Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
90%
Nie jest tani, ale jak na ultraszerokokątny zoom o jasności f/2.8 rekordowo lekki i kompaktowy. Sprawdzamy, czy nie przypłacił tego gorszą jakością obrazu.
Aberrację chromatyczną mierzymy dla plików RAW w najwyższej dostępnej rozdzielczości, dla najniższego ISO i z najniższymi ustawieniami odszumiania. Pomiar wykonywany jest dla pełnego zakresu przysłon. Poniższe wykresy przedstawiają rozłożenie aberracji w kadrze i jej wartości dla przysłon f/2.8 f/8 i f/22.
Najnowsze obiektywy Nikkor Z z serii S zdążyły nas już przyzwyczaiły do tego, że z aberracją chromatyczną radzą sobie doskonale. Nikon Z 14-24 mm f/2.8 S nie jest tu wyjątkiem. Choć maksymalna występująca aberracja nie należy do najmniejszych (maksymalnie ok. 2,8 px), na najszerszym końcu jej mocniejsze występowanie będzie w dużej mierze ograniczone do samych rogów kadru, dzięki czemu poza przysłoną f/2.8 nigdy mocniej nie powinna rzucić się w oczy.
Nieco gorzej charakter występowania aberracji chromatycznej prezentuje się przy długim krańcu ogniskowych, jednak w tym wypadku maleje też sam maksymalny rozmiar aberracji, co sprawia, że choć na diagramach wygląda to dosyć strasznie, w praktyce aberracja przy ogniskowej 24 mm będzie mniej zauważalna niż przy ogniskowej 14 mm, co zresztą możemy zauważyć oglądając w powiększeniu gałęzie drzew, znajdujące się w lewej środkowej części kadru na zdjęciach poniżej.
W praktyce aberracji chromatycznej praktycznie nie dostrzegamy w całym zakresie ogniskowych i przysłon. Nawet w narożnikach na najkrótszej ogniskowej trudno gołym okiem zobaczyć jakiekolwiek przebarwienia wokół kontrastowych krawędzi. Obrazek pod tym względem można wręcz uznać za idealny.