Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
82%
Piąta odsłona najbardziej zaawansowanego kieszonkowca na rynku wprowadza usprawnienia, które jeszcze bardziej zwiększają dystans do rywali. Czy jednak są na tyle istotne by inwestować w następcę świetnego RX100IV?
Sony RX100 V podobnie jak jego poprzednik wyposażony jest w 20-milionową matrycę BSI-CMOS o rozmiarze 1 cala, wspieraną procesorem BIONZ X. Tym razem na pokładzie znalazł się jednak dodatkowy, pomocniczy chip LSI, który odpowiadać ma za szybsze przetwarzanie obrazu i lepszy wygląd zdjęć na wysokich czułościach. Wyjściowa rozdzielczość 5472 x 3648 px powinna pozwolić nam na wykonanie wydruku wysokiej jakości (300 dpi) w formacie 46 x 30 cm.
W praktyce różnica w szczegółowości zdjęć między poprzednim modelem jest minimalna, ale to nic. Jak na standardy 1-calowych kompaktów obraz i tak odznacza się ponadprzeciętną jakością. Prezentuje się bardzo dobrze do wartości ISO 1600, ale nawet przy ISO 3200, w przypadku zdjęć oglądanych w standardowym powiększeniu, trudno będzie mu cokolwiek zarzucić. Oczywiście zauważymy już widoczne szumy, szczegółowość nadal będzie stać jeszcze na relatywnie wysokim poziomie. Przy wyższych czułościach (ISO 6400 i wyżej) zaobserwujemy drastyczny wzrost nieprzyjemnego dla oka kolorowego zaszumienia obrazu oraz utratę kolorów i większości detali. Mimo to i tak są to lepsze wyniki od wszystkich 1-calowych kompaktów na rynku.
Nieco lepiej niż w poprzednim modelu wypada kwestia szumów dostarczanych przez matrycę. Cyfrowe ziarno Sony nadal jest nieprzyjemne dla oka, ale tym razem bardziej subtelne, co zauważymy zwłaszcza na wyższych czułościach. Niestety systemowe odszumianie obrazu nadal wymaga pogodzenia się ze znaczną utratą szczegółów. Radzimy więc w ogóle z niego nie korzystać. W standardowym powiększeniu, bez odszumiania obraz prezentuje się dobrze, nawet na wyższych czułościach, a w razie potrzeby dużo lepsze rezultaty uzyskamy edytując zdjęcie na przykład w programie Lightroom.
Matryca bardzo dobrze wypada pod względem oferowanego zakresu dynamicznego. Fotografując na niskich czułościach, w formacie RAW, z 12-bitowych plików będziemy w stanie wyciągnąć niemal maksimum możliwości (zakres dynamiczny przy bazowym ISO 125 to 11,7 EV). Już jednak przy czułości ISO 400 zaobserwujemy spadek dynamiki rzędu 1 EV, który będzie pogłębiał się ze stałą częstotliwością, aż do 6,5 EV przy czułości ISO 12 800.
Sony RX100 V nie prezentuje natomiast nic nadzwyczajnego pod względem automatycznego balansu bieli. W przypadku światła mieszanego zaobserwujemy odchylenia szarości na poziomie 10 jednostek skali Lab, co jest dość przeciętnym wynikiem. Warto przypomnieć, że w przypadku konkurencyjnego Canona G7 X Mark II odchylenia w tym wypadku wyniosły tylko około 2,5 jednostki.
Mimo to z balansem bieli nie będziemy mieć problemów w przypadku fotografowania w świetle dziennym, ani w świetle jarzeniowym. Niestety bardzo problematyczne dla aparatu okazuje się ciepłe światło żarowe. Tu odchylenia sięgają prawie 20 jednostek, co będzie mocno widoczne na zdjęciach.
Balans bieli ustawiany ręcznie
Pochwalić należy jednak ogólną reprodukcję kolorów. Obserwujemy jedynie nieznaczne odchylenie niebieskich barw w kierunku fioletów, co zresztą znajduje potwierdzenie w praktyce i może sprawić, że niebo na zdjęciach będzie niekiedy nieprzyjemnie zaróżowione.