Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
79%
Pod koniec września producent zaprezentował trzy nowe aparaty. Wśród nich znalazł się model LX15, który w kompaktowym korpusie oferować ma wszystko, czego od zaawansowanego kieszonkowca mogą wymagać użytkownicy. Sprawdzamy, czy jest tak w rzeczywistości.
Jak przystało na zaawansowany kompakt, Lumix LX15 oferuje szereg funkcji dodatkowych, które choć pewnie nie będą zbyt często wykorzystywane przez bardziej zaawansowanych użytkowników (oprócz Wi-Fi), to jednak rozszerzają możliwości aparatu i z pewnością przypadną do gustu początkującym. Otrzymujemy więc aż 23 bardzo dobrze opisane tryby scenerii oraz 22 filtry artystyczne. Te ostatnie nie należą może do najciekawszych, ale lepiej przecież coś mieć niż nie mieć. Znacznie bardziej wolelibyśmy jednak zobaczyć tu coś na wzór symulacji filmów, znanych z aparatów Fujifilm.
Użytkownicy będą mogli także skorzystać z wprowadzonego niedawno do aparatów Panasonica trybu Post Focus, który pozwoli na wybranie punktu ostrości już po wykonaniu zdjęcia. Trzeba jednak pamiętać, że w tym celu aparat wykorzystuje tryb filmowy, a finalne zdjęcie zapisywane jest w mniejszej rozdzielczości 3328 x 2496 pikseli (4K). Do tego podczas wykonywania zdjęć w tym trybie będziemy mieli do czynienia ze współczynnikiem cropa (zawężeniem pola widzenia obiektywu), takim samym jak podczas filmowania.
Zdjęcia wykonane w trybie Post Focus
Po raz pierwszy w aparatach Panasonica pojawia się tez funkcja łączenia wykonanych w ten sposób zdjęć w jedną ekspozycją o rozszerzonym polu ostrości. Funkcja ta jednak radzi sobie dość przeciętnie i okazuje się efektywna właściwie wyłącznie w przypadku korzystania ze statywu. Na pewno ucieszą się z niej amatorzy fotografii makro, niestety często na złączonych w ten sposób zdjęciach pojawiać będą się dziwne artefakty i przebarwienia wyglądające jak źle rozprowadzona chemia na odbitce.
Otrzymujemy także tryb 4K Photo, który stał się już wizytówką aparatów Panasonica i powoli zaczyna być kopiowany przez innych producentów. Podobnie jak w trybie Post Focus, aparat bazuje tu na trybie filmowym - w tym wypadku jednak po to, by umożliwić nam wykonywanie superszybkich serii 8-megapikselowych zdjęć o prędkości 30 kl./s. Więcej na temat tej funkcji przeczytacie w artykule 4K Photo, czyli decydujący moment dla każdego, warto jednak podkreślić, że w przypadku Lumiksa LX15 jest ona równie funkcjonalna jak w pozostałych aparatach producenta. Należy jednak pamiętać, że ze względu na mniejszą, 1-calową matrycę finalna jakość zdjęć będzie gorsza niż podczas korzystania z tego trybu w bezlusterkowcach z sensorem Mikro Cztery Trzecie. Mimo to, z pewnością będzie ona wystarczająca na potrzeby publikacji internetowych.
Do dyspozycji użytkowników oddany został także tryb wielokrotnej ekspozycji. Warto dodać, że prezentuje się on lepiej niż w przypadku testowanego przez nas ostatnio profesjonalnego modelu Fujifilm X-T2, choć i tak nasze pole manewru pod względem sposobu łączenia zdjęć jest nieco ograniczone. Aparat oferuje także tryb panoramy, w którym będziemy mogli wykonywać zdjęcia obejmujące zakres 180 stopni. System łączenia zdjęć radzi sobie dobrze, choć niekiedy, zwłaszcza w przypadku gorszego oświetlenia, na zdjęciach zauważymy niepożądane artefakty.
Standardowo już aparat oferuje moduł Wi-Fi, który posłuży do bezprzewodowego przesyłania zdjęć i zdalnego sterowania aparatem. Parowanie urządzeń przebiega bez problemu, nie zauważyliśmy też jakichkolwiek problemów ze zrywaniem połączenia, a podgląd obrazu jest płynny i pozbawiony opóźnień. Pod względem funkcjonalności, aplikacja Panasonica plasuje się w ścisłej czołówce na rynku i pozwala nie tylko na kontrolowanie wszystkich najważniejszych parametrów ekspozycji, wraz z dotykowym sterowaniem funkcją autofokusa, ale także na geotagowanie zdjęć i tworzenie kolaży.
Również kwestia podglądu i przesyłania zdjęć wypada bardzo dobrze. Ten wczytywany jest niemal na bieżąco, a pliki możemy przesyłać zbiorowo. Sam transfer plików mógłby być nieco szybszy, ale i tak nie ma pod tym względem na co narzekać.