Wydarzenia
Polska fotografia na świecie - debata o budowanie kolekcji fotograficznej
Automatyzacja procesów edycji zdjęć to coraz silniejszy trend, a technologie oparte o możliwości sieci neuronowych co i rusz budzą nasze (coraz większe) zdumienie. Czy jednak nie posuwa się to o krok za daleko?
Większość z Was zapewne dobrze zna aplikację Prisma, która w zeszłym roku biła rekordy popularności. Dla niewtajemniczonych przypominamy: dzięki algorytmom opartym o sieci neuronowe program pozwalał w prosty sposób nadawać zdjęciom “wygląd” obrazów czy ilustracji. Efekty jej działania są na tyle zadowalające, że wielu grafików i ilustratorów zaczęło wyrażać delikatne obawy o przyszłość swojej dziedziny.
O ile jednak trudno zastąpić wyobraźnię artysty, tego samego nie można powiedzieć o pracy fotografa, która w większości przypadków opiera na rejestrowaniu scen z życia. Być może już niebawem aby stworzyć efektowne “zdjęcie” krajobrazowe czy oryginalną fotografię reklamową, nie trzeba będzie ruszać się sprzed komputera.
Naukowcy z Adobe i uniwersystetu Cornell zademonstrowali technologię Deep Photo Style Transfer, która pozwoli zmieniać “styl” zdjęcia na podstawie obrazu referencyjnego. I nie mówimy tu jedynie o zmianie kolorystyki czy kontrastowości, ale o diametralnej zmianie wyglądu całej fotografii, włączając w to takie aspekty jak oświetlenie, pora dnia i ogólny charakter danej sceny.
Przykład działania technologii. Kliknij, aby wyświetlić w pełnej rozdzielczości
Przykłady działania algorytmu, choć wciąż mocno niedoskonałe i tak robią niemałe wrażenie i wygląda na to, że już niebawem możemy zupełnie przestać ufać temu, co widzimy na zdjęciach. Osiągnięcia tego typu rodzą też pytania o samą przyszłość zawodu fotografa. Czy za kilka lat jego rola zacznie sprowadzać się tylko do dostarczenia materiału “bazowego”, nad którym dalej wedle wytycznych klienta będą pracować graficy? Czy w ogóle będą jeszcze potrzebni skoro wysiłek potrzebny na wykonanie danego zdjęcia będzie można zastąpić kilkoma kliknięciami myszki? Dla klientów zwykle liczy się przecież efekt końcowy, a jeśli będą mogli go uzyskać taniej i szybciej, na pewno nie omieszkają skorzystać z takiej okazji.
Przykład działania technologii. Kliknij, aby wyświetlić w pełnej rozdzielczości
Zanim to nastąpi miną jeszcze zapewne długie lata, trudno też wyobrazić sobie, by przynajmniej w najbliższej przyszłości jakiekolwiek rozwiązanie programowe mogło być w stanie zastąpić chociażby wszelkiej maści fotografów reportażowych. Prędzej czy później będziemy musieli jednak zmierzyć się z faktem, że nasze umiejętności w obliczu rozwoju technologii będą powoli tracić na znaczeniu.
Ale upowszechnienie podobnych rozwiązań będzie miało na pewno także swoje dobre strony. Patrząc po przykładach udostępnionych przez naukowców, pozwoliłoby to na przykład diametralnie skrócić czas potrzebny na żmudny retusz fotografii wnętrz, a możliwość realistycznej zmiany pory dnia (lub roku), pogody i oświetlenia z pewnością nie uszłaby uwadze filmowców, którym pozwoliłaby znacznie ograniczyć budżety produkcji.
Koniec końców, to przecież od nas należy jak taka technologia zostanie wykorzystana.
Więcej szczegółów na temat opisywanej technologii znajdziecie w publikacji naukowców dostępnej do pobrania pod adresem arxiv.org.