycy 6,5 EV |
Synchronizacja z lampą | 1/250 s |
Tryby ekspozycji | P, A, S, M tryb filmowy |
Karta pamięci | SD/SDHC/SDXC dwa gniazda |
Kompensacja ekspozycji | +/- 5 EV, w skoku co 1/3 EV |
Migawka | 1/8000 - 30 s migawka elektroniczna 1/32000 - 30 s |
Blokada ekspozycji | półpozycja spustu migawki przycisk AEL |
Zdjęcia seryjne | 15 kl/s |
Pomiar światła | matrycowy centralnie-ważony punktowy uśredniony |
Samowyzwalacz | Tak |
Pomiar ostrości | Detekcja kontrastu + detekcja fazy, 425 puntów AF, czułość do -5 EV |
Tryb pracy AF | pojedynczy AF ciągły AF ustawienie ręczne (MF) śledzący AF wykrywanie twarzy AF dotykowy wielopunktowy AF |
Blokada ostrości | półpozycja spustu migawki przycisk AF-Lock |
Wizjer | wizjer elektroniczny 100% krycia kadru OLED 3,69 Mp powiększenie 0,75 x |
Punkt oczny | 23 mm |
Ekran LCD | 3-calowy obrotowy dotykowy 1 620 000 punktów |
Rejestracja filmów | 4K, 60 kl./s, H.265/H.264, MP4 |
Złącza | microHDMI gniazdo mikrofonu Wi-Fi USB 3.1 (USB-C) |
GPS | Nie |
Zasilanie | akumulator litowo-jonowy NP-W235 |
Wydajność zasilania | 500 zdjęc (wg CIPA) |
Obudowa | magnezowa uszczelniona |
Wymiary | 135 x 93 x 84 mm |
Waga | 607 g |
Stopka akcesoriów | tak |
Gwint statywu | Tak |
Oprogramowanie w zestawie | Capture One Express |