Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
81%
Tamron nie ukrywa, że najnowszy SP 24-70 mm f/2.8 Di VC USD G2 to nie tylko konstrukcja, która w każdym aspekcie przewyższa poprzednika, lecz także obiektyw, który mocno może namieszać w segmencie reporterskich zoomów. Sprawdźmy, czy tak jest w rzeczywistości.
Dystorsję mierzymy dla plików RAW w najwyższej dostępnej rozdzielczości, dla najniższego ISO i z najniższymi ustawieniami odszumiania i wyostrzania. Pomiar wykonywany jest dla trzech ogniskowych. Przedstawiane wykresy pokazują poziom i charakterystykę dystorsji dla danych ogniskowych.
To jak na razie najgorzej korygowana wada układu optycznego. Zniekształcenia obrazu są wyraźne i nie sposób ich nie zauważyć w kadrze. Największą dystorsję zanotowaliśmy na ogniskowej 24 mm - co nie było zaskoczeniem. Rozczarowaniem natomiast była już jej wartość - dokładnie 1.04% (klasyczna beczka). Tak więc o równych liniach przebiegających wzdłuż lub poprzek kadru możemy zapomnieć.
Nieco lepiej wygląda sytuacja, gdy zdecydujemy się na dłuższe ogniskowe (50 i 70 mm). Po pierwsze zmienił się profil dystorsji z beczki na poduszkę. Po drugie anomalia zmalała. Na standardowej ogniskowej (50 mm) wyniosła -0.45%, a na krótkim tele (70 mm) zanotowaliśmy -0.52%. Nie są to już więc ogromne wartości - w praktyce zniekształcenia obrazu nie powinny być mocno zauważalne.
Pod względem dystorsji testowany Tamron nieznacznie ustępuje Sigmie - zwłaszcza na 24 mm. Na innych ogniskowych, otrzymane wartości są porównywalne - z lekkim wskazaniem na Tamrona (głównie za mniejszą dystorsję na 70 mm).
Poniżej prezentujemy profil dystorsji uzyskany dla trzech ogniskowych oraz zdjęcia przykładowe ukazujące tę wadę układu optycznego.