Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
83%
Panasonic Lumix TZ100 to przede wszystkim większa, 1-calowa matryca, obiektyw o uniwersalnym zakresie ogniskowych oraz filmy 4K. Sprawdzamy, czy takie parametry sprawią, że okaże się on bezkonkurencyjny na rynku zaawansowanych kompaktów.
Lumix TZ100 ma być idealnym kompanem każdego podróżnika oraz ma wyznaczać nowe standardy w segmencie ultrakompaktowych superzoomów. Inżynierom Panasonica udało się poniekąd osiągnąć tak założone cele.
W nowym Lumiksie znajdziemy, wykorzystaną po raz pierwszy w linii TZ, 1-calową matrycę oraz firmowany przez Leicę obiektyw o niestandardowo dużym zakresie ogniskowych 25-250 mm. Jeśli przymkniemy oko na sporą aberrację na najdłuższej ogniskowej, możemy powiedzieć, że wady układu optycznego są niewielkie i nie przełożą się na jakość zdjęć. Również rozdzielczość zasługuje na pochwały - przede wszystkim nie ma tu dużych rozbieżności między centrum a brzegami kadru. Jedynym mankamentem obiektywu jest szybkie przymykanie przysłony wraz ze wzrostem ogniskowej. Światłem f/2.8 będziemy się cieszyć jedynie do 50 mm. Pewnego rodzaju rekompensatą będzie tu możliwość korzystania z dłuższych ogniskowych (największy konkurent Sony RX100 IV ma zakres 24-70 mm).
Nie możemy też narzekać na jakość obrazu. W dobrych warunkach oświetleniowych otrzymamy kontrastowe i poprawnie wyeksponowane zdjęcia. Nieco słabiej sytuacja będzie się przedstawiać wraz ze zwiększaniem czułości matrycy: już od ISO 400 obraz będzie tracił na jakości, a od ISO 3200 będzie balansował na granicy przyzwoitości. Odradzamy też aktywowanie trybu Auto ISO, który w praktyce był nieefektywny. Z kolei balans bieli nieco cieplej oddaje kolory, a tryb pomiaru światła ma tendencję do faworyzowania cieni i lubi delikatnie prześwietlać plan fotograficzny.
Nowy TZ100 to także niemal perfekcyjna ergonomia i zaawansowane funkcje z najwyższej półki. Za wygodę obsługi i intuicyjność użytkowania odpowiada niezwykle rozbudowana możliwość personalizacji (4 przyciski funkcyjne, 5 pozycji wirtualnego menu, podręczne Q.Menu). Do tego dodać trzeba też fakt, że aparat jest poręczny, choć nieco śliski i za mało wyprofilowany, zwłaszcza na tylnej ściance. Do listy zalet należy również dopisać dotykowy ekran (szkoda, że nie jest odchylany!), bardzo szybki autofokus, rozbudowany tryb filmowy (niestety, do aparatu nie podłączymy słuchawek i mikrofonu), a także funkcje 4K Photo, Post-Focus i stabilny moduł Wi-Fi wraz z aplikacją, którą już niejednokrotnie chwaliliśmy w testach. Wisienką na trocie jest oczywiście sprawna stabilizacja obrazu.
Kilka niedociągnięć i zdecydowanie więcej zalet - tak w skrócie możemy podsumować nowy model TZ100. Do tego dochodzi niezbyt wygórowana cena (3199 zł, dla porównania Sony RX100 IV to wydatek około 4500 zł), która może być tylko dodatkowym argumentem przemawiającym za kupnem nowego kompaktu Panasonica.
Plusy
solidne wykonanie
mała i zwarta konstrukcja
dyskretny design
bardzo dobra ergonomia
dotykowy ekran LCD
bardzo dobra aplikacja mobilna
tryby: 4K Photo i Post-Focus
duży zakres ISO
szybki i precyzyjny autofokus
efektywna stabilizacja
nagrywanie w jakości 4K i w pełni manualny tryb filmowy
duży zakres ogniskowych
dobra rozdzielczość zarówno w centrum jak i na brzegach kadru
dobrze korygowane wady układy optycznego
Minusy
wykonanie przycisków funkcyjnych (nie są wyczuwalne podczas wciskania)
śliska i podatna na zabrudzenia obudowa
ekran podatny na zarysowania
brak możliwości odchylenia wyświetlacza
mały wizjer
nieefektywny tryb Auto ISO
tendencja do prześwietleń obrazu w trudnych warunkach oświetleniowych
wąski zakres przysłon
duża aberracja na ogniskowej 250 mm
spadek szczegółowości już powyżej ISO 400
predefiniowane ustawienia balansu bieli
reprodukcja kolorów
83%