Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Dwa lata temu Olympus otworzył nowy rozdział optyki w systemie Mikro Cztery Trzecie prezentując swój pierwszy kierowany do profesjonalistów model ze światłem f/1.2. Dziś linia ta rozszerzyła się już do 3 obiektywów o ekwiwalentach 34, 50 i 90 mm. Zobaczcie czym różnią się od modeli ze światłem f/1.8.
Artykuł powstał na zlecenie firmy Olympus
Olympus dzieli rodzinę systemowych obiektywów na 3 linie: kierowaną do amatorów, składającą się głównie z zoomów, podstawową serię Standard, nakierowaną na bardziej doświadczonych i świadomych fotografów linię Premium oraz najświeższą, dedykowaną zawodowcom serię Pro, która sprostać ma oczekiwaniom tych najbardziej wymagających użytkowników.
Ta ostatnia to przede wszystkim najwyższej klasy jakość wykonania i doskonała optyka, a atrakcyjności dodaje jej fakt, że wchodzące w jej skład modele są znacznie mniejsze od swoich pełnoklatkowych odpowiedników. Niestety do niedawna składały się na nią właściwie wyłącznie uniwersalne, jasne zoomy. Fotografom brakowało profesjonalnych odpowiedników dla stałoogniskowej linii Premium. Zmieniło się to niemal równo dwa lata temu.
Aktualna oferta szkieł z linii Olympus M.Zuiko Pro
Podczas targów Photokina 2016, Olympus wzbogacił linię Pro o pierwszy obiektyw ze światłem f/1.2 (M.Zuiko ED 25 mm f/1.2 PRO). Do tej pory jedynym modelem w systemie Mikro Cztery Trzecie, który mógł pochwalić się taką jasnością był Panasonic Leica DG Nocticron 42,5 mm f/1.2. Było to więc nie lada wydarzenie zwłaszcza, że producent od razu zapowiedział dalsze rozwijanie superjasnej linii stałek.
Po niespełna dwóch latach, w serii Pro mamy już 3 szkła mogące pochwalić się ponadprzeciętną jasnością: wspomniany już obiektyw M.Zuiko ED 25 mm f/1.2 PRO (ekwiwalent 50 mm), M.Zuiko ED 17 mm f/1.2 PRO (ekwiwalent 35 mm) i M.Zuiko ED 45 mm f/1.2 PRO (ekwiwalent 90 mm).
Każdy z nich oferuje metalową, uszczelnianą konstrukcję, szybki silnik AF i najlepszą w klasie optykę tak, by sprostać oczekiwaniom zawodowców. Zakup któregoś z nich wiąże się jednak z około 3-krotnie większym wydatkiem niż w przypadku dobrze ocenianych właśnie ze względu na świetny stosunek jakości do ceny obiektywów o jasności f/1.8, z linii Premium (M.Zuiko ED 17 mm f/1.8, M.Zuiko ED 25 mm f/1.8, M.Zuiko 45 mm f/1.8). Czy więc skok jasności równy 1 i 1/3 działki przysłony oraz wzmocniona konstrukcja warte są takich nakładów finansowych?
Produkty dostepne w ramach Letniej Promocji Olympus
Niedawno producent wystartował z tegoroczną, wakacyjną promocją Cashback, w ramach której jasne stałki z linii Pro możemy kupić aż o 800 zł taniej (wartość cashbacku zwracana jest na konto po zarejestrowaniu zakupu na specjalnej stronie). Tym samym, wyjściowo za obiektyw 17 mm f/1.2 PRO zapłacimy 5290 zł zamiast 6090 zł, za model 25 mm f/1.2 PRO - 4790 zł zamiast 5590 zł oraz 4788 zł zamiast 5588 zł w przypadku szkła 45 mm f/1.2 PRO. Różnica cenowa między odpowiednikami z linii Premium staje się więc już znacznie mniejsza. Zobaczmy jednak jak obiektywy wypadają w bezpośrednim zestawieniu.
Podstawową różnicą między obydwiema seriami jest budowa i jakość wykonania. Szkła z linii Premium to konstrukcje kompaktowe, przeznaczone do pracy z mniejszymi korpusami. Są lekkie i poręczne, ale przez to także mniej wytrzymałe i mniej wygodne w przypadku manualnej obsługi pierścienia ostrości. Poza tym, w prezentowanym zestawieniu jedynie model 17 mm f/1.8 ma do zaoferowania metalową konstrukcję. W pozostałych przypadkach mamy do czynienia z korpusami w większości plastikowymi. Do tego żaden ze wspomnianej trójki nie oferuje uszczelnień przed kurzem czy zachlapaniami, co w dużej mierze wyklucza pracę w trudniejszych warunkach.
Linia Pro oferuje natomiast spójność w kwestii konstrukcji, wykonania i gabarytów poszczególnych szkieł. Otrzymujemy w pełni metalowe, precyzyjnie spasowane i uszczelnione konstrukcje o wymiarach około 70 x 85 mm i wadze między 390 a 410 g. Każde z nich oferuje ponadto zunifikowany wygląd i jednakowy rozmiar pierścieni. Wszystko to sprawia, że nie będziemy odczuwać różnicy w kwestii kultury pracy z poszczególnymi modelami. Ponadto w przypadku serii PRO do użytku otrzymujemy także przycisk funkcyjny L-Fn, do którego przypisać możemy wybraną przez siebie funkcję, na przykład wygodną w wielu sytuacjach blokadę ostrości.
Kwestia ustawiania ostrości to także istotny aspekt rozróżniający obydwie serie. We wszystkich porównywanych szkłach zastosowano ultradźwiękowy silnik autofokusa MSC (Movie & Still Compatible), który w procesie ostrzenia przesuwa tylko jedną soczewkę, dzięki czemu konstrukcje te pracują cicho i szybko. Mimo to i tutaj widać przewagę szkieł z serii PRO. Podczas gdy w przypadku szkieł ze światłem f/1.8, podłączonych do aparatu E-M1 Mark II, przeostrzenie przez pełen zakres zajmuje od 0,18 do 0,28 sekundy, obiektywy z profesjonalnej serii f/1.2 notują fenomenalne wyniki rzędu 0,06 - 0,12 s. Jedne i drugie pozwalają więc na szybką pracę, ale w kluczowych momentach to te drugie dadzą nam większą pewność uchwycenia pożądanego ujęcia.
Szkła z serii PRO to także możliwość precyzyjnego mechanicznego ręcznego ostrzenia
Do tego dochodzi kwestia ostrzenia manualnego. Wszystkie szkła z serii PRO oferują dobrze nam znany, oryginalny i funkcjonalny mechanizm przełączenia się między systemem AF a ostrzeniem ręcznym poprzez przesunięcie pokrętła ostrości wzdłuż osi optycznej obiektywu, co powoduje także ukazanie się nadrukowanej na tubusie skali odległości ostrzenia.
W przypadku porównywanych szkieł Premium, umożliwia to jedynie model 17 mm f/1.8. Pracując z pozostałymi szkłami, na tryb manualny będziemy musieli przełączać się z poziomu Menu, a ruch pierścienia będzie przekładany na ustawienie ostrości cyfrowo, przez co cały proces będzie nie tylko mniej precyzyjny (na ustawienia ostrości wpływa bardziej szybkość z jaką kręcimy pierścieniem, a nie dystans jaki pokonuje wokół korpusu) ale i znacznie bardziej czasochłonny. Manualne przeostrzenie przez pełen zakres wymaga przekręcenia pierścienia ostrości o ponad 180°, czyli wykonanie mniej więcej dwóch-3 ruchów ręką. W przypadku serii PRO jest to około 90°, które jesteśmy w stanie pokonać wykonując jeden płynny ruch.
Linia Pro to także dużo bardziej zaawansowany i skomplikowany układ soczewek. Podczas gdy w przypadku linii Premium, w każdym z opisywanych modelów mieliśmy do czynienia z układami 9-soczewkowymi, tutaj, w zależności od modelu soczewek mamy od 13 do 19, a w każdym układzie znajdziemy zaawansowany elementy specjalnie, takie jak soczewki o obniżonym współczynniku dyspersji, wysokiej refrakcji czy podwójnie asferyczne. Do tego powłoki Z Coating Nano, które zapobiegają powstawaniu odbić światła, flar oraz obniżeniu kontrastu w przypadku fotografowania pod światło.
Dzięki 9-listkowej przysłonie i świetle f/1.2, obiektywy z linii PRO pozwalają także uzyskać znacznie bardziej intensywne rozmycie tła, a tym samym lepiej odseparować pierwszy i drugi plan. Najbardziej dostrzegalną różnicę zauważymy oczywiście w przypadku szkła 45 mm, gdzie otrzymuje wyraźnie lepszą plastykę i kontrastowość jednak i w kontekście pozostałych modelów jest ona oczywista. Szkła z serii PRO oferują kremowe, miękkie rozmycie, które wygląda dla oka znacznie przyjemniej i delikatniej.
Jak nietrudno się domyśleć, “Święta Trójca” Olympusa wypada także widocznie lepiej pod względem rozdzielczości. W naszych testach, każda z konstrukcji odznaczała się ponadprzeciętną ostrością już od nominalnej wartości przysłony. Oznacza to, że szkła z linii PRO oferuję lepszą jakość obrazu przy f/1.2 niż obiektywu z linii Premium przy f/1.8, a nawet przy f/2.0.
Jeszcze bardziej dobitną różnicę zauważymy porównując jakość obrazu na tych samych wartościach przysłony, co jasno wytycza granicę między obydwiema seriami. Szkła M.Zuiko Pro to obecnie najbardziej zaawansowane optycznie obiektywy w systemie Olympusa, które swoimi wynikami zawstydzają innych producentów.
Ale obiektywy z serii PRO to nie tylko ostrzejszy obraz i bardziej intensywne rozmycie tła. Jaśniejsze szkła przekładają się także na większe pole manewru w przypadku pracy w słabych warunkach oświetleniowych. Różnica rzędu prawie 1,5 EV pozwoli więc korzystać nam w tych samych warunkach z niższych ustawień ISO, co przełoży się na mniejsze zaszumienie finalnych obrazów, a tym samym siłę oddziaływania zdjęcia i prawdopodobnie zadowolenie klienta. Zwłaszcza, że w przypadku niewielkich matryc systemu Mikro Cztery Trzecie ta pozornie niewielka różnica może mieć duże znaczenie. Co ciekawe, w przypadku szkieł z linii PRO diametralnie lepiej radzi sobie automatyczny balans bieli, przez co już prosto z aparatu zdjęcia będą odznaczać się naturalną kolorystyką.
Czy warto więc inwestować w szkła M.Zuiko Pro? Jeśli aparat służy nam do zarabiania, bezsprzecznie tak. Profesjonalne szkła Olympusa to bowiem znacznie wyższa kultura pracy, szybszy system AF, lepsza jakość wykonania i przede wszystkim - osiągi. Różnicę odczujemy już przy pierwszym obcowaniu z obiektywem. To po prostu profesjonalne, dorosłe konstrukcje, w niczym nie ustępujące flagowym liniom z innych systemów, które sprawdzą się w każdych warunkach i na pewno nieoczekiwanie nas nie zawiodą.
Jeśli do tej pory wahaliście się nad zakupem któregoś z nich, radzimy podjąć decyzję do końca lipca 2018 roku. Wtedy bowiem kończy się wspomniana wcześniej promocja Cashback, w ramach której każdy z modeli f/1.2 można kupić taniej o 800 zł. A to już kwota, która będzie stanowić istotny wkład w akcesorium pokroju battery gripa, lampy błyskowej czy choćby kolejnego obiektywu. Warto przy tym wspomnieć, że równolegle Olympus oferuje także promocję na zakup modelu E-M1 Mark II (do 31 sierpnia 2018 roku aparatu kupimy z rabatem w wysokości 1300 zł), co jest świetną okazją by dużo taniej zbudować profesjonalny zestaw fotograficzny w systemie Mikro Cztery Trzecie.
Amatorom radzimy jednak pozostać przy linii Premium. Mimo że obiektywy te pod wieloma względami ustępują konstrukcjom profesjonalnym, to ze względu na gabaryty, możliwości i cenę pozostają najbardziej praktycznymi stałkami na rynku fotograficznym w ogóle i warte są każdej złotówki.
Artykuł powstał na zlecenie firmy Olympus