Szybkość i skuteczność działania
Obecnie oczekuje się, że zaawansowane aparaty kompaktowe będą działały tak szybko jak kiedyś - co najmniej - amatorskie lustrzanki. Trzeba przyznać, że producenci dostosowują się do tych wymagań. Na pewno od LX100 oczekiwaliśmy, że szybkość działań nie będzie odbiegała od bezlusterkowców tego samego producenta. I nie zawiedliśmy się. Aparat uruchamia się właściwie momentalnie, a wszystkie operacje dzieją się na bieżąco. Jedyny zgrzyt, to spowolnienie na "wodotryskach" graficznych podczas przeglądania zdjęć i przy pracy zooma, o czym już pisaliśmy.
Używając skomplikowanych filtrów artystycznych można też zauważyć lekkie spowolnienie odświeżania w wizjerze czy na ekranie LCD. Jednak nie jest ono zawsze takie same i nie mogliśmy dojść od czego zależy - prawdopodobnie od skomplikowania "przerabianej" sceny. Nie należy za to winić ani ekranu LCD, ani wizjera. Na obu tych wyświetlaczach obraz odświeżany jest bardzo płynnie, a efekt mory występuje sporadycznie. Nie zanotowaliśmy też, żeby zakres widzenia wizjera różnił się od deklarowanych przez producenta 100%.
System AF nominalnie jest dosyć szybki. Zmierzone wartości przeostrzeń z nieskończoności do najkrótszej odległości to około 0,1 s dla szerokiego kąta i około 0,2 s dla najdłuższej ogniskowej. W praktyce jednak praca AF wydała nam się bardziej "kompaktowa" niż "lustrzankowa". System AF zastosowany w LX100 opiera się na detekcji kontrastu wspomaganej przez własny patent Panasonika opierający się na analizie nieostrości przed i za płaszczyzną ostrości - nazywany
DFD. W rzeczywistości natrafialiśmy na momenty w scenach z małym kontrastem i ciemnym tłem, gdy tych informacji dla procesora aparatu jakby było za mało i ustawienie ostrości trwało dłużej niż zmierzone powyżej ułamki sekund. Na pocieszenie, w teście laboratoryjnym AF trafił 10 na 10, no ale to jest test przy dobrym oświetleniu.
LX100 oferuje kilka trybów ustawiania ostrości. Nam najbardziej przypadł do gustu ten z jednym polem AF (z możliwością przesunięcia, chociaż najczęściej ustawialiśmy go centralnie). Był najwygodniejszy i najskuteczniejszy. Tryb punktowy - dodatkowo zawężający pole pomiaru - był dosyć problematyczny i czasami nie uzyskiwaliśmy ostrego zdjęcia. Szczególnie w przypadku bardzo drobnych obiektów, jak listki itp. Pamiętajmy jednak, że z LX100 otrzymujemy stosunkowo jasny obiektyw i sporą jak na kompakt matrycę, więc to, co czasami wydaje się "nietrafioną ostrością" jest po prostu przesuniętą płaszczyzną ostrości - przy dłuższej ogniskowej i otwartej przysłonie, głębia ostrości jest już naprawdę mała i trzeba uważać. Wystarczy powiedzieć, że po ustawieniu aparatu na statywie ten problem znikał. AF ciągły działa nieco gorzej niż pojedynczy, co jest standardem z tej klasie sprzętu i raczej daleko mu do osiągów nawet amatorskich lustrzanek. W wypadku fotografowania poruszających się obiektów polecalibyśmy raczej zdefiniowanie jednego z przycisków funkcyjnych jako
AF On i każdorazowe doostrzanie obrazu przy spuście wciśniętym do połowy. Da to o wiele lepsze efekty.
Na obiektywie natomiast mamy możliwość zmiany podstawowych trybów ustawiania ostrości, w tym wyboru trybu makro i ostrzenia ręcznego. To bardzo wygodne zastosowanie. Przykłady działania trybu makro prezentujemy poniżej.
Testowany przez nas aparat jest co prawda wyposażony w system ustawiania ostrości z priorytetem twarzy jednak działa on w dosyć dziwny i skomplikowany sposób. Żeby w ogóle włączyć priorytet twarzy przy ustawianiu ostrości, trzeba taką twarz... zarejestrować w menu. Odbywa się to przez "sfotografowanie" twarzy w specjalnym trybie w menu. Potem już system można wreszcie uruchomić i nawet rozpoznaje on twarze w kadrze (nawet te nie zarejestrowane), więc zasadniczo działa. Pytanie tylko po co ta cała szopka z rejestracją? Pomijając kwestię rejestracji, to wybór opcji jest znikomy w porównaniu z konkurencją, która oferuje nawet wybór oka, na które ma być ustawiana ostrość. W tej kwestii inżynierowie firmy muszą się bardziej postarać, bo skuteczny system rozpoznawania twarzy bardzo podnosi procent udanych zdjęć - szczególnie fotografii dzieci.
Testowany Lumix wyposażony został w kilka trybów zdjęć seryjnych. W naszym teście w większości wypadku wypadło lepiej niż specyfikacje. Warto zwrócić uwagę, że wyświetlanie obrazu na LCD (LV) znacznie obniża osiągi zdjęć seryjnych. Poniżej prezentujemy przetestowane osiągi kontra deklaracje producenta:
- tryb seryjny SH - 35 kl/s do 60 kl (deklarowana 40 kl/s)
- tryb seryjny H - 12 kl/s (deklarowana 11 kl/s, 5 kl/s z AFF/AFC)
- tryb seryjny M - 7 kl/s (deklarowana 7 kl/s, 5 kl/s z AFF/AFC, LV)
- tryb seryjny L - 2,5 kl/s (deklarowana 2 kl/s, 2 kl/s z AFF/AFC, LV)
Dodatkowo w trybach H, M i L aparat zapisywał po 9 RAW-ów w serii, co jest zgodne z deklaracjami producenta. Testy wykonaliśmy na karcie klasy 10, w przypadku wolniejszych kart różnice w serii były niewielkie - w granicach błędu pomiaru, aczkolwiek znacząco wydłużał się czas opróżniania bufora.
Obiektyw LX100 wyposażony jest w stabilizację optyczną Power O.I.S.. Podczas fotografowania do pewnego stopnia zapobiegała ona drobnym poruszeniom aparatem - widać było, że jest, ale nie działała specjalnie efektywnie. W teście w naszym laboratorium okazało się, że rzeczywista wydajność jest dosyć symboliczna, ale dobre i to.
Balans bieli
LX100 oferuje wszystkie standardowe opcje balansu bieli. Dostępne są wszystkie najpopularniejsze ustawienia dla temperatur barwowych, a także dosyć fajnie zrealizowana możliwość wyboru temperatury barwowej w Kelwinach z bezpośrednim podglądem na ekranie. Co ciekawe nie ma trybu predefinowanego dla światła jarzeniowego, ale - co pokazały nasze pomiary w laboratorium - mieści się on w zakresie automatyki, więc nie jest niezbędny. Dobry ruch - zazwyczaj i tak był kłopot z doborem odpowiedniego trybu dla "jarzeniówek". Dostępny jest też oczywiście bracketing oraz ustawienia użytkownika (cztery). Poniżej pokazujemy zmierzone w naszym laboratorium osiągi dla poszczególnych trybów predefiniowanych i dla trybu auto mierzonego na świetle mieszanym.
Poniższe wykresy pokazują, że tryby predefiniowane nie są najlepiej trafione. Tryb dzienny oznaczony jako słoneczko, to tak naprawdę coś bliskiego światłu błyskowemu - o temperaturze około 5700K. Nie jest to na pewno słoneczny dzień, raczej jasny zimowy dzień z wysokimi chmurami. Również nie trafiony jest tryb światła żarowego, co akurat jest gorszą sytuacją, bo tego zakresu nie obejmuje automatyczny balans bieli. No chyba, że ustawiany był na jakieś inne żarówki. - japońskie? Całe szczęście w innych wypadkach tryb auto - mimo że oddaje nieco ciepłe kolory - radzi sobie bardzo dobrze zarówno przy świetle mieszanym, jak i jarzeniowym.
balans na światło dzienne (tryb słoneczko):
balans na światło żarowe:
balans Auto, oświetlenie jarzeniowe:
balans Auto:
Test balansu bieli wykonywany jest na tablicy kolorów oświetlonej kolejno światłem dziennym (5000K), żarowym (2500K) i jarzeniowym (4000K). Test automatycznego balansu bieli wykonywany jest przy świetle mieszanym składającym się z powyższych.
Lampa błyskowa Jak już pisaliśmy LX100 nie ma wbudowanej lampy błyskowej. W pudełku otrzymujemy małą lampę zakładaną na gorącą stopkę aparatu. Niestety nawet pomijając wpadkę z przełącznikiem zamontowanym odwrotnie, ten mały flash jest praktycznie bezużyteczny, co można zobaczyć na wykresach i przykładach poniżej. Już dla szerokiego kąta lampa oświetla tylko 75% sceny, a dla ogniskowej 32 mm jest to już tylko 62%. Dla najdłuższej ogniskowej lampa nie była w stanie oświetlić tablicy w stopniu umożliwiającym pomiary.
Jak widać poniżej na przykładzie zdjęć naszego redakcyjnego kolegi, w praktyce wygląda to nawet jeszcze gorzej.
Osobom, które rzeczywiście chcą fotografować z zewnętrznym flashem systemowym polecamy raczej zakup jednej z dedykowanych lamp Panasonika, jak na przykład modelu
http://www.panasonic.com/pl/consumer/aparaty-i-kamery/akcesoria/dmw-fl580le.html;DMW-FL580LE lub mniejszego modelu wspomnianego wcześniej. Według nas dodawany "fleszyk" jest praktycznie bezużyteczny.
podsumowanie tej części: + szybkość działania
+ skuteczny AF w trybie pojedynczym
+ dobrej jakości wyświetlacz i wizjer
+ wydajne tryby seryjne wykonywania zdjęć
+ skuteczny automatyczny tryb balansu bieli
- mało użyteczny tryb punktowy AF
- uciążliwe uruchamianie trybu wykrywania twarzy
- mało skuteczna stabilizacja obrazu w obiektywie
- nietrafione poziomy predefiniowanych trybów balansu bieli
- praktycznie bezużyteczna załączona lampa błyskowa
Dodaj ocenę i odbierz darmowy e-book
Spis treści