Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Na początek chciałem podziękować redakcji Fotopolis i firmie Fujifilm Polska za możliwość przetestowania aparatu Fujifilm X-T10. Aparat towarzyszył mi podczas kilku dni w różnych codziennych sytuacjach. Ze względu na lekki, kompaktowy korpus noszenie go ze sobą nie sprawiało żadnego dyskomfortu. Grip aparatu, choć nie jest nadzwyczaj przyczepny, to wygodnie leży w ręce. Stylizowany na retro design aparatu przyciąga uwagę przechodniów.
Obsługa X-T10 to przyjemne doświadczenie. System działa szybko i sprawnie. Na co dzień nie używam programów automatycznych, ale w użytkowaniu Fujifilm X-T10 bardzo pomocny okazał się tryb Sr+, szczególnie podczas fotografowania szybko zmieniających się, dynamicznych scen. Natomiast manualne ustawienia ekspozycji i czasu były dla mnie niewygodne i znacznie spowolniały reakcję. Składam to jednak na karb długoletniego użytkowania lustrzanki i przyzwyczajenia do szybkiego sterowania pokrętłami.
Ruchomy wyświetlacz LCD przydaje się podczas fotografowania architektury lub innych obiektów z różnych, niecodziennych perspektyw. Cyfrowy wizjer sprawdza się podczas fotografowania w dużym słońcu, ale dla kogoś przyzwyczajonego do wizjerów optycznych powoduje wrażenie “sztuczności” widzianego obrazu.
Myślę, że ze względu na wszechstronność systemu i wyjątkową jakość zdjęć Fujifilm X-T10 będzie cieszył się dużą popularnością zarówno wśród osób, które będą chciały go wykorzystać kreatywnie np. w fotografii ulicznej - ze względu na ostrość ruchomych obiektów (choć przy tego rodzaju fotografii przykuwający uwagę przechodniów design może przeszkadzać), jak i dla estetów chcących posiadać modny, ładnie zaprojektowany i łatwy w obsłudze aparat. Fujifilm X-T10 to aparat, który warto rozważyć przy zakupie sprzętu z tej półki cenowej ze względu na klasyczny wygląd jak i bardzo dobrą jakość obrazów.
Tekst i zdjęcia: Marcin Jary