Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
87%
Zdjęcia RAW 80 Mp, tryb seryjny 60 kl./s, superszybki AF oraz filmy 4k - Lumix G9 ma ambicje rywalizować ma z reporterskimi lustrzankami. Czy podoła temu zadaniu?
Jak mogliśmy zauważyć już w przypadku testów studyjnych, zdjęcia wykonywane przy niskich czułościach odznaczają się fantastyczną wręcz szczegółowością, która przesuwa granice tego, co wydawało nam się możliwe do uzyskania przy pomocy aparatów systemu Micro 4/3. Pod tym względem nowy Lumix staje się tym samym wzorem do naśladowania dla głównej konkurencji. Co do samej kolorystyki zdjęć, bywa różnie. Choć zdjęcia są kontrastowe, niekiedy kolory wydają się nieco przygaszone. Czasem ma się wrażenie, że aparat gubi drobne niuanse kolorystyczne i nie zawsze trafia w punkt z balansem bieli. Mimo to w większości sytuacji, przy dobrym świetle będziemy pozytywnie zaskoczeni jakością zdjęć.
Niestety dobre wrażenie zaciera się wraz z detalami, gdy tylko zwiększymy czułość aparatu powyżej wartości ISO 800. Zdjęcia nadal wyglądają dobrze, niestety we znaki zaczyna dawać się już wspomniany w poprzednim rozdziale szum, który psuje nieco odbiór zdjęć.
Aparat całkiem dobrze radzi sobie z reprodukcją tonów skóry, która na zdjęciach prezentuje się żywo i naturalnie. Niestety w zależności od oświetlenia i warunków otrzymamy bardzo różne rezultaty. Niekiedy zauważymy tendencję do akcentowania zaróżowień, innym razem podbite zostaną żółte tony. Niemniej jednak, jeśli pomiar balansu bieli właściwie odczyta temperaturę barwową danej sceny, wygląd cery na zdjęciach będzie przyjemny dla oka i możliwie bliski rzeczywistości.
Trzeba też jasno powiedzieć, że Lumix G9 nie jest aparatem stworzonym do pracy w słabym świetle, dlatego też raczej nie należy się nastawiać, że poradzi sobie w przypadku fotografii sportowej w sztucznym oświetleniu czy fotografii koncertowej. Choć przy niskich czułościach zdjęcia prezentują się naprawdę ładnie i odznaczają się dobrą tonalnością to już w przypadku czułości ISO 1600 zauważymy widoczny spadek dynamiki i wzrost zaszumienia, który będzie szybko pogłębiał się wraz z przyrostem ISO. Jeżeli zależy nam na jakości, wchodzenie na czułości ISO 3200 i wyższe, mija się z celem.
Aparat dobrze wypada pod względem automatycznego balansu bieli, choć i tu zauważamy pewne problemy. W większości sytuacji, Lumix G9 bardzo dobrze radzi sobie z wyważeniem właściwej temperatury barwowej, niekiedy jednak, na przykład przy przechodzeniu między pomieszczeniami oświetlonymi światłem o różnej temperaturze musi minąć chwila zanim aparat zaadaptuje się do nowej sytuacji. Niekiedy też zdarza się, że dwa zdjęcia wykonane w tych samych warunkach będą odznaczać się nieco odmienną kolorystyką.
Pochwalić należy za to pomiar AWBc, który można przyrównać do balansu bieli z priorytetem bieli, oferowanego przez innych producentów. W większości sytuacji doskonale radzi on sobie z utrzymaniem właściwej kolorystyki zdjęć i bardzo dobrze sprawdzi się w sytuacjach oświetlenia żarowego, gdzie gubi się standardowy balans automatyczny. Trzeba jednak pamiętać, że w niektórych sytuacjach możemy w ten sposób uzyskać zimniejsze zdjęcia, niż byśmy tego chcieli.