Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
78%
Dziś sprawdzamy czym konkretnie obiektyw FE 85 mm f/1.8 może oczarować portrecistów pracujących na pełnoklatkowych bezlusterkowcach systemu Sony E.
Na osi poziomej wykresu MTF50 umieściliśmy przysłony, a na osi pionowej pary linii na milimetr. Za przyzwoite wyniki uznajemy te powyżej 22-25 lp/mm. Zdjęcia wykonywaliśmy w formacie RAW z uwzględnieniem wszystkich przysłon.
Obietnica Sony została spełniona - i to z nawiązką. Portretowy FE 85 mm f/1.8 to model, który zaskakuje ostrością obrazu od nominalnego otworu przysłony. Już podczas pierwszego kontaktu z tym szkłem zauważyliśmy, że optyka to mocny punkt całej konstrukcji. Jednak co ważniejsze, nasze pierwsze wrażania znalazły potwierdzenie w laboratorium DxO, gdzie obiektyw zanotował imponujące osiągi.
W centrum kadru na nominalnym otworze przysłony zanotowaliśmy 41 lp/mm, czyli wartość, która znacznie przekracza akceptowalną granicę jakości obrazu dla 42-megapikselowej matrycy Sony A7R III. Jednak jeśli zależy nam na najwyższej rozdzielczości, to warto nieco mocniej przymknąć przysłonę. W przedziale f/2.8-f/5.6 obiektywy zapewnił optymalną jakość obrazu, która przekroczyła 53 lp/mm. Natomiast od f/8 odnotowaliśmy już wyraźnie zauważalny spadek rozdzielczości - na f/22 jakość obrazu zbliżyła się do granicy przyzwoitości.
Ciekawie prezentuje się także wyrazistość na brzegach kadru. Od nominalnego otworu f/1.8 aż do f/5.6 rozdzielczość wahała się na granicy 31/33 lp/mm. Jednak najwyższą jakość obrazu dla skrajnych partii planu fotograficznego odnotowaliśmy na f/8 i f/11 - 37/38 lp/mm. Natomiast przymknięcie przysłony do f/16 i f/22, to wartości odpowiednio 31 lp/mm i 25 lp/mm. Tak więc wymagający fotografowie w żadnym wypadku nie powinni narzekać na rozdzielczość. Portretówka Sony w centrum i na brzegach kadru dostarcza wyjątkowo wyrazistego obrazu.