Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Według zapewnień Sigmy, nowa portretówka o ogniskowej 135 mm oferować ma wyjątkowe bokeh, szybki AF i klarowny, ostry obraz już od maksymalnego otworu przysłony. Zobaczcie, jak radzi sobie w praktyce.
Serce obiektywu Sigma 135 mm f/1.8 DG HSM ART stanowi 13 soczewek rozmieszczonych w 10 grupach. Wśród nich znajdziemy soczewki SLD oraz FLD, wykonane ze szkła o obniżonym współczynniku dyspersji, których zadaniem jest minimalizowanie wielobarwnych aberracji. W najnowszym modelu zastosowano także 9-listkową przysłonę kołową, która w połączeniu z ognikową 135 mm ma zapewniać przyjemne dla oka rozmycie nieostrości, nie tylko przy niskich wartościach przysłony.
Sigma 135 mm f/1.8 DG HSM ART
Za ustawianie ostrości odpowiada silnik HSM, a dzięki nowemu algorytmowi przeostrzanie ma być o 30% szybsze niż w przypadku poprzednich modeli firmy. Poza tym napęd AF nie ma klasycznych połączeń mechanicznych - taka konstrukcja pozwala na ręczne doostrzanie bez konieczności przełączania w tryb MF. Dodatkowo na tubusie znajdziemy przełącznik umożliwiający wybranie zakresu długości ostrzenia, dzięki czemu w danym przedziale ogniskowych system AF ma działać jeszcze sprawniej.
Szkło zostało w pełni uszczelnione i jest dostępne w wersjach z mocowaniami Canon EF, Nikon F oraz Sigma. Na polskim rynku za obiektyw zapłacimy 5990 zł.
Zdjęcia przykładowe wykonaliśmy aparatem Canon EOS 5D Mark III, na ustawieniach standardowych.