Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
92%
Jedyna taka konstrukcja na rynku pretenduje do miana najbardziej wszechstronnego obiektywu zoom, jaki kiedykolwiek stworzono. Czy jednak tak imponująca specyfikacja nie wymusza kompromisów i nie odbija się na komforcie użytkowania? Sprawdzamy to w naszym teście.
Pierwsze, co rzuca się w oczy po zobaczeniu obiektywu to jego pokaźne rozmiary. Obiektyw mierzy 88.5 x 199 mm - nie są to gabaryty, do jakich przyzwyczaiły nas dotychczasowe konstrukcje 24-105 mm. Nowemu zoomowi znacznie bliżej do obiektywów 70-200 mm. Ba, jest od nich nawet cięższy i waży aż 1,3 kg. Mając to uwadze, należy więc pamiętać, że nie otrzymamy tu komfortu pracy zbliżonego do standardowych zoomów ze światłem f/2.8. Canonem RF 24-105 mm f/2.8L IS USM pracuje się jak typowym teleobiektywem.
Canon RF 24-105 mm f/4L vs Canon RF 24-105 mm f/2.8L
Nie będzie to więc idealne szkło do dynamicznej pracy, gdzie zależy nam przede wszystkim na mobilności czy swobodnym poruszaniu się w tłumie. Nie będzie też wymarzonym zoomem do portretu, gdzie długi tubus zawsze będzie budować pewien dystans między fotografowanym. Te kwestie obiektyw wynagradza nam jednak swoimi możliwościami.
Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na wszechstronność jaką oferuje obiektyw. W jednej konstrukcji zamyka bowiem wszystkie najczęściej używane ogniskowe (24 mm, 35 mm, 50 mm, 70 mm, 85 mm i 105 mm), co przy światłosile f/2.8 w wielu przypadkach pozwoli nam pozbyć się konieczności korzystania ze stałek.
Szkło oferuje magnezowy, uszczelniany tubus, który jest bardzo dobrze spasowany i który oferuje wysoką kulturę pracy. Pokrętło zoomu chodzi lekko, a „przejechanie” przez cały zakres ogniskowych wymaga tylko ćwierć obrotu. Pokrętło ostrości stawia zaś przyjemny, płynny opór, pozwalający na precyzyjne manualne ostrzenie podczas filmowania. Mimo dużych rozmiarów, obiektyw dobrze wypada także pod kątem wyważenia - środek ciężkości całego zestawu w przypadku podpiętego aparatu Canon EOS R5 wypada prawie idealnie w miejscu gwintu na mocowaniu statywowym, co ułatwi pracę z monopodami i statywami, a samo mocowanie statywowe będzie bardzo wygodnym punktem podparcia w przypadku fotografowania z ręki (w razie potrzeby stopkę mocowania możemy też zdemontować).
Jeżeli chodzi samą ergonomię, obiektyw oferuje także oczywiście dodatkowy pierścień funkcyjny oraz fizyczny pierścień przysłony. Ten póki co działa wyłącznie w trybie filmowym (kompatybilność się zmienić wraz z najnowszymi aparatami), ale i tak nie powinno to być zbyt dużym problemem - użytkownicy Canona i tak przyzwyczajeni są do regulowania przysłony z poziomu aparatu podczas fotografowania.
Na tubusie znajdziemy także dwa przyciski funkcyjne do pracy w poziomie i pionie, przełącznik zakresu ostrzenia, przełącznik AF/MF, oraz dwa przełączniki odpowiedzialne za pracę wbudowanego stabilizatora obrazu, który w połączeniu ze stabilizacją matrycy zaoferuje skuteczność aż do 8 EV.
Oprócz tego otrzymujemy też możliwość podpięcia opcjonalnych modułów Power Zoom i follow focus, a samo szkło oferuje też wewnętrzny system zoomowania i ostrzenia (nie zmienia swoich rozmiarów podczas pracy) i układ optyczny mający znamiona parfokalności, który utrzymuje płaszczyznę ostrości podczas regulacji ogniskowej. Osoby, które myślą o wykorzystaniu modelu RF 24-105 mm f/2.8L IS USM w zastosowaniach wideo powinny być w pełni usatysfakcjonowanie oferowaną przez niego kulturą pracy. Jedynym problemem może być chęć użycia gimbali - poza naprawdę dużymi stabilizatorami niewiele modeli będzie w stanie obsłużyć taki zestaw.
Jeżeli chodzi o samą optykę, mamy tu zaawansowany układ bazujący na aż 23 soczewkach w 18 grupach i 11-listkowej przysłonie. W zakresie osiągu nie ma być tu mowy o żadnych kompromisach, choć o tym przekonamy się na kolejnych stronach testu. Za ostrzenie odpowiada zaś silnik liniowy Nano USM, który za każdym razem oferuje imponującą wydajność.
Układ optyczny obiektywu Canon RF 24-105 mm f/2.8L IS USM Z
Szkło wydaje się być dobrze uszczelnione i nie powoduje żadnego pompowania powietrza podczas regulacji ogniskowej. Sprawdzając obiektyw pierwotnie jeszcze zimą, napotkaliśmy na pewien mankament, który jednak będzie występować tylko w prawdziwie ekstremalnych warunkach i może nie dotyczyć wszystkich ezgemplarzy szkła. W przypadku wyniesienia obiektywu na duży mróz, na wewnętrznej stronie przedniej soczewki kondensowała się mała kropka wilgoci, która negatywnie wpływała na pracę pod światło, powodując znacznie większą podatność na flary. Była też widoczna na zdjęciach podczas fotografowania na szerokim kącie z mocniej domknięta przysłoną.
Warto przy tym wspomnieć, że nie był to standardowy efekt kondensowania się wilgoci po powrocie z mrozu do ciepłego powiększenia, a po prostu efekt wyjścia z obiektywem na mocno minusową temperaturę, który powtórzył się dwukrotnie. Problem ten znikał dopiero po kilkudziesięciu minutach fotografowania - prawdopodobnie po czasie w jakim zmrożona wilgoć uległa sublimacji. Warto przy tym wspomnieć, że działo się to przy temperaturach rzędu -20°C, w których raczej rzadko przyjdzie nam fotografować.
Schemat uszczelnień modelu Canon RF 24-105 mm f/2.8L IS USM Z
Podsumowując kwestie konstrukcji, Canon RF 24-105 mm f/2.8L IS USM Z to obiektyw naprawdę wzorowo wykonany, któremu trudno zarzucić cokolwiek w zakresie kultury pracy. Jako że jest to jeden z najdroższych zoomów w ofercie, o niedociągnięciach nie mogło tu być mowy. Dla niektórych wadą mogą okazać się jednak pokaźne rozmiary obiektywu, a jeśli koniecznie mielibyśmy się do czegoś przyczepić, wskazalibyśmy na dość szorstką fakturę tworzywa pokrywającego tubus - łatwo łapie kurz, a każde dotknięcie paznokciem zostawia na niej białe ślady. Nie są to zarysowania, które zostawałyby na obiektywie na stałe (możemy usunąć potarciem palca), ale jednak nie wygląda to świetnie.