Akcesoria
Plenerowa lampa Godox AD600BM II - duża moc i wszechstronność w nowej odsłonie
81%
Pierwszy obiektyw Viltroxa z profesjonalnej serii LAB obiecuje dostarczać ponadprzeciętnych rezultatów za ułamek ceny konkurentów. Sprawdziliśmy jak nowa portretówka Viltrox AF 135 mm f/1.8 LAB radzi sobie w praktyce.
Na osi poziomej wykresu MTF50 umieściliśmy przysłony, a na osi pionowej pary linii na milimetr. Za przyzwoite wyniki w przypadku wysokorozdzielczych matryc uznajemy te powyżej 32-34 lp/mm. Zdjęcia wykonywaliśmy w formacie RAW z uwzględnieniem wszystkich przysłon.
O ile wykonaniu czy wydajności obiektywu można co nieco zarzucić, to już pod względem jakości obrazu otrzymujemy rezultaty bliskie perfekcji. Szkło zbudowane jest w oparciu o układ 14 soczewek w 9 grupach i 11-listkową przysłonę. Wśród soczewek specjalnych znajdziemy zaś 4 soczewki ED i 2 soczewki HR. Producent nie mówi nic o soczewkach asferycznych, ale te najwyraźniej okazały się niepotrzebne, gdyż nawet bez nich szkło notuje jedne z najlepszych rezultatów w zakresie rozdzielczości, jakie do tej pory widzieliśmy.
Już przy nominalnej wartości przysłony obiektyw notuje imponujące 64 pl/mm w centrum i 42 pl/mm na brzegach kadru, a po lekkim domknięciu wzbijamy się na rekordowy poziom 68 pl/mm dla centrum kadru i 47 pl/mm dla brzegów. Warto w tym miejscu wspomnieć, że o pułap 70 pl/mm zahaczał do tej pory jedynie obiektyw Sony FE 50 mm f/1.2 GM. Mówimy tu więc o osiągach bliskich złotego standardu.
Swój sweet spot obiektyw oferuje w przedziale przysłon f4-f/5.6, gdzie różnica między środkiem a brzegami kadru znacznie się wyrównuje, dając nam klinicznie ostry obrazek na całej powierzchni kadru. Powyżej rozdzielczość zaczyna spadać, ale aż do f/11 utrzymuje wysoki poziom, a akceptowalna jest nawet przy granicznej wartości f/16, co nie zdarza się często. Jednym słowem, w zakresie osiągów studyjnych otrzymujemy obiektyw bliski perfekcji, który zaoferuje nam doskonale rezultaty w całym zakresie przysłon. Czy jednak tak samo dobrze wygląda to w praktyce?
To jak rozdzielczość obiektywu dokładnie przekłada się na wrażenia oglądającego powiedzą nam wykresy BxU, wskazujące jak ostre dla ludzkiego oka są poszczególne fragmenty kadru. Wykresy przygotowujemy zarówno dla matrycy, jak i odbitki 20 x 30 cm. W tym pierwszym wypadku odpowiada to oglądaniu zdjęcia w 100-procentowym powiększeniu, w drugim - oglądaniu go w rozmiarach ekranowych, czyli tak, jak będzie na nie patrzeć większość odbiorców.
Jak widzimy, obraz będzie wydawał się idealnie ostry na całej powierzchni kadru nawet podczas oglądania go w pełnym powiększeniu i to praktycznie w całym zakresie przysłon. Jedynie przy górnej granicy f/16 wprawne oko będzie w stanie wyłapać delikatny spadek jakości, jednak nadal będą to rezultaty w pełni użyteczne. Gdybyśmy jednak mieli jakiekolwiek obawy co do wrażeń ogladających, wystarczy rzut oka na poniższe diagramy dla odbitki 20 x 30 cm, oglądanej z odległości 30 cm. Według pomiarów obraz będzie wydawał się perfekcyjnie ostry przy dowolnym ustawieniu obiektywu.