Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
Do naszej redakcji trafił aparat Nikon D5500. Jest to następca wydanego półtora roku temu, zgarniającego dobre recenzje modelu D5300. Najnowszego Nikona wyposażono w dotykowy ekran LCD, usprawniono też wydajność matrycy na wysokich czułościach i system AF. Zaszło też kilka zmian na zewnątrz obudowy. Zobaczcie jak aparat poradził sobie w naszym teście.
Wykonanie
Ogólny wygląd obudowy Nikona D5500 uległ kilku niewielkim aczkolwiek znaczącym zmianom względem poprzednika. Mimo że aparat jest ciut wyższy niż D5300 to jako całość jest dużo bardziej kompaktową konstrukcją. Widać to szczególnie gdy spoglądamy na aparat od góry - grip i element z lampą błyskową są znacznie krótsze niż w modelu D5300. Warto zwrócić uwagę, że zmniejszenie gripa nie wpłynęło negatywnie na wygodę uchwytu, a nawet wręcz przeciwnie. Grip leży w dłoni jak mało który i mimo pozornie małych rozmiarów jest głęboki, dzięki czemu aparat możemy pewnie i wygodnie trzymać w jednej dłoni. W tym miejscu trzeba nadmienić, że jeżeli chodzi o komfort trzymania aparatu projektanci naprawdę się postarali, czego dobrym dowodem jest fakt, że pierwszą reakcją większości osób biorących aparat do ręki jest zaskoczenie wygodą gripa.
Poprawie względem wcześniejszego modelu uległ też dobór materiałów i wykończenie obudowy. Nareszcie projektanci postanowili zrezygnować ze spustu migawki wykonanego z błyszczące plastiku. Teraz spust jest matowy i dobrze współgra z resztą obudowy. Lepiej wykończone zostały też krawędzie wokół przycisków, a same przyciski i pokrętła prezentują się jakoś zgrabniej. Tak jak i cała sylwetka aparatu. Obudowa została wykonana z plastiku wzmacnianego poliwęglanem i trzeba przyznać, że prezentuje się bardzo solidnie, zarówno w dotyku jak i wyglądzie. Z pewnością wyróżnia się tym na tle konkurencji, w przypadku której budżetowych modeli lustrzanek często mamy do czynienia z ordynarnym plastikiem. Dodatkowo miejsca, na których najczęściej spoczywają nasze dłonie zostały wyłożone skóropodobną gumą, co pozytywnie wpływa na komfort użytkowania aparatu. Do zestawu dołączany jest materiałowy pasek na ramię, który kolorystycznie pasuje do aparatu i wygodnie leży dzięki wyściełaniu materiałem skóropodobnym. Pochwalić należy też umiejscowienie uchwytów paska, które nie przeszkadza w użytkowaniu aparatu, nawet gdy pracujemy z odchylonym ekranem.
Wszystkie przyciski i klapki aparatu działają bez zarzutu, a pokrętła chodzą z należytym oporem. Gumowa zaślepka styków po prawej (AV/USB, Mic, Pilot) stronie aparatu (AV/USB, Mic, Pilot) została zamontowana na metalowym zawiasie, dzięki czemu możemy mieć pewność, że z czasem nie odpadnie. Ruchomy ekran jest dobrze wpasowany w obudowę, a jego jakość nie budzi obawy. Zawiasy chodzą z dosyć dużym oporem, co akurat jest bardzo dobre bo wszystkie tego typu elementy z czasem trochę popuszczają, a w tym wypadku będziemy mieć pewność, że nie złapią zbyt dużych luzów.
System wymiany optyki również nie budzi żadnych zastrzeżeń. Tak jak w przypadku innych aparatów producenta, obiektyw podłączamy spasowując ze sobą białe kropki, a mocowanie jest wykonane jest z metalu, co nie budzi wątpliwości co do jego wytrzymałości. Jedyne czego brakuje w tej konstrukcji to zabezpieczenie przed warunkami atmosferycznymi. W aparacie, którego gabaryty i funkcjonalność czynią z niego doskonały aparat do zabrania w podróż, brak uszczelnienia boli tym bardziej.
Przygotowanie do pracy
Aparat został wyposażony w akumulator EN-EL14a o pojemności 1230mAh, który ładujemy za pomocą dołączonej do zestawu ładowarki. Do ładowarki musimy się niestety przyczepić. Bezpośrednie wyposażenie ładowarki we wtyczkę miało z pewnością ograniczyć ilość kabli, jednak sama ładowarka jest dosyć szeroka co może powodować problemy w przypadku podłączenia do różnego rodzaju listew i przedłużaczy, do których są już podłączone inne urządzenia. Ponadto wtyczka wystająca z ładowarki sprawia, że całość zajmuje dużo miejsca podczas transportu i ciężko jest ją zmieścić do bocznych kieszeni toreb fotograficznych. Mamy wrażenie, że klasyczna opcja ładowarka + kabel z wtyczką sprawdza się dużo lepiej.
Pocieszeniem niech będzie to, że bateria użyta w modelu D5500 sprawuje się naprawdę wzorowo. Według producenta na jednym ładowaniu jesteśmy w stanie wykonać około 800 zdjęć, co jest zauważalną poprawą względem 650 zdjęć oferowanych przez poprzednika. W praktyce wygląda na to, że bateria pozwala nam na więcej niż przewiduje producent. W pełni naładowany akumulator wystarczył nam na kilka dni podczas których dość intensywnie korzystaliśmy z aparatu, często używając ekranu LCD i funkcji dotykowych. Ciężko powiedzieć na ile zdjęć się to przełoży, jednak jest to wynik ponadprzeciętny, który sprawia, że aparat bardzo dobrze sprawdzi się podczas dłuższych wycieczek gdzie nie zawsze znajdziemy źródło prądu potrzebne do podładowania baterii.
Aparat obsługuje karty SD, SDHC i SDXC, a w menu będziemy mogli swobodnie zmienić zarówno folder zapisu plików jak i prefiks przed numerem plików zdjęciowych, co pozwoli na wygodne katalogowanie zdjęć jeszcze przed rozpoczęciem pracy. Za to Nikonowi należy się pochwała bowiem niewielu producentów udostępnia podobne funkcje w swoich aparatach, szczególnie tej klasy.
Aparat wyposażono w dwa przyciski funkcyjne. Jeden umieszczony jest z lewej strony obudowy przy obiektywie, drugi natomiast to "przycisk funkcyjny" ekranu dotykowego. Działa on poprzez dotknięcie ekranu trzymając aparat przy oku. Rozwiązanie to jest ciekawe, jednak osoby "lewooczne" notorycznie będą wciskać ów przycisk nosem, przez co funkcja ta stanie się dla nich mało użyteczna. Ustawienia własne przypisujemy przyciskom z poziomu menu, przy czym funkcje dostępne dla przycisku dotykowego są nieco ograniczone względem przycisku fizycznego z boku obudowy. Szkoda, że przypisywanie własnych funkcji zostało ograniczone tylko do tych dwóch guzików. Możliwość customizacji innych przycisków znacznie rozbudowała by funkcjonalność aparatu i ułatwiła korzystanie z aparatu osobom, którym układ wymyślony przez projektantów Nikona do końca nie odpowiada. Korzystając z aparatu zauważyliśmy, że wygodę pracy poprawiłaby zamiana funkcyjności kilku przycisków. Szczególnie irytowało nas umieszczenie przycisku Fn, który domyślnie odpowiada za kontrolę ISO. Niestety producent nie dał nam tej możliwości, dlatego każdorazowo chcąc szybko zmienić czułość musimy błądzić palcem po obudowie w miejscu, do którego dostęp nie należy do najwygodniejszych.
Żałujemy też, że aparat nie umożliwia przypisania zestawu własnych ustawień do oddzielnego trybu. Z pewnością ułatwiłoby to szybki powrót do ulubionych parametrów. Projektanci postanowili zrównoważyć ten brak dużą swobodą ingerencji w ustawienia aparatu i obrazu. Na uznanie zasługuje możliwość zapisania do osobnych slotów własnych ustawień funkcji Picture Control, która odpowiada za sterowanie parametrami obrazu. W obrębie tej funkcji, każdy z parametrów typu jasność, kontrast, nasycenie, możemy dostosować bardzo dokładnie bo aż w 24-stopniowej skali. Dodatkowo w trybie monochromatycznym możemy symulować działanie kolorowych filtrów i precyzyjnie kontrolować nałożenie tinty kolorystycznej. Miłośnicy dłubania w zdjęciach podczas post-produkcji docenią tryb Flat Picture, gdzie wszystkie parametry korekcji obrazu zostały wyzerowane umożliwiając większe możliwości późniejszej edycji zdjęcia. Dzięki rozbudowanej funkcji Picture Control każdy będzie mógł dostosować parametry korekcji obrazu do własnych potrzeb.
Umiejscowienie styków i gorącej stopki nie stwarza problemów z podłączeniem dodatkowych akcesoriów. Również slot baterii jest wystarczająco odsunięty od gwintu na spodzie aparatu, dzięki czemu nie będzie problemu z wymianą baterii podczas pracy ze statywem. Niezbyt wygodne jest jedynie umieszczenie złącza HDMI po stronie gripu, przez co ciężko sterować aparatem z podłączonym do niego kablem.
Praca
Aparat włączamy za pomocą przełącznika wokół spustu migawki umieszczonego na gripie. Sam spust umieszczony został bardzo wygodnie i dobrze leży pod palcem. Układ przycisków aparatu uległ nieznacznemu odświeżeniu. Z górnego panelu zniknął rzadko używany przycisk Info, który teraz znajdziemy z tyłu aparatu. Bardziej wygodnie został też umiejscowiony przycisk odpowiadający za kompensację ekspozycji. Nowością z tyłu aparatu jest przycisk i, który odpowiada za wywołanie menu podręcznego, a w trybie podglądu pozwala na szybkie ocenienie lub wykonanie retuszu zdjęcia. Osoby mające styczność z modelem D5300 zauważą znaczną zmianę w pokrętłach. Pokrętło wyboru trybów zostało oczyszczone z trybów scenerii, które teraz znajdziemy przekręcając pokrętło na pozycję Scene. Zmianie uległo również pokrętło kontroli parametrów. Zostało wyciągnięte na wierzch obudowy i znajduje się teraz nieco wyżej, co oferuje większy zakres ruchu niż w przypadku pokrętła obudowanego. Ogólny układ przycisków z pewnymi wyjątkami prezentuje się bardzo dobrze i umożliwia wygodne sterowanie większością parametrów za pomocą palca wskazującego i kciuka, bez odrywania ręki od gripu aparatu.
Tryby pracy aparatu wybieramy za pomocą pokrętła PASM na górnym panelu aparatu. Oprócz standardowych trybów P, A, S, M, znajdziemy tutaj tryb Auto, tryb scenerii, tryb efektów i tryb automatyczny bez błysku. Kontrola podstawowych parametrów odbywa się za pomocą wspomnianego w poprzednim akapicie pokrętła i przycisku kompensacji ekspozycji obok spustu migawki. Parametry możemy również zmieniać dotykowo na ekranie LCD. Nie możemy jednak zrozumieć czemu za pomocą ekranu dotykowego nie da się szybko zmienić wartości ISO, mimo że możemy bez problemu zmieniać znajdujące się zaraz obok wskaźniki wartości czasu naświetlania i przysłony. Na szczęście to i inne najpotrzebniejsze ustawienia możemy łatwo dostosować otwierając szybkie menu podręczne. Możemy to zrobić za pomocą przycisku i lub dotykowo. To dobre rozwiązanie, które znacznie przyspiesza pracę z aparatem. W tym wszystkim nie bardzo rozumiemy tylko zasadność umieszczenia z boku aparatu osobnego przycisku dla trybu seryjnego i samowyzwalacza, skoro równie dobrze, co zresztą okazałoby się pewnie bardziej wygodne, można by tę funkcję umieścić właśnie w menu podręcznym. Najwyraźniej jednak projektanci aparatu mieli w tym jakiś zamysł.
Aparat umożliwia wykonywanie zdjęć w formatach RAW (NEF) i JPEG w maksymalnej rozdzielczości 6000 x 4000 pikseli. Do wyboru są trzy poziomy jakości zdjęcia, szkoda jedynie, że nie można wybrać formatu obrazu. To opcja oferowana przez większość amatorskich aparatów i użytkownicy z pewnością doceniliby możliwość fotografowania w na przykład formacie 16:9.
Do wyboru użytkowników zostało oddanych 16 dobrze opisanych trybów tematycznych, dzięki którym mniej zaawansowani użytkownicy będą w stanie wykonać dobre zdjęcia w każdych warunkach. Tryby tematyczne dobrze spełniają swoją rolę i powinny zaspokoić zapotrzebowanie osób zaczynających swoją przygodę z fotografowaniem, które jednak oczekują zamierzonych efektów. Aparat posiada też 10 filtrów artystycznych, które wpłyną na kolorystykę zdjęcia.
Menu aparatu wywołało w nas mieszanie uczucia. Po dłuższym obyciu z aparatem, znalezienie konkretnej funkcji nie stanowi już problemu, jednak na początku czuliśmy się nieco zagubieni. Z jednej strony menu jest przejrzyste i nie odbiega od tego, które znamy z innych modeli aparatów producenta. Z drugiej, niektóre ustawienia w obrębie jednej funkcji porozrzucane są między menu standardowe, a menu podręczne wyświetlane po wciśnięciu przycisku i na ekranie bądź obudowie aparatu. Z kolei niektóre funkcje pojawiają się w obu przypadkach. Po kilku dniach będziemy wiedzieli już co i jak, jednak początki, zwłaszcza dla amatorów, do których kierowany jest aparat, mogą okazać się ciężkie.
Niemniej jednak na dużą pochwałę zasługuje przejrzystość informacji wyświetlanych na ekranie LCD i wygoda nawigacji po menu podręcznym. Na ekranie LCD wyświetlane są czytelnie właściwie wszystkie informacje odnośnie tego jakich parametrów używamy, a zostało jeszcze miejsce na trzy duże kółka obrazujące pokrętło ISO, czasu naświetlania i przysłonę. Obraz jest na ekranie LCD jest dobrze widoczny niezależnie od kąta widzenia, a w przypadku pracy w ostrym świetle, w menu aparatu możemy regulować jego jasność.
Gorzej aparat wypada pod względem informacji wyświetlanych w wizjerze. Ograniczają się one do czasu naświetlania, przysłony, czułości, informacji o stanie baterii i punktu AF. Brakuje nam informacji o ilości pozostałego miejsca na karcie, nie wspominając już o innych ustawieniach aparatu. Warto jednak pamiętać, że braki te są spowodowane zapewne amatorskim przeznaczeniem aparatu i dla większości osób, które zdecydują się na zakup aparatu nie będą palącym problemem.
Bardzo dobrze wypada też Menu Retuszu, które pozwala dokonać podstawowej obróbki zdjęcia bezpośrednio w aparacie, przy czym oferowanych opcji jest naprawdę sporo. Jest nawet możliwość wywoływania plików RAW.
Dodatkowym atutem jest możliwość sterowania dotykowego, co znacznie podnosi komfort pracy z aparatem chociaż, jak już pisaliśmy wcześniej, ma też swoje mankamenty. Oprócz braku możliwości szybkiej zmiany parametrów ISO i wciskaniu ekranu nosem, przeszkadzał nam również brak możliwości płynnego scrollowania przez zdjęcia za pomocą dotyku. Nieważne jak szybko przesuniemy palec, w trybie podglądu zawsze posuniemy się w przód tylko o jedną pozycję. Doskwiera to zwłaszcza w trybie indeksu gdzie chcielibyśmy móc szybko nawigować w celu znalezienia interesujących na kadrów, tak jak ma to miejsce w przypadku przeglądania zdjęć na komórce. Sprawia to, że w trybie podglądu lepiej niż dotyk sprawdzą się przyciski na obudowie.
Pochwalić należy natomiast funkcję powiększania oglądanych zdjęć. Możemy to zrobić zarówno dotykowo lub za pomocą przycisków, a mały nawigator w prawym dolnym rogu ekranu pokaże nam, w której części kadru aktualnie się znajdujemy i zaświeci na zielono gdy powiększymy obraz do 100% wielkości. Szczególnie ta ostatnia rzecz okazuje się pomocna. Dla przykładu, oglądając powiększone zdjęcie będziemy mieć pewność, że rozmycie wynika ze złego ustawienia ostrości, a nie z tego, że oglądamy zdjęcie w ponad stuprocentowym powiększeniu. Pozwoli to też ocenić rzeczywistą szczegółowość zrobionego zdjęcia. Mała rzecz, a cieszy.
Funkcje dodatkowe
Aparat posiada moduł Wi-fi za pomocą którego będziemy mogli sparować go ze smartfonem i tabletem za pomocą dedykowanej aplikacji. Pochwalić należy szybkość i sprawność połączenia. Aparat ustawia własny punkt dostępowy, do którego logujemy się za pomocą telefonu, a cały proces przebiega bez żadnych problemów. Nie zdarzyło się też aby aparat zrywał połączenie z urządzeniem mobilnym. Aplikacja Nikona umożliwia zdalne sterowanie aparatem, jednak ogranicza się to niestety jedynie do kontroli spustu migawki i ustawienia ostrości. Po tym co zobaczyliśmy w przypadku analogicznej aplikacji od firmy Panasonic, musimy uznać to za minus. Na szczęście dużo lepiej aplikacja sprawuje się pod względem przeglądania zdjęć z aparatu. Za jej pomocą szybko i łatwo przejrzymy prewki ujęć wykonanych aparatem, a wybrane zdjęcia prześlemy do telefonu lub tabletu. Plusem jest to, że przełączając działanie aplikacji między trybem podglądu a trybem sterowania aparatem nie musimy od nowa czekać na połączenie, co niestety ma miejsce w przypadku niektórych aplikacji konkurencji.
Drugą ciekawą funkcją dodatkową, którą znajdziemy w aparacie Nikon D5500 jest możliwość nagrywania zdjęć z interwałem czasowym, które potem będziemy złożyć w film time-lapse. W ramach tej funkcji swobodnie możemy sterować ustawieniami interwału i liczbą powtórzeń, a opcja wygładzania ekspozycji zadba o to żeby wszystkie ujęcia były równo naświetlone. Plusem jest możliwość ustawienia daty i czasu rozpoczęcia fotografowania z interwałem czasowym, dzięki czemu możemy nagrywać time-lapsy nawet będąc w pracy.
podsumowanie tej części:
+ gabaryty
+ wygodny grip
+ solidne wykończenie
+ bardzo wydajna bateria
+ możliwość zmiany numerów plików i nazw katalogów
+ dotykowy przycisk funkcyjny
+ możliwość precyzyjnego ustawienia parametrów obrazu
+ tryb monochromatyczny
+ wygodne umiejscowienie styków
+ pokrętło nastaw
+ ulepszony układ przycisków
+ 16 trybów tematycznych
+ 10 filtrów artystycznych
+ jakość ekranu LCD
+ informacje wyświetlane na ekranie LCD
+ duże możliwości retuszu zdjęć
+ sterowanie dotykowe
+ funkcje bezprzewodowe
+ zdalne sterowanie za pomocą smartfona
+ opcja HDR i time-lapse
- brak uszczelnienia
- niewygodna ładowarka
- ubogie możliwości customizacji
- brak możliwości zmiany ISO z poziomu menu wyświetlającego parametry ekspozycji
- umiejscowienie przycisku Fn
- rozrzucenie funkcji między dwa rodzaje menu
- informacje w wizjerze
- funkcje dotykowe w trybie odtwarzania