Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
89%
Czy Sigma modelem 105 mm f/1.4 DG HSM ART przekroczyła kolejne granice w segmencie portretowych szkieł? Dziś poznacie odpowiedź!
Na osi poziomej wykresu MTF50 umieściliśmy przysłony, a na osi pionowej pary linii na milimetr. Za przyzwoite wyniki uznajemy te powyżej 20 lp/mm. Zdjęcia wykonywaliśmy w formacie RAW z uwzględnieniem wszystkich przysłon.
W dniu premiery modelu 105 mm f/1.4 DG HSM ART Sigma podkreślała, że ten obiektyw będzie charakteryzował się wyjątkowo ostrym obrazem oraz wyrównaną rozdzielczością w całym kadrze i to niezależnie od wybranej przysłony. Jednak główny rywal Nikon AF-S Nikkor 105 mm f/1.4E ED poprzeczkę ustawił bardzo wysoko. Czy w takim razie Sigma w tym aspekcie nawiąże walkę?
Z portretowych obiektywów z linii Sigma Art model 105 mm f/1.4 zapewnia rekordową rozdzielczość, jednak to nie wystarczyło, by w tej kwestii pokonać odpowiednika Nikona. Ten na najszerszej przysłonie f/1.4 osiągnął w centrum aż 41 lp/mm, a na brzegach 31 lp/mm, podczas gdy Sigma o takich samych parametrach zanotowała gorszy wynik: 31 lp/mm w centrum i 28 lp/mm na brzegach. Tak więc Nikkorem na nominalnym otworze względnym wykonamy wyraźnie ostrzejsze zdjęcia.
Niemniej po domknięciu przysłony Sigma zbliża się to jakości obrazu, którą zapewnia 105-tka Nikona. Mimo to w przedziale f/2-f/5.6 obiektyw z linii Art musi jeszcze uznać wyższość Nikkora 105 mm f/1.4E ED, który generuje „o włos“ wyraźniejszy obrazek zarówno w centrum jak i na skraju kadru: Sigma osiągnęła 40 lp/mm w centrum i 31 lp/mm na brzegach, zaś Nikon 42 lp/mm (centrum) i 33 lp/mm (brzegi). Sytuacja odwraca się dopiero w zakresie f/8-f/16, w którym to Sigma może pochwalić się nieznacznie wyższą rozdzielczością.