Wydarzenia
Black Week w CEWE FOTOJOKER – skorzystaj z fantastycznych cen
92%
Jedyna taka konstrukcja na rynku pretenduje do miana najbardziej wszechstronnego obiektywu zoom, jaki kiedykolwiek stworzono. Czy jednak tak imponująca specyfikacja nie wymusza kompromisów i nie odbija się na komforcie użytkowania? Sprawdzamy to w naszym teście.
Na osi poziomej wykresu MTF50 umieściliśmy przysłony, a na osi pionowej pary linii na milimetr. Za przyzwoite wyniki w przypadku standardowych matryc pełnoklatkowych uznajemy te powyżej 22-25 pl/mm. Zdjęcia wykonywaliśmy w formacie RAW z uwzględnieniem wszystkich przysłon.
Jak większość współczesnych zoomów, Canon RF 24-105 mm f/2.8L IS USM Z jest obiektywem zoptymalizowanym do pracy przy niskich wartościach przysłony - najlepsze wyniki w środku kadru, w zależności od ogniskowej otrzymujemy w zakresie przysłon f/2.8-4, a tzw. sweet spot obiektywu w każdym przypadku przypada na przysłonę f/4-f/5.6, gdzie obiektyw notuje imponujące 50 pl/mm dla środka i ok. 35 pl/mm dla brzegów kadru.
Jednocześnie jest to obiektyw bardzo wyrównany. Schemat rozdzielczości dla każdej z ogniskowych prezentuje się bardzo podobnie, a wykresy nie przedstawiają drastycznych zmian w ostrości przy domykaniu przysłony. Podobnie nie mamy też do czynienia z bardzo dużymi różnicami między środkiem, a brzegami kadru. Największą, bo wynosząca aż 20 pl/mm różnicę zobaczymy co prawda przy najszerszej ogniskowej i najniższej przysłonie, ale tego można się było spodziewać. Luka ta szybko jednak maleje wraz z wydłużaniem się ogniskowej i domykaniem przysłony. Dodatkowo, nie są to różnice, które będziemy w stanie wychwycić gołym okiem bez oglądania zdjęć w maksymalnym powiększeniu.
Rozdzielczość modelu Canon RF 24-105 mm f/2.8L IS USM Z stoi na bardzo wysokim poziomie, a co najważniejsze nie różni się widocznie w zależności o używanej ogniskowej. Tym samym niezależnie od ustawień otrzymamy bardzo zbliżone efekty, co pozwoli swobodnie wykorzystywać szkła w każdym rodzaju fotografii i filmu, w jakich oferowane przez nie ogniskowe okażą się przydatne. Warto też wspomnieć, że są to wyniki osiągnięte na 24-megapikselowej matrycy modelu Canon EOS R6 Mark II. Gdybyśmy podpięli aparat pod wysokorozdzielczy korpus EOS R5 mogłoby się okazać, że mamy do czynienia z rekordowymi osiągami w kategoriach standardowych zoomów.
Nieco więcej na temat rozdzielczości obiektywu powiedzą nam wykresy BxU, wskazujące jak ostre dla ludzkiego oka są poszczególne fragmenty kadru. Wykresy przygotowujemy zarówno dla matrycy, jak i odbitki 20 x 30 cm. W tym pierwszym wypadku odpowiada to oglądaniu zdjęcia w 100-procentowym powiększeniu, w drugim - oglądaniu go w rozmiarach ekranowych, czyli tak jak będzie na nie patrzeć większość odbiorców.
Jak widzimy, obiektyw oferuje bardzo wyrównaną rozdzielczość w całym kadrze, a różnicę między centrum a brzegami będziemy w stanie wychwycić jedynie w przypadku dużego powiększenia zdjęcia wykonanego na szerokim kącie, przy nominalnej wartości przysłony. Ma to jednak zerowe znaczenie dla oglądających, którzy niezależnie od ustawienia obiektywu zobaczą cechujący się wzorową ostrością, o czym świadczą poniższe wykresy mierzone dla odbitki.