Panasonic Lumix G9 w królestwie zwierząt

Autor: Redakcja Fotopolis

31 Sierpień 2019
Artykuł na: 6-9 minut

„Chcę, by wszyscy oglądając moje zdjęcia, czuli, jakby tu byli” - mówi Bence Máté, który testował Lumixa G9 podczas safari w Zimbabwe

Ten utytułowany fotograf dzikiej przyrody spędził w sumie pięć miesięcy w Parku Narodowym Mana Pools w północnym Zimbabwe, w 1984 roku wpisanym na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Ponieważ w porze suchej wszystkie zwierzęta w naturalny sposób zmierzają w stronę wodopoju, idealnym miejscem do ich obserwacji było obszerne rozlewisko rzeki Zambezi.

"Ludzie przeważnie przybywają do Afryki, by zobaczyć wielką piątkę, czyli 5 gatunków wielkich afrykańskich ssaków: lwy, słonie, żyrafy, bawoły, nosorożce i lamparty. Ja jednak lubię fotografować akcję, dlatego spędzam dużo czasu wśród małp. Są takie ludzkie i tak fotogeniczne!" - mówi Bence, przyznając, że są jednocześnie bardzo żwawe i ruchliwe, co stanowi spore wyzwanie dla systemu autofokusa. "Lumix G9 okazał się pod tym względem znacznie szybszy od aparatów, z których korzystałem do tej pory, do tego punkty AF pokrywają całą powierzchnię klatki. Wiem, że mogę mu zaufać".

W rezerwacie Mana Pools można poruszać się bez przewodnika i bez żadnego skrępowania obcować z naturą, ale wszystkich odwiedzających obowiązują te same zasady co w innych parkach narodowych "Musimy pamiętać, że to my jesteśmy gośćmi w świecie zwierząt, musimy podchodzić do nich z respektem i nie ingerować w ich naturalne życie".

Na początku bałem się tych majestatycznych zwierząt, ale po pięciu miesiącach poznałem ich zwyczaje i zachowanie. Jeśli chcą Cię zaatakować, zawsze dają Ci jasny znak

"Obserwuję je z odległości, która pozwala mi pozostać niezauważonym. Patrząc w wielki i jasny wizjer G9, nawet w bardzo mocnym słońcu mogę precyzyjnie kontrolować kadr. Wyświetla też wszystkie niezbędne informacje, co ułatwia szybką zmianę ustawień” - tłumaczy fotograf.

Do korpusu najczęściej podpina obiektyw Leica DG 200 mm f/2.8 (ekwiwalent 400 mm dla pełnej klatki, przyp. red.). Jak mówi, to idealny obiektyw dla fotografów dzikiej przyrody. "Duża jasność w połączeniu z długą ogniskową pozwala uzyskać małą głębię ostrości, dzięki czemu wydobywam fotografowany obiekt z tła. Jest przy tym bardzo kompaktowy, co daje mi dużą elastyczność podczas pracy, mogę fotografować nim najróżniejsze tematy, od słoni po małpy, w bardzo różnych warunkach oświetleniowych".

Bence zwraca też uwagę na liczne udogodnienia, jakie fotografowi dzikiej przyrody oferuje ten nowoczesny korpus. "Tryb superszybkiej migawki idealnie sprawdza się w sytuacjach, gdy próbujesz zgadnąć, co wydarzy się za chwilę. Daje Ci nieporównanie większą szansę na uchwycenie tego najważniejszego momentu, na który czekasz. Bardzo lubię też tryb 6K Photo, gdy aparat rejestruje zdjęcia cały czas i wciąż są to pliki na tyle duże, że mogę je jeszcze swobodnie kadrować, nie obawiając się o jakość. Zdjęcia nadal nadają się do publikacji w magazynach, a nawet na wystawach".

Kolejna niezwykle przydatna technologia to jego zdaniem 5-osiowa stabilizacja matrycy, która współpracuje również z optyczną stabilizacją obiektywów. "Nawet gdy korzystałem z długie- go obiektywu Leica 100-400 mm f/4-6.3 w słabym świetle, mogłem rejestrować ostre nieporuszone zdjęcia i to mimo stosunkowo długiego czasu otwarcia migawki".

Lumix G9 - imponująca specyfikacja:
  • 20,3-milionowa matryca bez filtra dolnoprzepustowego zapewnia wysoce szczegółowy obraz
  • Odporny, uszczelniany, magnezowy korpus
  • Ergonomia rodem z profesjonalnej lustrzanki
  • Wizjer elektroniczny 3,6 Mp z powiększeniem 0,83 x po raz pierwszy w systemie Mikro Cztery Trzecie
  • 2 wejścia na karty SD (UHS-II)
  • 60 kl./s w pełnej rozdzielczości
  • 600 zdjęć JPEG i 60 zdjęć RAW w serii
  • 80-megapikselowe zdjęcia w trybie przesunięcia matrycy
  • Szybki, wydajny i w pełni konfigurowalny 221-punktowy system AF
  • 4K 60 kl./s w trybie filmowym

Pytany o ergonomię G9, przypomina, że w fotografii przyrodniczej bardzo ważne jest, by kadrować z wysokości oczu fotografowanego zwierzęcia. "Wiele spośród moich najlepszych zdjęć zrobiłem dzięki odchylanemu ekranowi, który ułatwia kadrowanie z każdej pozycji. Nie zawsze mogę położyć się na ziemi, a czasem jest to zwyczajnie zbyt niebezpieczne".

Na koniec Bance stwierdza, że to, co jest dla niego najważniejsze, to oczywiście finalna jakość rejestrowanych zdjęć. "Gdy jesteś na sawannie, doświadczasz tego niezwykłego miejsca: widzisz, słyszysz, czujesz zapachy. To niezwykle silne doznania i naprawdę mocne przeżycie. Zależy mi, by przekazać te emocje na moich zdjęciach, dlatego tak ważna jest dla mnie jakość obrazu. Chcę, by wszyscy oglądając moje zdjęcia, czuli jakby tu byli".

{$in-article-newsletter}
Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Recenzje
„Matrix” i konie w galopie. Polecamy biograficzny komiks o Muybridge’u [RECENZJA]
„Matrix” i konie w galopie. Polecamy biograficzny komiks o Muybridge’u [RECENZJA]
Fotografując galopującego konia jako pierwszy na świecie, Eadward Muybridge stawia sobie pomnik sam, jeszcze za życia. Sto lat później Guy Delisle ściąga go z piedestału i przepisuje tę historię...
8
„To była i będzie ich ziemia”. Big Sky Adama Fergusona [RECENZJA]
„To była i będzie ich ziemia”. Big Sky Adama Fergusona [RECENZJA]
Takie niebo jak na okładce książki Fergusona widziałam może kilka razy w życiu: wielkie, ale nieprzytłaczające. I niewiarygodnie rozgwieżdżone. W Big Sky australijski fotograf łączy...
14
Kalibracja w trzech krokach, czyli Calibrite Display 123 okiem Dawida Markoffa
Kalibracja w trzech krokach, czyli Calibrite Display 123 okiem Dawida Markoffa
Ten mały i niedrogi kolorymetr pozwoli na łatwe skalibrowanie monitora nawet totalnemu laikowi. Dawid Markoff sprawdza, jak Calibrite Display 123 działa w praktyce.
8
Powiązane artykuły