Do naszej redakcji trafił długo oczekiwany Canon EOS 5DS z 50-megapikselową matrycą na pokładzie. Ciekawi możliwości aparatu od razu zabraliśmy się za testowanie. Zobaczcie, co oferuje nowa pozycja w ofercie Canona.
Szybkość i skuteczność działania Aparat pierwsze zdjęcie po włączeniu, wraz z ustawieniem ostrości robi w około 0,8 sekundy, co jest bardzo dobrym wynikiem, pozwalającym na wygodną pracę.
Nieco usprawniony względem modelu 5D Mark III został system autofokusa. W aparacie EOS 5DS system AF jest niejako hybrydą systemów oferowanych przez aparaty 7D Mark II i 5D Mark III. Z siódemki zaczerpnięty został system iTR AF (Intelligent Tracking & Reckognition AF), który jak mogliśmy zobaczyć przy okazji jego testu oferuje naprawdę imponujące możliwości pod względem śledzenia obiektów i szybkości ustawiania ostrości. Podobnie jednak jak w modelu Mark III czy 1D X do wyboru mamy 61 punktów AF, z czego 21 jest krzyżowych, a 5 podwójnie krzyżowych. Otrzymujemy więc system, który przynajmniej w założeniu powinien oferować obecnie najlepsze możliwości na rynku.
Z autofokusa możemy korzystać zarówno w trybie pojedynczym jak i ciągłym, z możliwością śledzenia obiektu. Co ważne, ustawienia czułości systemu AF możemy precyzyjnie kontrolować z poziomu menu. Pozwoli to na wydajną pracę w każdych warunkach. Podczas ustawiania ostrości możemy rozszerzyć wydajność pomiaru punktowego z pomocą 4 lub 6 punktów sąsiądujących lub też ustawiać ostrość za pomocą całej strefy punktów. Jak już wspomnieliśmy do pełni szczęścia brakuje nam jedynie dźwigni pozwalającej szybko przełączyć się pomiędzy tymi trybami, którą oferuje model 7D Mark II.
System AF jak przystało na lustrzankę z górnej półki sprawuje się naprawdę doskonale. W normalnych warunkach oświetleniowych przeostrzenie z planu dalekiego na bliski trwa około 0,1-0,25 sekundy, co jest bardzo dobrym wynikiem, który umożliwi bezproblemową i dynamiczną pracę. Nieco gorzej system AF sprawuje się w warunkach słabego oświetlenia. Tutaj ustawienie ostrości trwa około 0,5-0,7 sekundy, jednak raczej nie zdarza się by aparat sobie z tym nie poradził. W tym wypadku wydajność autofokusa możemy zwiększyć korzystając z pomiaru strefowego. Warto też nadmienić, że pisząc o słabych warunkach myślimy w tym wypadku o półmroku, gdzie scena oświetlana jest naprawdę małą ilością światła.
W trybie ciągłym AI Servo wydajność autofokusa możemy śmiało przyrównać do tej oferowanej przez aparat 7D Mark II. Aparat sprawnie śledzi obiekty i mimo że raczej nie będzie wykorzystywany do fotografii sportowej, to warto wiedzieć, że i z takim zadaniem mógłby sobie poradzić.
Usprawniony został również system pomiaru światła. Tak jak w aparacie 7D Mark II otrzymujemy tutaj 252-strefowy pomiar oparty o 150,000-pikselową matrycę. Dla porównania w aparacie EOS 5D Mark II używał jedynie 63 strefy pomiaru. Niestety mamy wrażenie, że nie najlepiej radzi sobie pomiar matrycowy, który powinien oferować najbardziej zrównoważone kadry pod względem ekspozycji. W warunkach kontrastowego oświetlenia zdjęcia wydają się być lekko prześwietlone. Na szczęście w menu aparatu możemy wybrać pomiar z priorytetem jasnych partii obrazu.
Aparat pozwala na fotografowanie z maksymalna prędkością 5 kl/s i nie ma tu znaczenia czy fotografujemy w formacie JPEG, RAW, czy w obu formatach jednocześnie. Używając szybkiej karty SDHC UHS-I U3 z 10 klasą szybkości byliśmy w stanie wykonać 15 zdjęć RAW + JPEG w jednej serii, zanim aparat zaczął zwalniać, przy czym czyszczenie bufora trwało około 20 sekund. W przypadku plików JPEG było to 45 zdjęć. W tym wypadku bufor czyścił się niemal na bieżąco. Robiąc same RAW-y również wykonamy maksymalnie 15 zdjęć w serii, a czyszczenie bufora zajmie trochę ponad 15 sekund. Niestety czasy te, z powodu dużych rozmiarów plików, wydłużają się dosyć dramatycznie w przypadku korzystania ze zwykłych kart SD. Korzystając z karty SDHC 6 klasy szybkości, zgranie serii 15 zdjęć RAW trwało ponad 2 minuty. W międzyczasie możemy wykonywać zdjęcia jednak o kolejnej serii możemy zapomnieć. Jeszcze raz przypominamy, że w przypadku tego aparatu trzeba wyposażyć się w szybkie karty.
Balans bieli W przypadku balansu bieli bardzo dobrze radzi sobie balans automatyczny, z którego będzie najlepiej korzystać w większości warunków. Jak widzimy poniżej, ustawienia predefiniowane radzą sobie bardzo słabo. Większość aparatów ma z tym problem, zaskakuje jednak słabe działanie ustawień predefiniowanych na światło żarowe. Na szczęście balans bieli możemy w każdej sytuacji szybko i wygodnie doprecyzować z poziomu menu podręcznego. Tam też możemy włączyć funkcję bracketingu balansu bieli, który pozwoli na wykonanie 3 ujęć w różnej temperaturze barwowej.
Test balansu bieli wykonywany jest na tablicy kolorów oświetlonej kolejno światłem dziennym (5000K), żarowym (2500K) i jarzeniowym (4000K). Test automatycznego balansu bieli wykonywany jest przy świetle mieszanym składającym się z powyższych.
Podsumowanie tej części:
+ czas gotowości 0,8 sekundy + szybki i wydajny system AF + strefowy AF + usprawniony system pomiaru światła + dobra współpraca z kartami + 15 zdjęć RAW + JPEG w serii + wydajny automatyczny balans bieli
- sporadyczne, ale jednak problemy z matrycowym pomiarem światła - bardzo długie opróżnianie bufora w przypadku wolniejszych kart SD - predefiniowane ustawienia balansu bieli