Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
Na następcę modelu D7100 czekaliśmy dwa lata. Model D7200 wyposażono w 24-megapikselową matrycę APS-C, usprawniony, 51-punktowy system AF, pojemny bufor pamięci pozwalający na wykonywanie długich serii zdjęć i funkcje bezprzewodowe. Zobaczcie jak aparat poradził sobie w naszym teście.
Szybkość i skuteczność działania
Aparat gotowy jest do pracy właściwie natychmiast po przełączeniu dźwigni On/Off, co sprawi, że nie ominie nas żadna okazja na zrobienie zdjęcia. To ważne, zwłaszcza że niektórym testowanym przez nas aparatom uzyskanie pełnej gotowości zabierało czasem około 2 sekund.
Za pracę Nikona D7200 odpowiada wydajny akumulator EN-EL15, który według producenta pozwala na wykonanie około 1100 zdjęć, co stanowi nieco lepszy wynik od 950 zdjęć oferowanych przez poprzednika. Dodamy od siebie, że oszczędzając użycie ekranu LCD, wynik ten jesteśmy w stanie spokojnie przebić. Oczywiście wszystko zależy od częstotliwości i intensywności pracy z aparatem, jednak warto nadmienić, że podczas naszych testów jedno ładowanie wystarczyło na kilka dni pracy z aparatem, podczas których aparatu używaliśmy w różnych okolicznościach, często podglądając zrobione zdjęcia i zagłębiając się w menu. Można więc uznać, że jedno ładowanie wystarczy przeciętnemu użytkownikowi na kilka dni okazjonalnego fotografowania lub na intensywny, całodniowy spacer fotograficzny. Wydajna bateria okaże się dużym plusem w przypadku podróży, gdzie dostęp do prądu jest ograniczony, a także w fotografii sportowej, gdzie w krótkim czasie wykonuje się kilka tysięcy zdjęć.
Aparat wyposażono w 51-polowy system AF z 15 polami krzyżowymi zaczerpnięty z modelu D750, który według producenta oferuje skuteczność do -3EV. Rzeczywiście pod względem wydajności systemu ostrzenia aparatu wypada nad wyraz dobrze. Szybkość przeostrzania z planu bliskiego na daleki zależna jest w dużej mierze od używanego obiektywu, jednak nawet w przypadku obiektywu kitowego nie wynosiła więcej niż 0,2-0,4 sekundy. Podczas naszych testu nie mieliśmy większego problemu w przypadku ustawienia ostrości w trybie pojedynczym AF-S nawet w wydawałoby się całkiem mocno zaciemnionych miejscach. W przypadku bardzo słabego oświetlenia możemy skorzystać z diody pomocniczej. Niestety działa ona wyłącznie z w przypadku korzystania z centralnego punktu AF i nie świeci najmocniej, choć mimo to w większości przypadków spełnia swoją rolę. System AF nie "oszukiwał" też z potwierdzeniem ustawienia ostrości, jednak z pewnym wyjątkiem. Zdarzyło się nam, że zaraz po włączeniu aparatu, w przypadku gdy obiektyw ustawiony był w dużym zbliżeniu, przy pierwszym wciśnięciu spustu migawki autofokus potwierdzał ustawienie ostrości, mimo że obraz był nieostry. Występuje to jednak na tyle sporadycznie, że na pewno nie będzie stanowiło większego problemu podczas normalnego użytkowania.
Nie zauważyliśmy też większej różnicy między działaniem skrajnych, a pozostałych punktów AF. Wszystkie zdają się sprawować jednakowo dobrze. Oczywiście w przypadku jednolitych powierzchni i poziomych wzorów najlepiej będzie korzystać z punktów krzyżowych umieszczonych w centrum kadru. W trybie ciągłym AF-C autofokus oferuje większe możliwości ustawień (Jednopolowy AF, 9-, 21- lub 51-polowy AF z dynamicznym wyborem pola, śledzenie 3D, automatyczny wybór pola AF) niż w przypadku AF-S (Jednopolowy AF, śledzenie 3D,) jednak ciągle nie znajdziemy możliwości fotografowania przy użyciu wybranej grupy punktów, co pomocne jest przy uchwyceniu szybko poruszających się obiektów, takich jak np. ptaki w locie. Pod tym względem aparat niestety odstaje od analogicznych modeli oferowanych przez konkurencję. Niemniej jednak w trybie ciągłym autofokus bardzo dobrze radzi sobie ze śledzeniem obiektów, a pomaga w tym opcja umożliwiająca dostosowanie czułości systemu śledzenia, przywołująca na myśl analogiczne funkcje oferowane przez aparat Canon 7D Mark II. Warto jednak nadmienić, że podczas fotografowania z cropem punkty AF wypełniają praktycznie całą powierzchnię kadru.
Gorzej niestety autofokus wypada w przypadku korzystania z trybu Live View. Różnicę odczujemy szczególnie podczas pracy w gorszym oświetleniu. Czas przeostrzania znacznie się wydłuża, a w trybie ciągłym autofokus miewa czasem problemy z załapaniem ostrości - nawet w wydawałoby się dobrych warunkach oświetleniowych. Warto jednak dodać, że wydajność AF w trybie Live View nie odbiega zanadto od tego co możemy zobaczyć w przypadku innych lustrzanek na rynku, niemniej jednak mamy nadzieję, że w przyszłości sytuacja ulegnie poprawie.
Duża pochwałą należy się systemowi pomiaru światła. 2,016-pikselowy czujnik RGB 3D Color Matrix Metering II radzi sobie bez problemów i bardzo dobrze dobiera parametry ekspozycji w zależności od fotografowanej sceny. Warto też wspomnieć, że w menu aparatu możemy regulować wielkość obszaru, go którego przypisywana jest największa waga podczas pomiaru centralnie ważonego. Dodatkowo gdybyśmy natrafili na problemy, każdy z rodzajów pomiaru ekspozycji jesteśmy w wstanie doprecyzować, korygując je w skoku co 1/6 EV. Warto też wspomnieć, że aparat oferuje bracketing ekspozycji umożliwiający wykonanie aż 9 zdjęć w skokach co 1/3 lub 1/2 EV. To dobry wynik w porównaniu z 5 kadrami oferowanymi u poprzednika, który sprawi, że z pewnością nie umknie nam doskonała ekspozycja.