Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Rok po premierze kompaktowego superooma, producent zdecydował się na jego aktualizację. Zmiany są kosmetyczne, ale ucieszą między innymi fanów autoportretów.
Najnowszy kompakt producenta, Panasonic Lumix TZ90 to następca zaprezentowanego rok temu modelu TZ80. Czy rok to wystarczający czas by znacząco usprawnić konstrukcję? Nowy model to raczej niewielka aktualizacja.
Otrzymujemy ten sam obiektyw zoom o zakresie 24-720 mm i świetle f/3.3-4.6, aparat wyposażono jednak w nową 20,3-megapikselową matrycę (18 Mp u poprzednika) w rozmiarze 1/2.3 cala oraz 3-calowy ekran dotykowy o rozdzielczości 1,04 Mp, który teraz będziemy mogli odchylać, co ucieszy miłośników selfie. Po odchyleniu monitora do pionu, aparat automatycznie przełączy się w tryb autoportretów, w którym uruchomiony zostanie system rozpoznawania twarzy. Użytkownicy będą mogli skorzystać także z rozbudowanych funkcji retuszu wykonanych w ten sposób zdjęć.
Poza tymi nowościami to w zasadzie ta sama konstrukcja, co w przypadku modelu TZ80. Na pokładzie znalazł się więc szybki, 49-punktowy system autofokusa DFD (Depth From Defocus), który pozwalać ma na ostrzenie w czasie 0,1 s, funkcja 4K Photo pozwalająca na wykonywanie serii 8-megapikselowych zdjęć z prędkością 30 kl./s, elektroniczny wizjer o rozdzielczości 1,16 Mp, system optycznej stabilizacji obrazu oraz tryb filmowy, w którym nagramy filmy o rodzielczości 4K (3840 x 2160 pikseli) z prędkością 30 kl./s i przepływnością 10 Mb/s oraz moduł Wi-Fi pozwalający na zdalne sterowanie aparatem i przesyłanie zdjęć na smartfony. Zwykły tryb seryjny pozwoli nam z kolei wykonać aż 10 zdjęć na sekundę.
Aparat wyposażono także w liczne funkcje dodatkowe znane z innych konstrukcji producenta. Otrzymamy m.in funkcję Post Focus umożliwiającą ustawienie ostrości po wykonaniu zdjęcia, tryb Focus Stacking, w którym aparat automatycznie połączy kilka ujęć z przesuniętym punktem ostrości, a także opcję Light Composition, dzięki której aparat pozwoli połączyć kilka ujęć aktualizując kadr jedynie o najjaśniejsze piksele, co pozwoli na tworzenie ciekawych zdjęć nocnych z długimi czasami naświetlania, bez przepaleń.
Delikatny lifting otrzymał też sam korpus - wygląda na to, że będziemy mieli teraz do czynienia z wygodniejszym gripem. Układ przycisków pozostał jednak bez zmian. Co ważne, nadal otrzymujemy pierścień funkcyjny na obiektywie, który pozwoli na sterowanie wybranym parametrem fotografowania. W połączeniu z tylnym wybierakiem otrzymujemy więc dwa pokrętła, co sprawia, że aparat może być bardzo poręczny także w trybie manualnym.
Lumix TZ90 pojawić ma się w sprzedaży pod koniec maja w cenie 450 dolarów. Polskiej ceny na razie nie znamy.
Więcej informacji znajdziecie pod adresem http://www.panasonic.com/pl.