Aparaty
Leica M11 Black Paint - nowa wersja, która pięknie się zestarzeje
80%
Dziś sprawdzamy, czy nowy M.Zuiko Digital ED 45 mm f/1.2 PRO to najlepszy obiektyw portretowy, jaki możemy znaleźć w systemie Mikro Cztery Trzecie.
Na osi poziomej wykresu umieściliśmy przysłony, a na osi pionowej pary linii na milimetr (MTF50 dla pliku RAW). Za przyzwoite wyniki uznajemy te powyżej 20 lp/mm.
W dniu premiery modelu M.Zuiko Digital ED 45 mm f/1.2 PRO producent obiecywał, że obiektyw będzie prezentował ponadprzeciętne osiągi, z wysoką rozdzielczością i wyrazistością obrazu na czele. Jednak nie raz takie stwierdzenia nie miały żadnego przełożenia w rzeczywistości. Na ogół od ultrajasnych konstrukcji trudno jest wymagać wyjątkowo ostrego obrazu - zwłaszcza na najszerszej przysłonie. Zazwyczaj dopiero po jej przymknięciu zdjęcia zaczynają ukazywać odpowiednią rozdzielczość. Jak w takim razie prezentuje się nowy Olympus?
Co tu dużo mówić - M.Zuiko Digital ED 45 mm f/1.2 PRO jest tak ostry jak samurajska katana. Producent dotrzymał danego słowa i zaserwował nam obiektyw odznaczający się wyjątkową rozdzielczością. Już od nominalnego otworu względnego możemy cieszyć się ostrymi zdjęciami - zarówno w centrum jak i na brzegach jakość będzie podobna. Jednak jeśli zależy nam na jeszcze wyższej wyrazistości, to przysłonę powinniśmy domknąć do f/2 lub f/4. Wtedy obiektyw przekształci się w prawdziwą żyletę. Poza tym musimy pochwalić jeszcze jedną rzecz. Dysproporcje rozdzielczości pomiędzy poszczególnymi partiami planu fotograficznego nie są duże. Oznacza to, że zdjęcia będą równie ostre - tak w samym centrum, jak i w rogach kadru. Jedynie f/16 prezentuje małą wyrazistość obrazu, która balansuje na granicy przyzwoitości. Ale umówmy się - nie jest to przysłona, z której będziemy korzystać w obiektywie portretowym. Zapewne najczęściej będziemy wybierać f/1.2, a tu możemy być spokojni o odpowiednią ostrość zdjęć.