Metalowy i uszczelniony korpus, zaawansowany układ optyczny, a także nowatorski ekran OLED umieszczony na tubusie - to tylko kilka rozwiązań wykorzystanych w obiektywie Zeiss Batis 25 mm f/2. Jednak czy nowa propozycja niemieckiego producenta sprosta wymaganiom profesjonalnych fotografów?
Zeiss Batis 25 mm f/2 robi świetne pierwsze wrażenie. I nie mogło być inaczej, ponieważ przez producenta pozycjonowany jest jako szkło klasy premium kierowane do profesjonalnych fotografów. Obiektyw charakteryzuje się bardzo solidnym i precyzyjnym wykonaniem i trudno doszukać się jakichkolwiek konstrukcyjnych niedociągnięć. Obudowa wraz z bagnetem jest wykonana ze stopu metali. Dodatkowo została uszczelniona, dzięki czemu układ optyczny i wrażliwa elektronika chronione są przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Poza tym wszystkie elementy są starannie dopasowane i tworzą spójną i zwartą całość, która sprawia wrażenie odpornej i wytrzymałej na uszkodzenia mechaniczne.
Nowy Batis to także futurystyczny projekt - zresztą sam producent nazywa ten model “obiektywem nowej ery”. Na obudowie nie znajdziemy żadnych przycisków czy przełączników. Konstruktorzy świadomie zrezygnowali z klasycznych rozwiązań co oczywiście nie wszystkim przypadnie do gustu. Nam jednak odpowiada ten minimalizm. Czarny, gładki i połyskujący tubus może się podobać ale niestety jest on podatny na zabrudzenia i pozostają na nim ślady palców. Nie wygląda to zbyt estetycznie,obudowę trudno też doprowadzić do wyjściowego stanu.
Na korpusie znajdują się jedynie pierścień ustawiania ostrości oraz niewielki ekran OLED, który jest cechą charakterystyczną obiektywów z serii Batis. Na wyświetlaczu pojawiają się informacje o odległości ostrzenia oraz parametry głębi ostrości. Trzeba przyznać, że jest to faktycznie funkcjonalne udogodnienie, a nie jedynie ciekawostka i zagranie marketingowe. Ekran jest bardzo wyraźny, co ułatwia korzystanie z obiektywu w słabych warunkach oświetleniowych. W słoneczny dzień informacje również są czytelne nawet pod ostre światło. Oczywiście pewien niedosyt pozostawia fakt, że na ekranie nie jest wyświetlana wartość przysłony. Miejmy nadzieję, że w kolejnych modelach producent rozwinie funkcjonalność ekranu.
Z kolei pierścień ustawiania ostrości został wykonany z matowej gumy, która jest przyjemna w dotyku. Co więcej, jego działanie można uznać za wzorcowe - obraca się bardzo płynnie, z odpowiednim i wyczuwalnym oporem. Dzięki temu ręczne ustawianie ostrości jest wygodne i precyzyjne. Wielka szkoda, że producent nie zdecydował się umieścić na obudowie także pierścienia przysłony, który w konstrukcjach tego typu jest jak najbardziej wskazany.
Układ optyczny obiektywu Zeiss Batis 25 mm f/2 bazuje na projekcie Zeiss Distagon i zbudowany jest na bazie dziesięciu elementów rozmieszczonych w ośmiu grupach. Według producenta wykorzystany układ soczewek ma zapewnić bardzo dobrą jakość obrazu w całym kadrze. Przysłona f/2, którą możemy przymknąć do f/22, powinna przekładać się na delikatne rozmycie drugiego planu. Jednakże biorąc pod uwagę specyfikę krótszej ogniskowej 25 mm, głębia ostrości i tak będzie dość duża - nawet na najszerzej otwartej przysłonie.
Obiektyw mierzy 92 x 78 mm i waży 335 g, zaś średnica filtra wynosi 75 mm. Nowego Batisa nie można więc nazwać małą i kompaktową konstrukcją. Na tle konkurencji jest po prostu duży. Dla porównania jeden z jego głównych konkurentów, model Sony FE 28 mm f/2, ma wymiary 64 x 60 mm i waży zaledwie 200 g. Jednak większe gabaryty Batisa ostatecznie nie muszą okazać się uciążliwą wadą. Po jego podłączeniu do aparatu Sony A7R powstanie całkiem poręczny i dobrze wyważony zestaw, który wygodnie leży w dłoniach.
W zestawie handlowym - poza samym obiektywem - otrzymujemy także przedni i tylny dekielek oraz osłonę przeciwsłoneczną, a całość jest zamknięta w stylowym pudełku. Przednia zaślepka dzięki podwójnemu uchwytowi jest wygodna w użyciu, z kolei osłona przeciwsłoneczna jest nie tylko funkcjonalna (skutecznie zapobiega wpadaniu światła na przednią soczewkę), lecz także stylowa i elegancka, dzięki czemu perfekcyjnie wpasowuje się w ogólny design obiektywu.
Stały bywalec naszego laboratorium. Ciągle patrzy na świat przez różne ogniskowe oraz przemierza miasta i wioski obwieszony sprzętem fotograficznym. Uwielbia stylowe aparaty, a także eleganckie i funkcjonalne akcesoria. Ma słabość do monochromu i suwaków w programie Lightroom, po godzinach – do literatury faktu i muzyki country.