Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
89%
Sony prezentuje najjaśniejszy natywny obiektyw w swoim systemie, który dodatkowo oferować ma bezkonkurencyjną optykę. Sprawdzamy czy to rzeczywiście nowy święty graal w systemie Sony E.
Winietowanie mierzymy dla plików RAW, dla najniższego ISO i z najniższymi ustawieniami odszumiania. Przedstawione wykresy pokazują schemat winietowania dla przysłon f/1.2, f/1.8, f/2.8 i f/4
Jak można się było spodziewać, tak jasny obiektyw obarczony jest winietowaniem, które w przypadku zakresu przysłon f/1.2-f/1.4 rozlewa się praktycznie na cały kadr i obniża ekspozycję między środkiem, a brzegami kadru o ponad 1,7 EV. Na temat tego czy jest to problem można polemizować. Winieta ma mimo wszystko dość delikatny charakter i w parze z szeroko otwartą przysłoną oferuje nam przyjemny dla oka wizualny efekt przygaszenia boków i uwypuklenia środka kadru. Oczywiście znajdą się także ci, którzy będą z tym walczyć na etapie postprodukcji, ale raczej nie można powiedzieć, żeby w przypadku modelu Sony FE 50 mm f/1.2 GM winieta psuła nam odbiór zdjęć wykonywanych przy nominalnym otworze przysłony. Problemem jest natomiast co innego.
Choć domknięcie do f/1.8 spowoduje, że wyciemnienie zacznie być dużo mniej zauważalne, nadal brzegi będą ciemniejsze o około 0,7 EV i efekt ten utrzyma się niestety w całym dalszym zakresie przysłon. W w większości sytuacji pozostanie to mało zauważalne dla odbiorcy, zwłaszcza że mamy tu do czynienia z obiektywem standardowo-portretowym, a nie szerokim kątem, ale tak czy siak, wolelibyśmy by na wyższych przysłonach winietowanie nie występowało.
Jeśli więc obiektywowi można coś wytknąć, z pewnością będzie to właśnie winietowanie, które nie znika nawet po mocnym domknięciu przysłony. Warto jednak zawsze brać pod uwagę to, w jakim stopniu realnie wpływa to na wygląd zdjęcia.
f/1.2
f/1.4
f/1.6
f/1.8
f/2.8
f/4