Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Kierowany zarówno do fotografów, jak i filmowców, najnowszy szerokokątny obiektyw Sony wypełnia lukę w systemie, którą do tej pory gospodarowali jedynie zewnętrzni producenci i obiecuje świetne wyniki przy rozsądnym pułapie cenowym. Czy to lepszy wybór od podobnych szkieł Sigmy i Tamrona?
Sony FE 20 mm f/1.8 G to naprawdę dobry obiektyw, który ma szansę przyciągnąć do siebie wielu miłośników szerokiego kąta, zwłaszcza, że dzięki możliwości przełączenia przysłony na tryb bezstopniowy może okazać się także ciekawym, budżetowym (jak na segment wideo) szkłem do filmowania. Obiektyw jest lekki, kompaktowy, oferuje fenomenalną ostrość oraz nieźle wypada w kwestii korygowania aberracji chromatycznej i dystorsji (choć mamy do czynienia z dystorsją falistą, jest ona praktycznie niezauważalna). Do tego oferuje uszczelnienia przed kurzem i zachlapaniami, co pozwoli bez obaw fotografować w trudniejszym terenie.
Cieniem na całej konstrukcji kładzie się niestety praca w trudnym świetle. Choć światło słoneczne nie stanowi tu dużego problemu, po zmroku trudno będzie nam uzyskać zdjęcie, na którym punkty świetlne nie byłyby nieprzyjemnie rozmyte. Jeśli ktoś więc planował wykorzystać je w miejskich krajobrazach, niech lepiej rozejrzy się za czymś innym. Jak na szkło dedykowane filmowcom, dość przeciętnie wypada też kwestia breathingu. Pole widzenia widocznie zawęża się podczas przeostrzania przez pełen zakres (na szczęście przy tego typu konstrukcji filmowe zabawy z ostrością nie będą raczej najczęściej wykorzystywanym środkiem wyrazu). Do tego nowe szkło mało efektywnie radzi sobie z problemem winietowania - zaciemnienie brzegów kadru będzie widoczne w całym zakresie przysłon.
Największym problemem nowego obiektywu jest fakt, że w dniu premiery jest on najdroższym tego typu szkłem w systemie. Co prawda różnica w cenach względem podobnych modeli konkurencji jest niewielka, ale jednak działa na niekorzyść produkcji Sony. Do tego nikomu zapewne nie umknie fakt, że taniej można kupić nawet jaśniejszy model Sigma 20 mm f/1.4 Art. Czy więc ponadprzeciętna ostrość, kompaktowe wymiary i zaufanie związane z natywną systemową optyką wystarczą, by przekonać użytkowników do wydania wyższej kwoty na nowy model Sony? Ci, którzy tak zrobią prawdopodobnie nie będą narzekać, choć trzeba mieć na uwadze, że szkło nie sprawdzi się idealnie w każdym rodzaju pracy. Gdy jednak obiektyw odpowiednio stanieje, stanie się zapewne jeszcze bardziej łakomym kąskiem dla fanów szerokiego kąta.