W nasze ręce trafił aparat Fujifilm X-T10. Jest to mniejsza i bardziej kompaktowa wersja flagowego modelu X-T1. Nowa konstrukcja została więc stworzona z myślą o entuzjastach fotografii, którzy poszukują profesjonalnych rozwiązań zamkniętych w mniejszym i bardziej przystępnym body. Sprawdźmy zatem, jak X-T10 wypadł w naszym redakcyjnym teście.
Fujifilm X-T10 to bez wątpienia udany aparat, który znajdzie wielu zwolenników wśród entuzjastów fotografii. Zaawansowane rozwiązania fotograficzne zostały zaczerpnięte z flagowego modelu X-T1 i zamknięte w mniejszej i bardzo zgrabnej konstrukcji wyglądem przypominającej klasyczne aparaty analogowe. Dzięki temu nowy model może okazać się interesującą propozycją na rynku bezlusterkowców z wymienną optyką.
Do największych zalet Fujifilm X-T10 należy zaliczyć usprawniony 49-punktowy system autofokusa. Aparat został wyposażony w dwa dodatkowe tryby niespotykane we wcześniejszych modelach japońskiego producenta. Najciekawiej i najefektywniej z nich zaprezentował się tryb śledzący, który automatycznie wykrywa i śledzi wyostrzony obszar na rozszerzonym polu autofokusa składającym się 77 punktów. Podzielenie pól ostrości na mniejsze części znacząco zwiększyło precyzję ogniskowania oraz czułość punktów detekcji fazy. Dzięki takiemu rozwiązaniu aparat bez problemu ustawia ostrość na poruszających się obiektach. Autofokus również lepiej zachowuje się w czasie fotografowania w słabych warunkach oświetleniowych. Oczywiście zauważalne jest delikatne zwolnienie i charakterystyczne poszukiwanie ostrości, jednak po chwili obiekt zostaje odpowiednio wyostrzony. Jest to więc zauważalna zmiana w porównaniu z innymi modelami japońskiego producenta. Co więcej, usprawniony system autofokusa nie jest jeszcze nawet wykorzystywany przez flagowca X-T1 (zdaniem producenta aktualizacja będzie dostępna dopiero w połowie lipca 2015). Czyni to więc model X-T10 najszybciej działającym aparatem pod względem autofokusa w segmencie bezlusterkowców Fujifilm z serii X. Ponadto, nowy aparat oferuje funkcję wykrywania twarzy. Działa ona bardzo sprawnie ustawiając ostrość na twarz, a także na oko znajdujące się najbliżej obiektywu. Dzięki temu zyskujemy pewność, że w fotografując z wykorzystaniem małej głębi ostrości autoportrety wyjdą tak, jak je wcześniej zaplanowaliśmy.
Pochwalić należy także ergonomię aparatu. Główne menu jest przejrzyste i nie trzeba się do niego zbyt długo przyzwyczajać. Wszystko jest na odpowiednim miejscu, a wydzielone kolorystycznie zakładki informują nas, czy chcemy dokonać zmiany ustawień związanych z fotografowaniem (balans bieli lub format zapisu), czy może zmienić parametry dotyczące samego aparatu (na przykład wybrać język lub ustawić datę i godzinę). Bardzo pomocne w czasie pracy z aparatem okazało się również szybkie menu, do którego producent zamieścił dedykowany klawisz Q. Dzięki temu w jednym miejscu mamy zebrane wszystkie najczęściej używane opcje, a to z kolei przyspiesza użytkowanie. Dlatego też bez problemu będziemy w stanie odnaleźć i ustawić interesującą nas opcję.
Ponadto, aparat został wyposażony w siedem przycisków funkcyjnych oraz dwa pokrętła sterujące (dostępne na przedniej i tylnej ściance), które możemy w pełni konfigurować z uwzględnieniem swoich preferencji i potrzeb, dzięki czemu aparat zyska jeszcze lepszą ergonomię. Poza tym klawisze są rozmieszczone w wygodnych i intuicyjnych miejscach. Szczególnie nam spodobało się ustawienie przedniego wybieraka jako pokrętła odpowiadającego za wybór czułości matrycy. Dzięki takiej konfiguracji wszystkie niezbędne opcje związane z parametrami ekspozycji znalazły się w zasięgu ręki, co w znacznym stopniu ułatwiło i przyspieszyło fotografowanie. Producenta należy również pochwalić za estetyczne wykończenia aparatu. Klawisze oraz pokrętła są dobrze wykonane i dopasowane do stylu aparatu. Ponadto, wyraźnie zaakcentowany grip, który został wyłożony gumą z wyglądu imitującą skórę sprawia, że aparat wygodnie trzyma się w rękach. Oczywiście osoby z większymi dłońmi mogą odczuwać pewien dyskomfort, jednak będzie można dokupić opcjonalny grip, który zwiększy powierzchnię aparatu.
Oczywiście Fujifilm X-T10 nie pozostaje bez wad. Za największy minus trzeba zaliczyć nieefektywną lampę błyskową, która jest zbyt mała by poprawnie oświetlić fotografowaną scenę. Bardzo irytujące było także używanie Wi-Fi. Połączenia między aparatem a smartfonem w momencie powrotu do głównego menu aplikacji było notorycznie zrywane, prze co nie dało się sprawnie i szybko korzystać z aparatu za pomocą urządzenia mobilnego. Za wadę trzeba także uznać nietrafione poziomy predefiniowanych trybów balansu bieli. Użycie jakiegokolwiek trybu (poza Auto) wiązało się z nieprawidłowym odwzorowaniem kolorów.
Czy zatem za aparat wraz z obiektywem warto wydać w granicach 3999 - 4599 zł (w zależności od zestawu)? Odpowiedź brzmi - tak. Naszym zdaniem będą to dobrze zainwestowane pieniądze. Fujifilm X-T10 oferuje szereg zaawansowanych funkcji i rozwiązań, dzięki którym entuzjaści fotografii będą mogli w pełni rozwijać swoją pasję fotograficzną.
Fujifilm X-T10 na tle innych bezlusterkowców z wymienną optyką zaprezentował się bardzo dobrze. Dlatego też w naszym teście redakcyjnym aparat uzyskał 80% i otrzymuje ocenę 5/6 “Znakomity”.
Podsumowanie tej części:
+ elegancki retro design + mała i zwarta konstrukcja + bardzo dobra ergonomia + wykonanie i wykończenia aparatu + odchylany ekran + wizjer elektroniczny + wbudowana lampa błyskowa + konfigurowalne klawisze i pokrętła + pełna kontrola nad parametrami ekspozycji za pomocą klawiszy i pokręteł + przejrzyste menu główne + funkcjonalne podręczne menu Q + intuicyjny tryb podglądu zdjęć + symulacje błony filmowej + tryb pracy SR Auto + moduł Wi-Fi + szybkość działania (z włączoną funkcją wysokiej wydajności) + usprawniony system autofokusa w trybie pojedynczym i ciągłym + funkcjonalny system wykrywania twarzy + praktyczny system autofokusa z detekcją oka + dobrej jakości odchylany wyświetlacz oraz wizjer elektroniczny + skuteczny automatyczny tryb balansu bieli + dedykowany klawisz nagrywania umieszczony w wygodnym i intuicyjnym miejscu + możliwość zmiany podstawowych parametrów ekspozycji podczas nagrywania + duży wybór prędkości nagrywania + możliwość ustawienia różnych symulacji kliszy filmowej + efektywny autofokus podczas filmowania + bardzo dobra jakość zdjęć wykonywanych w przedziale ISO 100 - ISO 1600 + naturalne odwzorowanie kolorów + wysoka jakość obrazu w nieostrościach
- opóźnienie w przełączaniu podglądu między wizjerem a ekranem - szybko wyłączający się moduł W-Fi - zrywanie połączenia między aparatem a smartfonem w momencie powrotu do głównego menu aplikacji - nietrafione poziomy predefiniowanych trybów balansu bieli - nieefektywna lampa błyskowa - brak oddzielnego trybu filmowania - brak możliwości nagrywania 4K - lekka tendencja do ciepłego odwzorowania barw - przeciętna jakość zdjęć na czułościach powyżej ISO 6400
Stały bywalec naszego laboratorium. Ciągle patrzy na świat przez różne ogniskowe oraz przemierza miasta i wioski obwieszony sprzętem fotograficznym. Uwielbia stylowe aparaty, a także eleganckie i funkcjonalne akcesoria. Ma słabość do monochromu i suwaków w programie Lightroom, po godzinach – do literatury faktu i muzyki country.