Akcesoria
Black November w Next77 - promocje na sprzęt foto-wideo przez cały miesiąc
72%
Ten maluch ma być wygodnym aparatem dla początkujących i atrakcyjną alternatywą w codziennej fotografii dla smartfonów. Mimo niskiej ceny oferuje sporo rozwiązań znanych z bardziej zaawansowanych modeli. Sprawdzamy, jak radzi sobie w praktyce.
Zdjęcia plenerowe potwierdzają nasze studyjne obserwacje. W świetle dziennym, przy niskich czułościach, fotografie będą charakteryzować się dobrym kontrastem i względnym bogactwem detali – na szczegółowość obrazu znaczący wpływ ma - co tu dużo mówić - dość przeciętną optyka ubogiego wciąż systemu EF-M. W przypadku zdjęć plenerowych, szum zauważymy dopiero w okolicach ISO 1600, jednak jego drobny charakter sprawia, że aż do okolic ISO 3200 widoczny będzie właściwie wyłącznie podczas oglądania zdjęć w powiększeniu.
Zdjęcia z amatorskiego korpusu charakteryzują się miłym dla oka, naturalnym odwzorowaniem kolorów. Co ciekawe, nie zauważamy tu tendencji do wpadania w zielono-niebieskawe dominanty, które charakterystyczne były dla modelu EOS 200D. Pewnym problemem dla aparatu mogą być jednak tony skóry w cieplejszym świetle, na przykład w przypadku zdjęć wykonywanych późnym popołudniem. Możemy zauważyć wtedy tendencję do przesycania czerwonych tonów. W większości wypadków otrzymamy jednak naturalnie wyglądającą, dobrze stonowaną cerę.
Radzimy też nie korzystać z funkcji "wygładzania" zdjęć selfie. Jej włączenie powoduje problemy z poprawnym ustawieniem ekspozycji, a skórze daleko do naturalności.
W przypadku pracy w słabym świetle niestety nie ma co liczyć na fajerwerki. Za ostatnią używalną czułość należy uznać ISO 1600, co jest wynikiem dość przeciętnym. Powyżej tej wartości kolorowe szumy zaczną być zauważalne nawet w przypadku oglądania zdjęć w rozmiarach ekranowych, a drobniejsze detale zostaną zatarte. Mimo to warto podkreślić, że w przypadku niskich czułości otrzymamy bardzo przyzwoite zdjęcia, a ogólne możliwości aparatu w przypadku pracy w słabym świetle znacznie wykraczają poza to, co do zaoferowania mają smartfony.
W przypadku zdjęć nocnych raczej nie unikniemy pomarańczowej dominanty, charakterystycznej dla lamp sodowych stosowanych w miejskim oświetleniu, co zmusza nas do fotografowania w formacie RAW i kontroli balansu bieli na etapie postprodukcji. Niestety, jak już wspomnieliśmy, nie uświadczymy tu funkcji balansu bieli z priorytetem bieli. W przypadku innego rodzaju miejskiego oświetlenia automatyczny balans bieli radzi sobie bardzo dobrze, dzięki czemu możemy liczyć na całkiem realistycznie wyglądające rezultaty. Niestety używając kitowego obiektywu, będziemy musieli pogodzić się z niebyt ładną reprodukcją punktów świetlnych w postaci ukośnych flar.